Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Każdy budynek to magazyn materiałów – grafika wyjaśniająca ideę platformy Madaster; serwis prasowy Madaster

Jak oczyścić świat?

2019-01-02 11:46

Opierająca się na przetwarzaniu odpadów gospodarka o obiegu zamkniętym nie jest już opcją ani utopijnym celem – jest koniecznością, a jej początek stanowi ekoprojektowanie. Piotr Barczak z Europejskiego Biura Ochrony Środowiska (EEB) mówi o wizji świata bez śmieci oraz krokach, jakie trzeba podjąć, by ją urzeczywistnić. Prezentujemy także najbardziej innowacyjne projekty i inicjatywy zmieniające dzisiejsze postrzeganie problemu odpadów i zanieczyszczenia środowiska.

Według wydanej przez Pana organizację broszury EEB Waste, przeciętny mieszkaniec Unii Europejskiej produkuje 480 kg śmieci rocznie, a jeśli weźmiemy pod uwagę również odpady z działalności gospodarczej, ich sumaryczna ilość w przeliczeniu na osobę jest bliska sześciu tonom. Jakie kroki – na poziomie Unii, państwowym i indywidualnym – są niezbędne, aby skutecznie i szybko zredukować tak ogromną liczbę śmieci?

480 kilogramów odnosi się do odpadów komunalnych – najbardziej dla nas widocznych. Tak naprawdę jest to jednak sześć ton, na taką liczbę składa się między innymi używanie dróg czy budynków i przemysł wydobywczy. Niewielkie odpady komunalne, chemiczne i niebezpieczne, mogą mieć jednak ogromny wpływ na środowisko. Należy zatem brać pod uwagę zarówno te odpady, które stanowią większość w masie, jak i te najmniejsze. Unia Europejska pomaga w podniesieniu poziomu polityk środowiskowych. Bez jej dyrektyw czy wskazań, państwa członkowskie robiłyby niewiele. Widzimy to w Polsce – po przystąpieniu do UE, wprowadzonych zostało dużo nowych legislacji środowiskowych, a poprzednie znacznie poprawiono. Jak działać? Szczegółowo przestrzegać praw ochrony środowiska na poziomie krajowym.

Czy równie ważny jest stan edukacji środowiskowej i świadomości społecznej?

Edukacja jest wyzwaniem. Nie należy jednak skupiać się tylko na zmianie mentalności, bo możemy nie zdążyć – dla Ziemi może być już za późno. Raport IPCC (specjalny raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, ogłoszony w październiku 2018 roku – przyp.aut.) mówi, że mamy tylko dwanaście lat na zmianę naszych zachowań konsumpcyjnych. Jeśli to nie nastąpi, spotka nas nieodwracalna katastrofa. W raporcie możemy bowiem również przeczytać, że według ekspertów, wpływ człowieka na zmiany klimatyczne jest o wiele większy niż jeszcze niedawno sądzono. Skutkiem będą ekstremalne zjawiska pogodowe, które mogą prowadzić do katastrof naturalnych. Szybszym działaniem niż edukacja jest ustanowienie bardziej radykalnych przepisów ochrony środowiska przez polityków. To państwo powinno wprowadzać i egzekwować prawo. EEB gromadzi 150 europejskich organizacji członkowskich, które wspólnie reprezentują obywateli ponad 30 krajów. To daje nam mocny mandat, aby wpływać na decydentów w Brukseli.

Coraz popularniejsze staje się określenie „gospodarka o obiegu zamkniętym”? Na czym ona polega?

Gospodarka o obiegu zamkniętym to przeciwieństwo gospodarki linearnej, której celem jest wydobycie surowca naturalnego, jego przetworzenie, produkcja, sprzedaż produktu, użycie go i wyrzucenie, czyli etap określany jako end-of-life. GOZ stanowi odpowiedź na ograniczone i zmniejszające się zasoby Ziemi. Wzrost liczby mieszkańców, ich zamożności oraz powiększająca się konsumpcja przekładają się na wzmożoną produkcję. Ma ona duży wkład w emisję CO2, jak wykazano w kilku ostatnich raportach, także w tym wspomnianym już przygotowanym przez IPCC. GOZ nie jest zatem opcją ani utopijnym celem – jest koniecznością. Opiera się między innymi na gospodarce odpadami, czyli surowcami wtórnymi, które mogą zastąpić pierwotne, ale też na biogospodarce, czyli zrównoważonym wykorzystaniu biologicznych zasobów odnawialnych w celu tworzenia dóbr i usług, a także ekoprojektowaniu. To właśnie ono jest początkiem systemu gospodarki o obiegu zamkniętym – nie da się poprawić gospodarki bez poprawy projektowania.

Dyrektywa unijna z 19 listopada 2008 roku mówi, że wszystkie kraje UE muszą uzyskać co najmniej 50-procentowy wskaźnik recyklingu dla komunalnych odpadów stałych do 2020 roku (Directive 2008/98/Ec Of The European Parliament And Of The Council Of 19 November 2008 On Waste And Repealing Certain Directives). Jak przedstawia się bieżąca sytuacja dekadę po wspomnianej dyrektywie i rok przed wskazanym terminem?

Ostatni raport Komisji Europejskiej na temat implementacji prawa odpadowego pokazał, że 14 krajów, a wśród nich Polska, nie będzie w stanie osiągnąć założonego 50-procentowego współczynnika.Komisja wymienia powody i daje rekomendacje umożliwiające poprawienie jakości i skuteczności recyklingu. Polska również otrzymała listę rekomendacji. Jest to na przykład postulat podniesienia podatków za składowanie i spalanie odpadów, wprowadzenie polityki rozszerzonej odpowiedzialności producenta i radykalne poprawienie selektywnej zbiórki śmieci. W Polsce wiązałoby się to z osłabieniem zasady dobrowolności. Dzisiaj każdy mieszkaniec może wybrać czy zbiera odpady selektywnie, czy nie. Nie powinno być takiego wyboru. UE nakazuje zbiórkę selektywną i Polska musi jak najszybciej wprowadzić to prawo.

