ArtPunkt - Wojciech Wilczyk/9

i

Autor: Archiwum Architektury Fot. Wojciech Wilczyk

Centrum Edukacji Artystycznej Artpunkt w Opolu

2014-09-23 14:24

Znani przede wszystkim z neomodernistycznych realizacji opolscy architekci Małgorzata i Antoni Domiczowie w przypadku Artpunktu odeszli od swoich poglądów estetycznych. Przebudowywany obiekt z lat 60. XX wieku pozbawili wszystkich kojarzonych z modernistyczną architekturą elementów i nadali mu wyraz postmodernistycznej szarady. Z okazji otrzymania przez Małgorzatę i Antoniego Domiczów Honorowej Nagrody SARP przypominamy artykuł z "Architektury-murator" nr 4/2011

Nazwa obiektuCentrum Edukacji Artystycznej Artpunkt
Adres obiektuOpole, ul. Kośnego 32a
AutorzyM. i A. Domicz – pracownia architektury, architekci Małgorzata Pizio-Domicz, Antoni Domicz
Współpraca autorskaarchitekci Marta Pizio, Robert Liberda
KonstrukcjaBogusław Cieślak
Generalny wykonawcaAKBUD Andrzej Kijas
InwestorGaleria Sztuki Współczesnej w Opolu
Powierzchnia terenu109.0 m²
Powierzchnia zabudowy96.0 m²
Powierzchnia użytkowa420.0 m²
Powierzchnia całkowita570.0 m²
Kubatura1722.0 m³
Projekt2006-2007
Data realizacji (początek)2009
Data realizacji (koniec)2010
Koszt inwestycjiok. 2 000 000 PLN

W połowie lat 70. XX wieku w Opolu otwarto z rozmachem gmach teatru im. Jana Kochanowskiego, obecnie ikonę architektury modernistycznej miasta. Jego część stanowił pawilon wystawowy, który z czasem użytkować zaczęło BWA (dziś Galeria Sztuki Współczesnej). Na niezbędne funkcje towarzyszące instytucji sztuki nie starczyło już w nim miejsca. Postanowiono więc umieścić je w opuszczonym obiekcie stojącym na tyłach teatru projektowanym jako niewielki blok mieszkalny, ostatecznie przeznaczonym na cele biurowe. Był on częścią planowanego, niezbyt już dziś czytelnego założenia urbanistycznego, składającego się z kilku różnej wielkości otwartych placów i wolno stojących budynków, z gmachem teatru jako dominantą. Miało ono tworzyć reprezentacyjne centrum Opola, ale nie zostało w całości zrealizowane. W zmodernizowanym budynku – Artpunkcie – znalazły się przestrzenie edukacyjne, zaplecze administracyjne i pokoje gościnne. Projekt jego adaptacji przygotowało biuro Małgorzaty i Antoniego Domiczów – opolskich architektów znanych z neomodernistycznych przekonań estetycznych. Co prawda konkursowa koncepcja rozbudowy wrocławskiego Muzeum Architektury, w której proponowali postawienie całkowicie przeszklonego sześcianu, okazała się zbyt kontrowersyjna w sąsiedztwie gotyckiego zespołu pobernardyńskiego, ale już remont pawilonu opolskiej Galerii Sztuki Współczesnej wykonany pod ich nadzorem (projekt: 2005, realizacja: 2006-2007) wydobył zapomniany urok polskiej architektury późnomodernistycznej XX wieku. W przypadku Artpunktu autorzy zmienili jednak swoje podejście do projektowania. Istniejący budynek, choć zaniedbany, miał charakterystyczne cechy architektury lat 60. XX wieku: pasmowe okna przeplatane małymi punktowymi przebiciami, mozaikową kompozycję balkonów i nadwieszone zadaszenie nadbudówki. Przebudowa pozbawiła go wszystkich elementów kojarzonych z modernistyczną architekturą. Projektanci nieoczekiwanie nadali mu wyraz postmodernistycznej szarady. W kompozycji bryły wprowadzili klasyczny, horyzontalny trójpodział, czym upodobnili obiekt do sąsiednich stuletnich kamienic. Nad obłożnym ciemnymi płytami elewacyjnymi wysokim przyziemiem wznoszą się cztery kondygnacje o białych ścianach z rytmicznie przeprutymi pionowymi otworami okiennymi. Zwieńczenie stanowi wsparty na stalowych słupkach lekki dach nad tarasem. Projektowanie mogłoby się na tych przeróbkach zakończyć, ale Domiczowie idą znacznie dalej. Zróżnicowanie funkcjonalne poszczególnych pięter sprawia, że część okien to tylko puste blendy, wieńcząca nadbudówka pomalowana jest w całości na wściekłozielony kolor, a przed otynkowaną na biało ścianą powieszono jeszcze półprzezroczyste, cienkie płyty poliwęglanu o ziarnistej teksturze. Ich bryty, o wysokości dwóch kondygnacji, mają powycinane otwory przed rzeczywistymi oknami, ale nie przed wszystkimi. Zamocowane zostały za pomocą nieregularnie rozmieszczonych wsporników zakończonych niewielkim, stalowym talerzykiem, co na rygorystycznie zakomponowanej fasadzie tworzy efekt dekoracyjnej pepitki. Mieniąc się w słońcu, na tle przybrudzonych tylnych oficyn okolicznych kamienic, budynek wygląda nierealnie, jak komputerowa projekcja. Wydaje się, że architekci podjęli tu ryzykowną grę plastyczną ze współczesnością. Czy nieracjonalnie rozmieszczone punkty wsporników na harmonijnej fasadzie nie komentują nonszalanckiego stosunku społeczeństwa do harmonii przestrzeni, którą czują architekci? Czy intensywny kolor zwieńczenia budynku nie stara się po prostu przekrzyczeć kiczu brzoskwiniowych i seledynowych tynków otaczających nas na co dzień ścian? Czy może Domiczowie wkraczają w nowa fazę twórczości, w której architektura, oprócz Corbusierowskiej gry pięknych brył w słońcu, jest także, cytując Toyo Ito, zobrazowaniem wiru otaczających nas informacji?

