Co do centymetra

i

Autor: Ruijing Photo W ramach modernizacji architekci przebudowali też niewielką kuchnię letnią. Zaproponowali tu m.in. wysuwany stół, przy którym może usiąść nawet osiem osób. By ochronić biesiadników przed ostrym słońcem i zapewnić im nieco intymności, powstały wysuwane przesłony z drewnianych listew

Co do centymetra

2017-10-25 14:00

Dla większości Chińczyków każdy metr kwadratowy mieszkania ma ogromną wartość. Zarówno pod względem ceny, jak i zagospodarowania przestrzeni. Architekci z pracowni B.L.U.E. wyszli naprzeciw ich potrzebom, projektując kilka typów kompaktowych wnętrz, w których poszczególne meble pełnią jednocześnie wiele funkcji. Efekty pracy projektantów poznały już miliony mieszkańców tego ogromnego kraju. Nowe aranżacje powstawały bowiem w ramach popularnego tam programu telewizyjnego.

Nazwa obiektuHutong,
Adres obiektu1. al. Nanluoguxiang dystrykt Dongcheng, Pekin 2. Dengshikou dystrykt Dongcheng, Pekin
AutorzyB.L.U.E. Architecture Studio

Pekin należy do miast o największej liczbie ludności. Trudno jednak określić ją dokładnie. Według oficjalnych statystyk populacja mieszkańców stolicy Chin wynosi ok. 21 mln, ale dane te nie uwzględniają obywateli, którzy nie są zarejestrowani na pobyt stały, choć żyją tam i pracują od lat. Szacuje się, że takich osób może być nawet 10 mln. Nic dziwnego, że miasto boryka się z poważnymi problemami mieszkaniowymi. Jak podała ostatnio firma doradcza Oxford Economics, Pekin plasuje się na trzecim miejscu wśród najdroższych metropolii świata, jeśli wziąć pod uwagę cenę metra kwadratowego i średnie dochody przypadające na gospodarstwo domowe (pierwsze zajmuje Hongkong, drugie Bombaj). Statystycznie za metr mieszkania trzeba zapłacić tam 5820 dolarów, czyli ok. 23 676 zł. Dla porównania w Warszawie to ok. 8358 zł, przy czym przeciętne zarobki w obu miastach kształtują się na podobnym poziomie. W Pekinie, zwłaszcza w historycznych dzielnicach, pod wspólnym dachem żyją więc zwykle wielopokoleniowe rodziny, zajmując często przestrzeń tak małą, że trudno wyobrazić sobie, w jaki sposób spełnia ona swoją podstawową rolę. Jednym z takich przykładów jest hutong przy alei Nanluoguxiang w centralnej części miasta.

W dwukondygnacyjnym domu o powierzchni zaledwie 24 m2 mieszka pięcioosobowa rodzina, w tym dwoje małych dzieci. Mając dość wiecznego bałaganu i braku intymności, zgłosiła się do popularnego w Chinach reality show, którego tytuł przetłumaczyć można jako Wymarzony remont. W każdym odcinku jedna z pracowni architektonicznych przygotowuje projekt modernizacji wybranego wnętrza, przy czym robi to nieodpłatnie, bo stacja finansuje jedynie samą przebudowę. W tym przypadku twórcy programu skontaktowali się z młodym biurem B.L.U.E. Architecture, które chętnie podjęło się zadania. Projektanci musieli się zmieścić w określonym budżecie, wynoszącym w przybliżeniu ok. 150 000 zł. Głównym założeniem autorów było zapewnienie każdemu z mieszkańców względnie prywatnej przestrzeni. Wykorzystując antresolę, stworzyli więc kilka stref, które w zależności od potrzeb mogą służyć jako miejsca do pracy, zabawy lub spania. Budynek miał pięć niewielkich okien, ale projektanci postanowili nie wybijać nowych, by powierzchnię ścian w maksymalny sposób zagospodarować na różnego rodzaju szafy i schowki. Zamiast tego przewidzieli liczne świetliki w dachu. W ramach modernizacji przebudowali też dwa maleńkie pomieszczenia gospodarcze, o powierzchni 3,6 m2 i 2,8 m2. Jedno zaadaptowali na letnią kuchnię, z wysuwanym na zewnątrz stołem oraz służącym do jego zacieniania w upalne dni ażurowym zadaszeniem, drugie na dodatkową sypialnię lub pokój relaksu: podstawa łóżka całkowicie wypełnia tu wąską przestrzeń, ale dzięki elektrycznemu silnikowi i stalowym linkom można ją unieść pod sufit, zyskując miejsce na stolik i siedzisko.

Projekt tak spodobał się widzom, że architekci ponownie zostali zaproszeni do udziału w programie. Tym razem do dyspozycji mieli dom o powierzchni 43 m2 przy ulicy Dengshikou w pobliżu Zakazanego Miasta oraz znacznie większy budżet, ok. 237 000 zł. Wyzwanie stanowił fakt, że budynek miał kształt wąskiej litery L, przy czym z jednej strony przylegał do dwupiętrowego obiektu, z drugiej sąsiadował z wysokim murem. Wnętrze było stosunkowo ciemne i ciasne, służyło czteroosobowej rodzinie z trzyletnim dzieckiem, a kolejne miało urodzić się za parę miesięcy.

Podobnie jak w poprzednim projekcie, architekci zaproponowali w mieszkaniu antresolę. By ją zrealizować, dom nadbudowano do wysokości 3,3 m i nieco poszerzono. Przestrzeń pod antresolą otrzymała formę kilku półotwartych, drewnianych kubików, które pełnią funkcje salonu, jadalni, sypialni, gabinetu i łazienki, zapewniając każdemu z użytkowników prywatność, a jednocześnie możliwość komunikacji z innymi. Z kolei przestrzeń na piętrze zaaranżowano na sypialnię dla dzieci oraz strefę zabaw. Grube wykładziny i materiałowe siatki w roli balustrad mają gwarantować bezpieczeństwo oraz tworzyć ciepłą, intymną atmosferę. W dachu powstały świetliki, jeden mniejszy, biegnący jednak przez całą długość obiektu, i trzy większe, dzięki czemu do wnętrza wpada duża ilość naturalnego światła. By nie zagracać niewielkiej przestrzeni, tutaj również na miejsca do przechowywania wykorzystano każdy centymetr ścian i podłóg, a poszczególne moduły mebli można zsuwać bądź rozkładać, zmieniając ich funkcję.

W Chinach młodzi ludzie mogą sobie pozwolić jedynie na naprawdę bardzo małe domy. Chcemy pokazać, że chociaż stać nas tylko na niewielkie mieszkania, możemy żyć w nich wygodnie – mówi Shuhei Aoyama, współzałożyciel pracowni B.L.U.E. Architecture, zwracając przy okazji uwagę, że obie modernizacje powinny wskazywać kierunek przyszłego rozwoju naszych miast.