Według analiz przeprowadzonych przez EEB w maju 2017 roku (Waste no more: Intruducing Europe`s new waste laws), nasz kraj nie zaakceptował w pełni żadnego z postulatów EEB dotyczących gospodarki o zamkniętym obiegu. Czy będziemy, a może już jesteśmy, najbardziej zaśmieconym i zanieczyszczonym krajem Unii Europejskiej?

Raport dotyczy sześciu pytań, które zadaliśmy każdemu z państw członkowskich (odnosiły się one m.in. do recyklingu, odpowiedzialności biznesu, odpadów organicznych, ponownego wykorzystania oraz opakowań – przyp. aut.). Rzeczywiście Polska nie zaakceptowała ani postulatu dotyczącego poziomu recyklingu, ani wymaganego poziomu reuse, czyli ponownego użycia, ani dyrektywy dotyczącej redukcji odpadów. Trudno jednak stwierdzić, czy to oznacza, że jesteśmy lub będziemy najbardziej zanieczyszczonym państwem UE. Są inne kraje, które borykają się z podobnymi problemami i mają jeszcze większy współczynnik składowania odpadów, na przykład Grecja albo Rumunia. My natomiast wchodzimy na pewno w pułapkę budowania spalarni, które zmieniają postać stałą odpadów w gazową i niszczą te zasoby bezpowrotnie. Takie działania są sprzeczne z zasadami gospodarki o obiegu zamkniętym – odpady, które miały być zasobami – są tracone. W GOZ nie ma miejsca na spalarnie. Bez ambitnych celów dotyczących redukcji powstawania odpadów i ich selektywnej zbiórki, sytuacja w Polsce będzie się pogarszać.

Które państwa UE dają nam najlepszy przykład w dziedzinie gospodarki odpadami? I jakie są najbardziej innowacyjne rozwiązania i pomysły – w Europie i na świecie – odpowiadające zasadzie 5R: reduce, reuse, recycle, repair, recover?

Zacznę od 5R, które są drogowskazem dobrej gospodarki odpadami, ale dodałbym jeszcze jeden, chyba najważniejszy, element: rethink lub redesign. Oprócz wyżej wymienionych 5R, powinniśmy spojrzeć krytycznie na nasze odpady lądujące w „czarnym worku”. Należy zastanowić się nad każdym z przedmiotów i odpowiedzieć na pytanie – dlaczego on tam jest i czy dałoby się go inaczej wprowadzić na rynek. A jeśli nie – czy można byłoby zaspokoić naszą potrzebę z pomocą innego produktu. Czy istnieje sposób, by „pampersa” zastąpić wielorazową pieluchą? Podobnie z jednorazowymi kubkami na kawę. Warto się też zastanowić, czy nie udałoby się po prostu wycofać danego produktu. Czy na przykład słomki i patyki do balonów są nam tak bardzo potrzebne? Dlatego uważam, że dodanie kolejnego R, czyli redesign/rethink, jest niezbędne. Odpowiadając na pierwsze pytanie – inspirację możemy czerpać choćby z Włoch. Przez wiele lat był to kraj uważany za jeden z najgorszych, jeśli chodzi o gospodarkę odpadami, często utożsamiany z mafią odpadową. A teraz odnotowuje się tam największy wzrost recyklingu. Na przykład w dwumilionowym regionie Veneto jest on na ponad 70-procentowym poziomie. Oznacza to, że mieszkańcy Veneto już dzisiaj osiągnęli poziom, który będzie wymagany w 2035 roku. Hiszpanie z kolei mają obowiązkowy wskaźnik powtórnego użycia. Gminy muszą zapewnić jego dwuprocentowy poziom, co odciąża gospodarkę odpadami. Dzięki temu rozwija się też rynek second hand. W belgijskiej Flandrii określono, że ze wszystkich odpadów na osobę, przynajmniej 6 kg musi zostać poddanych ponownemu wykorzystaniu. W tych rozwiniętych krajach second handy cieszą się dużą popularnością. Dodatkowo, istnieją punkty naprawcze, gdzie często zatrudniane są osoby wykluczone z rynku pracy. Tak więc takie działania mają nie tylko pozytywny wpływ na ochronę środowiska, ale także istotny aspekt społeczny. Innym ciekawym rozwiązaniem jest system kaucyjny na butelki i puszki. Dlaczego w Polsce nie można by go ponownie wprowadzić? Zwroty kaucyjne mogłyby odbywać się w bardziej współczesnej wersji, zdigitalizowanej i zautomatyzowanej – butelki odbierałyby specjalne automaty, których sieć uzupełniłyby punkty skupu czy odbiór przy kasie. To dobry przykład ponownego włączenia do obiegu materiału w czystej postaci.

Dlaczego zrezygnowano z tego systemu?

Producenci bardzo mocno przeciwko niemu lobbowali, chcąc rozszerzyć rynek i wyeliminować z niego bariery. Wprowadzili w zamian zasadę rozszerzonej odpowiedzialności producenta, która sama w sobie jest dobra, ale może odwracać uwagę od wpływu ekologicznego i zamykać drogę ponownego użycia produktu (zgodnie z Dyrektywą 2008/98/WE, rozszerzona odpowiedzialność producenta to strategia ochrony środowiska, w ramach której odpowiedzialność producenta za produkt zostaje przedłużona do końca cyklu jego życia – przyp. aut.). Dla wytwórcy ten system jest tańszy. Dzisiaj zdarza się, że zleca on zajmowanie się odpadami innej firmie. Producenci jednak widzą, że obieg zamknięty staje się coraz bardziej popularny, a problem zanieczyszczeń coraz bardziej nagłośniony. Duże firmy ponownie więc skłaniają się ku systemom kaucyjnym. W jednych krajach ma to już miejsce, w innych nastąpi niedługo. W Polsce takie pozytywne zmiany też nadejdą, ale zbyt późno, i z tym będą wiązać się koszty dla społeczeństwa.

Które sektory gospodarki są najbardziej odpadogenne?

Największą ilość opadów produkuje przemysł budowlany i rozbiórkowy – w skali Unii Europejskiej jest to ok. 25-30 procent.

Czy architekci i inwestorzy mogą przyczynić się do rozwoju gospodarki obiegu zamkniętego? I jakie w kontekście jej zasad są najważniejsze wyzwania stojące przed producentami materiałów budowlanych?