Artpunkt7

i

Autor: Archiwum Architektury Fot. archiwum pracowni

Założenia  autorskie: Centrum Edukacji Artystycznej Artpunkt, to niewielki budynek z lat 70. XX wieku zaadaptowany na potrzeby Galerii Sztuki Współczesnej. Mieści on niezwykle różnorodny pod względem wymagań użytkowych program funkcjonalny: pracownię plastyczną, bibliotekę, pokoje biurowe, gościnne, ciemnię fotograficzną czy magazyny obrazów i grafik, a więc zarówno pomieszczenia wymagające bardzo dobrego nasłonecznienia, jak i takie, dla których światło dzienne jest niewskazane. Z tego powodu część z ułożonych w jednolitym rytmie otworów okiennych została zaślepiona, a całość elewacji dodatkowo przekryta półprzezroczystymi, jasnymi płytami z litego poliwęglanu. Parter budynku jest graficznie czarny, z ciemnymi szybami chroniącymi przed nadmiernym nagrzewaniem, a taras na dachu – wiosennie zielony. Całkowitej przebudowy wymagała klatka schodowa. Mała rozpiętość wewnętrznych ścian konstrukcyjnych wymusiła niestandardowe rozwiązanie balustrady schodów, zaprojektowanej z płyt ze szczelinami w miejscach pochwytów. Przebudowa wnętrz polegała na usunięciu ścian działowych i skorygowaniu wielkości drzwi do wymiarów okien. Artpunkt to nie tyle budynek, co instytucja działająca w sferze sztuki współczesnej. W skład zespołu wchodzi dodatkowo plac wystaw plenerowych, na którym wkrótce powstanie nowy pawilon według projektu wybranego w drodze konkursu architektonicznego. Fasada zmienia się w zależności od kąta obserwacji i pory dnia, mieni się różnorodnie rozmieszczonymi stalowymi nitami, lekko faluje na wietrze. Dopiero o zmierzchu, gdy rozbłysną umieszczone we wnękach okiennych lampy LED, ujawnia się w pełni jej uporządkowana struktura.

M. i A. Domicz