Musimy sobie uzmysłowić, że każdy produkt ma swojego projektanta i producenta. Produkty są tworzone z materiałów, które powinny być zebrane i poddane recyklingowi. Musimy w podobny sposób pomyśleć o budynku. Mamy projektanta, wytwórcę, użytkownika i firmę, która powinna zająć się rozbiórką danego obiektu. Ważne jest, aby wszystkie osoby zaangażowane w ten proces, mogły prowadzić ze sobą dialog tak, żeby wpisywać swoje działania w założenia gospodarki o obiegu zamkniętym. Budynek odpowiadający na te założenia, powinien być zaprojektowany na długie lata. Cykle życia muszą być jak najdłuższe – od momentu powstania po przebudowę lub rozbiórkę. Im mniej musimy zmieniać czy wyburzać w starym budynku, tym lepiej. Wiąże się to z mniejszym zapotrzebowaniem na nowe surowce naturalne i energię. Jak tego dokonać? Często nie uda się wprowadzić zmian, bo budynek został zaprojektowany w taki sposób, że najtańszym rozwiązaniem jest jego wyburzenie. Największy wpływ na to, czy można go wpisać w system gospodarki o obiegu zamkniętym, ma zatem architekt. Już na etapie projektowania daje się przewidzieć z aż 80-procentową pewnością oddziaływanie ekologiczne danego produktu. Budynek można zaprojektować w taki sposób, aby jego elementy można było łatwo zmienić, przetworzyć czy nawet „oddać” lub „wypożyczyć” innemu obiektowi. Projektant powinien sprawdzić, czy dostępne są materiały pochodzące z recyklingu, a jeśli tak, skorzystać z nich. Jeśli nie ma takich w okolicy, oznacza to, że budynki, które były w ostatnim czasie rozbierane, zostały wyburzone w zły, „zmieszany” sposób. Rozbieranie obiektów architektonicznych „kawałek po kawałku” to proces czasochłonny, ale dzięki materiałom, które można ponownie sprzedać, będzie on generował zysk.

W jaki sposób można wydłużyć cykl życia materiałów i samych budynków?

To czy materiały będą miały długie życie, zależy od tego, jak zostały zaprojektowane. Należałoby uwrażliwić i zachęcić architektów do ich ponownego użycia. Potrzebne są jednak również regulacje prawne, które określiłyby w jakim procencie budynki powinny spełniać warunki recyklingu.

Czy koncepcja Zero Waste jest możliwa do osiągnięcia? Czy wizja świata bez wysypisk i spalarni śmieci, to utopia, do której możemy zmierzać, ale nigdy jej nie osiągniemy?

Czy utopia jest czymś złym? Chodzi o kroki i cele, które stawiamy. Niedawno ograniczyliśmy prawnie wykorzystywanie torebek foliowych. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie ma to większego znaczenia, ale krok za krokiem osiągamy coraz więcej – aż do wyeliminowania ostatniego niepotrzebnego produktu. Z drugiej strony, zasoby się zubażają, za kilkanaście lat ich zabraknie, wtedy jednym z rozwiązań będzie wykorzystanie tego, co jest na wysypiskach. Istnieją projekty, sponsorowane przez UE, których celem jest „wyciąganie” ze składowisk produktów do ponownego użytku – to tak zwany enhanced landfill mining. Dzisiaj jest on drogi, ale ceny zasobów naturalnych rosną i w przyszłości może okazać się opłacalny.

Jak wyglądałoby miasto przyszłości, w którym w pełni zrealizowano by postulaty gospodarki obiegu zamkniętego?

W takim mieście wycofano lub ograniczono by indywidualne pojazdy na rzecz komunikacji publicznej, a budynki byłyby współdzielone. Dzisiaj powierzchnie biurowe są nieużywane przez 60% czasu, a samochody przez 92%. Każda przestrzeń będzie przeznaczona dla użytkowników i będzie generowała energię. Dokona się integracja budynku z naturą – roślinność pomoże w stworzeniu izolacji termicznej i obniżeniu temperatury latem. Odpady będą włączane do obiegu i wykorzystywane.

Jakie widzi Pan szanse i zagrożenia dla środowiska związane z „czwartą rewolucją przemysłową” – internetem ludzi, rzeczy, usług i danych, chmur obliczeniowych, systemów cyberfizycznych oraz rosnącej liczby sensorów w naszym otoczeniu?

Zacznę od plusów. W mieście przyszłości wszystkie procesy „metabolizmu” będą płynne i skoordynowane. Sensory mogą nam w tym bardzo pomóc. Możliwe, że to sam system będzie w stanie wykryć i samodzielnie, bez ingerencji człowieka, rozwiązać problem. Natomiast zagrożenia to ogromna ilość sprzętu elektronicznego, którego wyprodukowanie będzie trudne ze względu na niedostępność surowców. To też problemy związane z ochroną danych osobowych. Państwa będą musiały wprowadzić specjalne regulacje, aby zapewnić ich zabezpieczenie przy rosnącej liczbie sensorów. Przy tak rozwiniętej digitalizacji, ilość nowych materiałów będzie znacząco większa od wyprodukowanej do tej pory. Prawdę mówiąc, wolę taką przyszłość, w której będziemy musieli długo myśleć, jak pozyskać surowiec do ich wytworzenia niż taką, w której dalej palimy węglem kamiennym, zatruwamy środowisko i wpływamy na ocieplenie klimatu.

Piotr Barczak, koordynator Polityk Odpadowych w Europejskim Biurze Ochrony Środowiska (European Environmental Bureau) z siedzibą w Brukseli, które zajmuje się m.in. opracowaniem założeń gospodarki obiegu zamkniętego oraz efektywnością zasobową. Od początku istnienia, czyli od 1974 roku, EEB uczestniczy w kreowaniu narzędzi legislacyjnych na poziomie europejskim, a dzięki sieci organizacji członkowskich, w tym pozarządowych, opracowuje szeroką strategię skierowaną do wszystkich krajów UE

Madaster – materiały z paszportem

Branża budowlana w krajach UE odpowiada za niemalże 30% produkowanych odpadów, co stawia ją na pierwszym miejscu w rankingu – przed górnictwem i przemysłem wydobywczym oraz przetwórstwem. Wielokrotne wykorzystanie raz wyprodukowanych materiałów pozwoliłoby znacząco zmniejszyć tę liczbę. Fundacja Madaster skupia ludzi, którzy wierzą, że zasoby naszej planety nie powinny się marnować, a za cel obierają eliminację odpadów w budownictwie. Uruchomiona w 2017 roku platforma www. madaster.com, której dyrektorami są architekt Thomas Rau i konsultant biznesowy Pablo van den Bosch, stanowi szeroką bazę danych, a także bibliotekę materiałów. Otrzymują one specjalne paszporty, co ma ułatwić ich odzysk i recykling oraz utrudnić anonimową utylizację. W drugim kwartale 2017 roku fundacja otrzymała dotację z programu unijnego Horizon 2020 w wysokości niemal 2,5 mln euro. Do marca 2018 roku w systemie zostali zarejestrowani pierwsi klienci i obiekty o łącznej powierzchni 500 tys. metrów kwadratowych. Obecnie platforma funkcjonuje w Holandii i pozwala rejestrować budynki (w tym ich zbiory w formie portfolio), dodawać informacje oraz uzupełniać dokumentację (umowy, ubezpieczenia, zezwolenia, zdjęcia, itd.). Umożliwia też generowanie elektronicznych paszportów materiałowych, współczynnika obiegu oraz oceny finansowej materiałów do potencjalnego recyklingu. Serwis ma być dostępny w Europie, po czym poszerzy swój zasięg o inne kraje, które wyraziły zainteresowanie jego działalnością.

(KB, DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Inauguracja platformy w lutym 2017 roku; Fot. serwis prasowy Madaster
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Odpady to materiały bez tożsamości; Fot. serwis prasowy Madaster
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Utrwalaj zamiast spisywać na straty; Fot. serwis prasowy Madaster

Green House – architektura zamkniętego obiegu

Założenia gospodarki o obiegu zamkniętym opierają się na obserwacjach żywych systemów, w których „odpady” nie istnieją. Modele biznesowe bazujące na takich koncepcjach obok korzyści środowiskowych mogą przynosić również zyski społeczne i finansowe. Otwarta w kwietniu restauracja The Green House projektu cepezed powstała w oparciu o takie właśnie zasady – budynek przeznaczony jest do całkowitego demontażu, łącznie z fundamentami z prefabrykowanych bloków betonowych. Stanowi element tymczasowego zagospodarowania i ożywienia obszaru Knoopkazerne w Utrechcie, gdzie kiedyś znajdowały się zabudowania użytkowane przez wojsko (od 2014 roku nad nowym projektem dla tego terenu pracuje właśnie cepezed). Jednym z celów architektów było jak najszersze zastosowanie materiałów z odzysku i nadających się do ponownego wykorzystania w przyszłości. Fasada i konstrukcja powstały z elementów pobliskich baraków wojskowych. Posadzka zbudowana jest ze żwiru z nabrzeża w Tiel, umieszczonego na zagęszczonym piasku z zatopionym systemem ogrzewania podłogowego. 80 metrów kwadratowych wewnątrz budynku zajmują szklarnie, gdzie uprawia się warzywa i zioła na potrzeby restauracji. Takie rozwiązanie pozwala zmniejszyć zużycie energii wykorzystanej do produkcji i transportu żywności. Potrawy są przygotowywane bez użycia prądu – kuchnia nie ma gniazdek elektrycznych, zastosowano w niej wyłącznie energooszczędne piece opalane paliwami odnawialnymi. Dodatkowo na dachu zainstalowano panele solarne. Wszystkie meble pochodzą z recyklingu, a zielona ściana budynku oraz rosnące w nim rośliny oczyszczają powietrze, regulują temperaturę oraz wprowadzają do wnętrza korzystny dla użytkowników mikroklimat.

(KB, DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Schemat pokazujący zastosowane ekologiczne elementy i rozwiązania – od paneli solarnych na dachu po demontowalne fundamenty z prefabrykowanych betonowych bloków
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury The Green House w Utrechcie, projekt: cepezed – Ronald Schleurholts, Jaap Bosch, Ruben Molendijk, Robertus de Bruin, Mathieu de Danschutter, pow.: 680 m2, 2016-2018; Fot. cepezed/Lucas van der Wee
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Szklarnia, projekt: HRBS/Moss; Fot. cepezed/Lucas van der Wee
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Poza szklarnią w budynku mieści się restauracja i sale konferencyjne. Za projekt wnętrz odpowiadało biuro Coster Design; Fot. cepezed/Lucas van der Wee
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Do stworzenia fasady posłużyły szklane panele odzyskane z wojskowych baraków Knoopkazerne; Fot. cepezed/Lucas van der Wee

Terreform ONE – miasto z odpadów

Terreform ONE to studio badawcze non-profit założone w 2006 roku w Nowym Jorku przez architektów Mitchella Joachima i Marię Aiolovą. Interdyscyplinarny zespół realizuje projekty i badania mające zminimalizować negatywny wpływ człowieka na środowisko. Studio wypracowało również wizję miasta, które nie generuje odpadów – zużyte materiały wracają do obiegu i są ponownie wykorzystywane. Według Terreform ONE, w Nowym Jorku rocznie produkuje się ponad 38 tys. ton śmieci i nie ma już na nie miejsca na wysypiskach. Odnoszącym się do tego problemu koncepcyjnym i edukacyjnym projektem jest Rapid Re(f)use, który zakłada stworzenie siedmiu nowych wysp Manhattanu. Ich zabudowa byłaby w całości zrealizowana z użyciem odpadów z wysypiska Fresh Kills (swego czasu największego na świecie o powierzchni 900 ha, działającego od 1948 do 2001 roku; aktualnie jego teren objęty jest długoterminowymi planami rewitalizacyjnymi). Każdy materiał zostałby wykorzystany do określonego celu: tworzywa sztuczne posłużyłyby do produkcji okien i drzwi, związki organiczne – do tymczasowych rusztowań, metale – do konstrukcji budowlanych. Projektanci założyli, że nowa zabudowa realizowana byłaby przez roboty, opierające się na rozwiązaniach stosowanych w maszynach do recyklingu i zagęszczania odpadów przemysłowych, które dodatkowo wyposażone byłyby w technologię umożliwiającą druk 3D. Zespół Terreform One zbadał, że ilość produkowanych dziennie w Nowym Jorku odpadów wystarczyłaby, by wybudować 54-piętrową wieżę. Jej model pod nazwą The 24-Hour Tower podróżuje po świecie jako rodzaj edukacyjnej wystawy. Inna związana z odpadami koncepcja Terreform One to wykorzystanie grzybni jako materiału budowlanego. Projekt Mycelium Blocks powstał w oparciu o pomysł bloczków konstrukcyjnych stworzonych przez połączenie grzybni z różnego rodzaju organicznymi substratami (tzw. technologia Mycoform). Uzyskana substancja, w formie prefabrykowanych odlewów, łączy się z zewnętrzną powłoką wykonaną z aluminiowych odpadów. W ramach pracowni powstały liczne prototypy struktur z mycelium, np. parametrycznie zaprojektowane siedzisko Multi-Curved Mycelium Mushroom Structure, a także replika nowojorskiego New Museum.

(KB, DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Rapid Re(f)use – miejska zabudowa ze śmieci, diagram, 2009; Fot. Terreform ONE
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Mycelium Blocks: New Museum NYC, model z bloczków konstrukcyjnych z grzybni, 2011; Fot. Terreform ONE
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Rapid Re(f)use, wizualizacja; Terreform ONE
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Mycelium Blocks – element konstrukcyjny; Fot. Terreform ONE
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Multi-Curved Mycelium Mushroom Structure – prototyp siedziska z grzybni, która wraz z substancjami organicznymi oraz celulozą tworzy mocny biopolimer; Fot. Terreform ONE

BlueCity Lab – nowe materiały i produkty

BlueCity Lab jest działającą w Rotterdamie platformą non-profit połączoną z laboratorium, w którym realizowane są projekty związane z wykorzystaniem odpadów oraz tworzeniem nowych ekologicznych materiałów. Założycielką i dyrektor kreatywną BlueCity Lab jest projektantka Emma van der Leest. Studio zajmuje się m.in. organizacją warsztatów, które pozwalają uczestnikom rozwijać idee biodizajnu i ulepszać gospodarkę odpadami. Bo – jak mówi założycielka platformy – rolą projektantów przyszłości jest badanie, w jaki sposób zrównoważone materiały, pochodzące z natury, mogą stać się produktami konsumenckimi jutra. W BlueCity Lab powstała m.in. Xylinum Lamp – lampa, której abażur został wykonany „we współpracy” z drożdżami i bakterią kwasu octowego (acetobacter xylinum). Drożdżowobakteryjny roztwór składa się w 90% z wody i dojrzewa przez fermentację tak, jak piwo czy ser. Abażur wysychał ponad tydzień, a następnie został zabarwiony naturalnym barwnikiem spożywczym i wykończony cienką warstwą soli kuchennej. Uzyskany materiał ma właściwości zbliżone do skóry zwierzęcej, a ponadto jest w pełni biodegradowalny. W takim samym procesie wykonane zostały torba i kopertówka Biocouture Bag & Clutch. Z kolei w projekcie Growing Materials dzięki grzybom umieszczonym na konopnej siatce, będącej odpadem przemysłu tekstylnego, otrzymano materiał, który jest wodoodporny i ma dobre właściwości izolacyjne. Efekt badań BlueCity Lab to także Compostable Urn – biodegradowalna urna złożona z kleju kostnego, wapnia i kwarcu. Jej forma – podwójny stożek – przywodzi na myśl dychotomię życia i śmierci, ciała i duszy oraz nieba i ziemi. Materiał, z którego powstała, może być rozłożony przez naturalne organizmy glebowe w ciągu pięciu miesięcy. Emma van der Leest za cel stawia sobie także inicjowanie pozytywnych zachowań społecznych. Przykładem może być BBQ-F – mobilny piec do przetwarzania odpadów w rotterdamskim Vroesenpark. Jest opalany zużytym podczas grillowania i pozostawionym na miejscu węglem drzewnym. Dzięki zastosowaniu metalowych form do odlewów umożliwia przetworzenie plastikowych śmieci i wykonanie z nich nowych produktów, na przykład niewielkich krzeseł lub misek. Piec zawiera dodatkowo niszczarkę do cięcia plastiku i papieru.

(KB, DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Identyfikacja wizualna BlueCity Lab; Fot. BlueCity Lab/Sophie Vos
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Wnętrze laboratorium; Fot. BlueCity Lab/Sophie Vos
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Biocouture Clutch – kopertówka z drożdżowobakteryjnego roztworu, projekt: Emma van der Leest, 2014; Fot. BlueCity Lab/Sophie Vos
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury BBQ-F – mobilny piec do przetwarzania odpadów w miejskim parku, projekt: Emma van der Leest, 2013; Fot. BlueCity Lab/Sophie Vos

Trash Track – geolokalizacja śmieci

Głównym obszarem badań MIT SENSEable City Lab – grupy badawczej założonej w 2004 roku na amerykańskiej uczelni Massachusetts Institute of Technology – są nowe technologie i ich wpływ na życie w mieście. Realizowany w 2009 roku projekt Trash Track polegał na „otagowaniu” śmieci w Seattle i Nowym Jorku. Na poszczególnych rodzajach odpadów zainstalowano bezprzewodowe nadajniki GPS, które pozwoliły na śledzenie ich bieżącej lokalizacji. Celem projektu było dokładniejsze zrozumienie procesu gromadzenia i utylizacji odpadów. Okazuje się, że różnego rodzaju śmieci przemierzają nawet kilka tysięcy kilometrów. Zdaniem członków SENSEable City Lab, informacje pozyskane w trakcie realizacji projektu mogą posłużyć do optymalizacji gospodarki odpadami, ale również do inicjowania zmian w świadomości społecznej. Dzięki możliwości śledzenia wędrówki odpadów, zasada „co z oczu, to z serca” przestaje działać. Dowiedzieliśmy się, że zwykłe dzielenie się informacjami z ludźmi może promować zmianę zachowań. Osoby zaangażowane w projekt były w stanie śledzić swoje śmieci i w wielu przypadkach doprowadziło to do przyjęcia bardziej zrównoważonych wzorców konsumpcji – podkreślał Carlo Ratti, dyrektor SENSEable City Lab. Warto przypomnieć jeszcze inny projekt tego zespołu, który odpowiada na pytanie, jak oczyścić świat, tym razem jednak odnoszący się do zanieczyszczeń powietrza związanych z transportem drogowym. W koncepcji pod nazwą Unparking projektanci zaproponowali carpooling i carsharing – wspólne dojazdy i współużytkowanie samochodów w wielkich miastach.

(KB, DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Mapa pokazująca trasy przebyte przez różnego rodzaju śmieci; MIT SENSEable City Lab
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Droga, którą pokonał pojemnik na mydło w płynie; MIT SENSEable City Lab
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Droga, którą przebyła aluminiowa puszka; MIT SENSEable City Lab
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Chip umożliwiający lokalizację śmieci; MIT SENSEable City Lab

Parley for the Oceans – kreatywni dla oceanów

Parley for the Oceans to platforma, w ramach której twórcy, myśliciele i liderzy współpracują na rzecz zwiększenia świadomości społecznej dotyczącej kluczowych wyzwań środowiskowych, szczególnie zagrożeń dla ekosystemów morskich. Założycielem organizacji jest nowojorski projektant Cyrill Gutsch. Przedstawiciele Parley for the Oceans uważają, że najskuteczniejsze metody ochrony różnorodności przyrodniczej na lądzie i w oceanach można odnaleźć w kreatywności i sztuce. Artyści i producenci „kreatywnych” towarów mają bowiem moc kształtowania poglądów i gustów społeczeństwa. Trzy obszary działania platformy to wykłady, sesje umożliwiające rozwijanie pomysłów oraz ich wdrożenia. Efektem współpracy z marką odzieży sportowej Adidas są obuwie, koszulki i stroje pływackie serii Parley, które powstają od 2015 roku z wykorzystaniem odpadów zebranych na plażach i wybrzeżach. Inne projekty to między innymi okulary Clean Waves wykonane z odzyskanego plastiku we współpracy z marką meksykańskiego piwa Corona i Underwater Pavilions – podwodne tymczasowe obserwatoria życia morskiego stworzone wraz z artystą Dougiem Aitkenem oraz Muzeum Sztuki Współczesnej w Los Angeles. Celem Parley for the Oceans jest rozwój współpracy z większą liczbą firm producenckich i popularyzacja dizajnu, w którym materiałem są tworzywa sztuczne z odzysku.

(KB, DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Identyfikacja wizualna organizowanych przez Parley for the Oceans i firmę Adidas biegów na rzecz oczyszczenia oceanów z plastiku; Fot. Adidas
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury UltraBOOST Parley – buty marki Adidas w odcieniach wody, które powstały z wykorzystaniem śmieci zebranych na plażach i wybrzeżach; Fot. Adidas
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Każda para obuwia z serii UltraBOOST Parley, Parley UltraBOOST X i UltraBOOST Uncaged Parley odpowiada jedenastu poddanym recyklingowi plastikowym butelkom; Fot. Adidas
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Buty UltraBOOST Parley w kolorze głębokiego błękitu oceanu; Fot. Adidas
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Buty UltraBOOST Uncaged Parley; Fot. Adidas
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury W ramach współpracy z Parley for the Oceans Adidas wyprodukował także z poddanego recyklingowi plastiku koszulki dla klubów piłkarskich Bayern Munich i Real Madrid; Fot. Adidas

Ocean Cleanup – sprzątanie w oceanie

Celem The Ocean Cleanup – organizacji nonprofit założonej w 2013 roku w Rotterdamie przez wynalazcę i przedsiębiorcę Boyana Slata – jest rozwój technologii umożliwiających oczyszczenie oceanów ze śmieci. Autorzy projektu przewidują, że realizowany przez nich system w ciągu pięciu lat usunie 50% plastiku z tak zwanej Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci (Great Pacific Garbage Patch), która dryfuje po północnej części Oceanu Spokojnego, między Kalifornią a Hawajami. Szacuje się, że rocznie do oceanów trafia ok. 10 mln ton plastikowych odpadów. Wielka Pacyficzna Plama Śmieci jest tylko jednym z pięciu ich skupisk. System stworzony przez The Ocean Cleanup składa się z unoszącego się na wodzie pomostu o długości 600 m i opuszczonego na trzy metry w głąb „fartucha” zbierającego plastikowe odpady. Usuwać je będzie raz na kilka miesięcy statek funkcjonujący jako oceaniczna śmieciarka. Dalszym etapem ma być segregacja i przetwarzanie śmieci na lądzie. Rozwiązanie jest neutralne energetycznie – bazuje na ruchu prądów oceanicznych, a urządzenia elektroniczne zasilane są energią słoneczną. Jednym z kluczowych celów autorów przedsięwzięcia było zminimalizowanie wpływu stworzonego systemu na życie organizmów morskich. Bardzo wolny ruch całej struktury i zastosowane materiały umożliwiają jej ominięcie, a sam prąd morski wraz z oceaniczną fauną przepływa poniżej „fartucha”. Nagromadzony plastik będzie usuwany pod stałą kontrolą pracowników, którzy przed wyjęciem śmieci z wody mają sprawdzać, czy nie ma wśród nich morskich organizmów. 8 września 2018 roku System 001 wyruszył w trasę z Zatoki San Francisco na północny Pacyfik. Odbyły się pierwsze próby na dystansie 350 mil morskich, po czym struktura przemieszczona została w kierunku Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, gdzie dotarła 16 października. Całość jest monitorowana 24 godziny na dobę, a bieżąca lokalizacja systemu aktualizowana co 5 minut. Można ją śledzić na stronach internetowych The Ocean Cleanup.

(KB, DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Mapa pokazująca trasę, jaką przebył System 001 podczas pierwszego rejsu na Pacyfik we wrześniu 2018 roku; The Ocean Cleanup
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Pierwsze wypłynięcie systemu, w tle most Golden Gate; Fot. The Ocean Cleanup/Pierre Augier
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury System 001 na Zatoce San Francisco; Fot. The Ocean Cleanup/Benjamin Von Wong

Trash Isles – nowe państwo na Pacyfiku

LADbible Group, platformę rozrywkową i informacyjną założoną w 2012 roku przez Alexandra Solomou i Ariana Kalantari, śledzi dziś 60 mln odbiorców na portalach społecznościowych. Celem publikowanych materiałów, mających lekką, przystępną formę, jest generowanie pozytywnych zmian. W 2017 roku LADbible we współpracy z agencją kreatywną AMV BBDO i Plastic Oceans Foundation przygotowały kampanię Trash Isles nagłaśniającą problem odpadów w oceanie. Wielka Pacyficzna Plama Śmieci zdaniem zespołu mogłaby zostać potraktowana przez społeczność międzynarodową jak państwo. Naukowcy oszacowali, że śmieci dryfują w obszarze 1,6 mln kilometrów kwadratowych, czyli w przybliżeniu jest to powierzchnia pięć razy większa niż ta, którą zajmuje Polska. Inne liczby również wiele mówią: produkcja plastiku zwiększyła się z 15 mln ton w latach 60. do 311 mln ton w 2014 roku. Przewiduje się, że do roku 2035 ilość ta się podwoi. Rocznie w oceanach ląduje 10 mln ton plastikowych odpadów, co daje 20 ton na minutę. Już w ciągu tygodnia od ogłoszenia kampanii 100 tys. osób zadeklarowało chęć uzyskania obywatelstwa nowego państwa. Trash Isles mają własną flagę, walutę (nazwaną po angielsku Debris), a nawet paszporty wykonane z odzyskanych materiałów. Al Gore, były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, został pierwszym obywatelem honorowym nowego kraju, aktorka Judi Dench królową, zaś amerykański wrestler i aktor John Cena ministrem obrony. W ciągu 60 dni od startu kampania dotarła do ponad 250 mln odbiorców, a niedawno jej twórcy zostali wyróżnieni Beazley Designs of the Year – nagrodą londyńskiego Design Museum.

(DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Paszport Trash Isles; Fot. Design Museum
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Znaczki pocztowe; Fot. Design Museum
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Flaga; Fot. Design Museum
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Banknot o nominale 100 Debris; Fot. Design Museum

Studio Roosegaarde – projekt antysmogowy

Studio Roosegaarde to pracownia założona w 2007 roku przez holenderskiego artystę i wynalazcę Daana Roosegaarde. Współpracują tu ze sobą artyści, innowatorzy i naukowcy. Działania studia udowadniają, że sztuka może być świetnym narzędziem w procesie społecznej edukacji oraz w walce o czystsze i bezpieczniejsze środowisko. Stworzony przez rotterdamską pracownię Smog Free Project ma na celu walkę ze smogiem. Częścią przedsięwzięcia jest Smog Free Tower – wieża, której zadaniem jest oczyszczanie powietrza, Smog Free Ring – pierścionek zawierający w sobie cząstki zanieczyszczeń odfiltrowane przez tę konstrukcję, oraz Smog Free Bicycle – rower z zainstalowanym na kierownicy filtrem. Siedmiometrowa wieża antysmogowa wykorzystuje technologię jonizacji i jest w stanie przefiltrować 30 tys. metrów sześciennych powietrza w ciągu godziny. Jedna z takich instalacji stanęła w lutym 2018 roku w krakowskim parku im. Henryka Jordana jako tymczasowa konstrukcja sfinansowana przez ING Bank Śląski (działała do maja). 5 marca została zbadana jej skuteczność. Damian Zięba z Krakowskiego Alarmu Smogowego i naukowcy z AGH – Jakub Bartyzel, Michał Gałkowski i Łukasz Chmura – dokonali pomiarów na zawartość PM10. Stopień redukcji stężenia tego pyłu dla odległości poniżej 10 metrów oszacowano na poziomie 12% w stosunku do wartości jego stężenia w odległości powyżej 50 metrów. Dla przedziału odległości od 10 do 50 metrów wpływ oczyszczacza stopniowo zanikał – napisano w raporcie. I choć wynikająca z przytoczonych pomiarów faktyczna efektywność rozwiązania nie jest duża, bez wątpienia zasięg informacji o projekcie – a tym samym o problemie smogu – jest szeroki. Warto przy okazji przypomnieć, że i w Polsce powstaje coraz więcej inicjatyw, dzięki którym kwestia zanieczyszczenia powietrza jest lepiej nagłośniona. Są to między innymi „alarmy smogowe” i konkursy na najlepsze antysmogowe rozwiązania, takie jak krakowski Smogathon. Rozwijana jest również sieć sensorów i aplikacji informujących na bieżąco o jakości powietrza. Zanieczyszczenie środowiska zaczyna dodatkowo mieć swój mniej „przyziemny” wymiar – także w kosmosie nagromadziliśmy już sporo śmieci. Zgodnie z danymi Europejskiej Agencji Kosmicznej, od 1957 roku umieściliśmy na orbicie okołoziemskiej ok. 8640 satelitów, z tego ok. 4700 wciąż się tam znajduje, a ok. 1800 nadal funkcjonuje. Podawana liczba krążących blisko Ziemi śmieci to 29 tys. obiektów o wielkości powyżej 10 cm, 750 tys. – od 1 do 10 cm, i 166 milionów – od 1 mm do 1 cm. Całkowita masa tych odpadów szacowana jest na 7,5 mln ton. Według Daana Roosegaarde, odpady kosmiczne są smogiem naszego wszechświata, stąd najnowszy projekt studia pod nazwą Space Waste Lab. Pierwsza faza rozpoczętego w październiku przedsięwzięcia polega na stworzeniu instalacji składającej się z LED-owych szperaczy połączonych z systemem śledzenia. Wskazuje on aktualną lokalizację znajdujących się nad nami (dokładniej w warstwie od 200 do 20 tys. km) śmieci. Druga faza związana będzie z rozpoznaniem możliwości pozyskiwania tych odpadów i ich wykorzystania do tworzenia nowych produktów.

(DP)

Studio Roosegaarde – projekt antysmogowy

Studio Roosegaarde to pracownia założona w 2007 roku przez holenderskiego artystę i wynalazcę Daana Roosegaarde. Współpracują tu ze sobą artyści, innowatorzy i naukowcy. Działania studia udowadniają, że sztuka może być świetnym narzędziem w procesie społecznej edukacji oraz w walce o czystsze i bezpieczniejsze środowisko. Stworzony przez rotterdamską pracownię Smog Free Project ma na celu walkę ze smogiem. Częścią przedsięwzięcia jest Smog Free Tower – wieża, której zadaniem jest oczyszczanie powietrza, Smog Free Ring – pierścionek zawierający w sobie cząstki zanieczyszczeń odfiltrowane przez tę konstrukcję, oraz Smog Free Bicycle – rower z zainstalowanym na kierownicy filtrem. Siedmiometrowa wieża antysmogowa wykorzystuje technologię jonizacji i jest w stanie przefiltrować 30 tys. metrów sześciennych powietrza w ciągu godziny. Jedna z takich instalacji stanęła w lutym 2018 roku w krakowskim parku im. Henryka Jordana jako tymczasowa konstrukcja sfinansowana przez ING Bank Śląski (działała do maja). 5 marca została zbadana jej skuteczność. Damian Zięba z Krakowskiego Alarmu Smogowego i naukowcy z AGH – Jakub Bartyzel, Michał Gałkowski i Łukasz Chmura – dokonali pomiarów na zawartość PM10. Stopień redukcji stężenia tego pyłu dla odległości poniżej 10 metrów oszacowano na poziomie 12% w stosunku do wartości jego stężenia w odległości powyżej 50 metrów. Dla przedziału odległości od 10 do 50 metrów wpływ oczyszczacza stopniowo zanikał – napisano w raporcie. I choć wynikająca z przytoczonych pomiarów faktyczna efektywność rozwiązania nie jest duża, bez wątpienia zasięg informacji o projekcie – a tym samym o problemie smogu – jest szeroki. Warto przy okazji przypomnieć, że i w Polsce powstaje coraz więcej inicjatyw, dzięki którym kwestia zanieczyszczenia powietrza jest lepiej nagłośniona. Są to między innymi „alarmy smogowe” i konkursy na najlepsze antysmogowe rozwiązania, takie jak krakowski Smogathon. Rozwijana jest również sieć sensorów i aplikacji informujących na bieżąco o jakości powietrza. Zanieczyszczenie środowiska zaczyna dodatkowo mieć swój mniej „przyziemny” wymiar – także w kosmosie nagromadziliśmy już sporo śmieci. Zgodnie z danymi Europejskiej Agencji Kosmicznej, od 1957 roku umieściliśmy na orbicie okołoziemskiej ok. 8640 satelitów, z tego ok. 4700 wciąż się tam znajduje, a ok. 1800 nadal funkcjonuje. Podawana liczba krążących blisko Ziemi śmieci to 29 tys. obiektów o wielkości powyżej 10 cm, 750 tys. – od 1 do 10 cm, i 166 milionów – od 1 mm do 1 cm. Całkowita masa tych odpadów szacowana jest na 7,5 mln ton. Według Daana Roosegaarde, odpady kosmiczne są smogiem naszego wszechświata, stąd najnowszy projekt studia pod nazwą Space Waste Lab. Pierwsza faza rozpoczętego w październiku przedsięwzięcia polega na stworzeniu instalacji składającej się z LED-owych szperaczy połączonych z systemem śledzenia. Wskazuje on aktualną lokalizację znajdujących się nad nami (dokładniej w warstwie od 200 do 20 tys. km) śmieci. Druga faza związana będzie z rozpoznaniem możliwości pozyskiwania tych odpadów i ich wykorzystania do tworzenia nowych produktów.

(DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Smog Free Ring zawierający zanieczyszczenia odfiltrowane przez Smog Free Tower; Fot. Studio Roosegaarde
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Smog Free Tower; Fot. Studio Roosegaarde
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Smog Free Tower w Pekinie; Fot. Studio Roosegaarde/Derrick Wang
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Smog Free Tower w krakowskim parku Jordana; Fot. Studio Roosegaarde
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Space Waste Lab – mapowanie nieba w poszukiwaniu kosmicznych śmieci; Fot. Studio Roosegaarde

Energy Storage Center – zbiornik czystej energii

Według raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej do 2022 roku udział odnawialnych źródeł energii wzrośnie do 30%. W 2016 roku wartość ta wynosiła 24%, jest to więc najbardziej dynamiczny sektor energetyczny. By energetyka przyszłości mogła się rozwijać, konieczne jest zaadaptowanie istniejącej infrastruktury do pozyskiwania, dystrybuowania i magazynowania czystej energii. Energy Storage Center w Heidelbergu to służący tym celom budynek autorstwa biura Laboratory for Visionary Architecture (LAVA). Wieża będzie pozyskiwała energię słoneczną i wiatrową, która następnie zostanie zmagazynowana w postaci ciepła w stanowiącym rdzeń budowli zbiorniku wodnym. Stamtąd trafi do 11 tys. gospodarstw domowych. Projekt jest transformacją istniejącego zbiornika na gaz z lat 50. XX wieku i symbolem przejścia na odnawialne źródła energii. Powłoka budynku będzie wyróżniać się dynamiczną grą światła i cienia oraz efektem ruchu. Zastosowano tu nieskomplikowane rozwiązania mechaniczne, bez udziału energii elektrycznej – ok. 11 tys. płytek ze stali nierdzewnej, symbolizujących korzystające ze zbiornika gospodarstwa domowe, będzie obracać się do 45 stopni na wietrze i generować dynamiczne efekty świetlne. W nocy elewacje mają być podświetlane na niebiesko, zielono i biało, komunikując czy obiekt jest aktualnie napełniany czy opróżniany. Historyczny budynek zostanie przekształcony nie tylko w nowej generacji ciepłownię, ale też w dostępne dla zwiedzających centrum wiedzy na temat zrównoważonej energii. W środku zaplanowano dwie windy, wielofunkcyjne sale, bistro i tarasy widokowe. Spiralna, oplatająca budynek klatka schodowa, ulokowana została między warstwą z paneli izolacyjnych a zewnętrzną transparentną powłoką.

(KB, DP)

Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Budowa Energy Storage Center w Heidelbergu ma zakończyć się w połowie 2019 roku, wizualizacja; LAVA
Jak oczyścić świat?

i

Autor: Archiwum Architektury Dynamiczna, rozedrgana powłoka budynku składająca się z 11 tys. metalowych płytek, wizualizacja; LAVA