Hostel po japońsku

i

Autor: Archiwum Architektury Drewniana konstrukcja tworzy rytm i wydziela trakt komunikacyjny. Fot. Toshiyuki Yan  

Hostel po japońsku

2016-09-02 12:55

Zespół świątyń Kongōbu-ji w Koyasan położony jest na wysokości 800 m n.p.m. w dolinie otoczonej szczytami ośmiu gór, w zachodniej Japonii, 100 km na północ od Osaki. Znajduje się tu siedziba wyznawców założonej w IX wieku sekty Shingon, należącej do buddyjskiego nurtu ezoterycznego. Kompleks liczy ponad 100 budynków, w tym buddyjski uniwersytet, a wiele klasztorów oferuje nocleg w historycznych wnętrzach. Architekci z biura Alphaville z Kyoto zaprojektowali w Koyasan niewielkie schronisko młodzieżowe – Koyasan Guest House Kokuu, które stanowi ekonomiczną i bardzo współczesną alternatywę dla tradycyjnej klasztornej architektury japońskiej.

Nazwa obiektuKoyasan Guest House
Adres obiektuKoyasan, Wakayama, Japonia
AutorzyAlphaville – Kentaro Takeguchi + Asako Yamamoto
Powierzchnia użytkowa96.0 m²
Data realizacji (koniec)2012

Miejsce kultu o ponad tysiącletniej tradycji, wpisane na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO, ukryte w gęstych lasach i poprzecinane górskimi strumieniami, przyciąga nie tylko pielgrzymów, ale też turystów z całego świata – zaledwie 20 minut marszu dzieli Kokuu od jednego z najbardziej czczonych miejsc Koyasan – mauzoleum Kōbō-Daishi, założyciela sekty, gdzie – jak wierzą mnisi – od ponad tysiąca lat trwa on w stanie wiecznej medytacji.

Czytaj też: Największe miasto świata: fakty i liczby |

Schronisko zostało zbudowane na planie prostokąta, ma dwuspadowy dach i elewację pokrytą ciemnoszarą blachą falistą. Kontrastowo białe wnętrze podkreśla ultraprostą, konsekwentnie drewnianą konstrukcję budynku. Widoczne i łatwo dostępne są również instalacje: rury i kable. Dwie płaszczyzny dachu nachodzą na siebie, nie stykając się – powstały w ten sposób świetlik biegnie przez całą długość wysokiego na ponad 4 m holu.

Główną oś komunikacji, przecinającą budynek na pół, wyznaczają gęsto i w różnych odległościach ustawione słupy z belek o wymiarach 5 x 15 cm. Ściany oddzielające poszczególne pokoje wykonano z drewnianych paneli.

Hostel po japońsku

i

Autor: Archiwum Architektury Odległość między drewnianymi słupami jest zmienna. Fot. Toshiyuki Yan

Podział funkcjonalny wnętrza jest bardzo klarowny. W pobliżu wejścia ulokowano część wspólną, obejmującą bar (po lewej) i niewielki, skromnie umeblowany salon (po prawej). Idąc dalej, mijamy umywalki usytuowane bezpośrednio w korytarzu oraz wejścia do pomieszczeń sanitarnych. Dopiero na końcu holu znajduje się część nocna. Schronisko oferuje trzy pokoje z łóżkami dwuosobowymi lub piętrowymi oraz 8 tzw. kapsuł. Wysokość 4,5 m w szczytowym punkcie pozwoliła zmieścić w jednokondygnacyjnym budynku dwa poziomy niewielkich pomieszczeń, które przywodzą na myśl znane noclegownie przeznaczone dla zapracowanych Japończyków, którzy nie zawsze są w stanie zdążyć na pociąg do domu. Kapsuły w Kokuu są jednak dłuższe od tradycyjnych, a dzięki temu nieco wygodniejsze i niedyskryminujące dobrze odżywionych, zachodnich turystów (standardowa kapsuła ma długość ok. 2 m, w Kokuu jest to prawie 2,4 m). Zasadnicza różnica kryje się jednak przede wszystkim w kameralnym charakterze hotelu w Koyasan, który mimo powierzchni 96 m2, może jednocześnie pomieścić zaledwie ok. 15-20 gości, podczas gdy największe japońskie kapsułowce projektowano na 700 osób, a ich plastikowe wnętrza kojarzyły się raczej z błyskawiczną dezynfekcją niż prawdziwym wypoczynkiem.

Hostel po japońsku

i

Autor: Archiwum Architektury Niskie kapsuły ograniczają aktywność do niezbędnego minimum. Fot. Toshiyuki Yano  

W drewniane przegrody wkomponowano niewielkie drabinki pozwalające wspiąć się do miejsc położonych wyżej. Poziomo biegnące, niewysokie przeszklenia są źródłem naturalnego światła w pomieszczeniach (w obrębie kapsuł podłużne, przesuwne okna usytuowano w dwóch rzędach). Wnętrze jest minimalistyczne, bez zbędnych elementów, a uwspółcześnionej, mnisiej surowości dodaje mu betonowa podłoga. Rozwiązania, takie jak widoczna drewniana konstrukcja, przesuwne drzwi wejściowe oraz zgeometryzowane podziały organizujące przestrzeń – dalekie echo drewnianych ram w shoji i prostokątnych płaszczyzn fusuma – łączą budynek z lokalną tradycją budowlaną. Typowe kapsułowe hotele, budowane w latach 80. XX wieku dla przepracowanych straceńców z wielkomiejskich korporacji, są dziś odbierane jako synteza anonimowości, architektoniczny symbol rozpadu i ufabrycznienia więzi międzyludzkich. Architekci z Alphaville zamiast dzielić, łączą. Hotel skłania do wzajemnej komunikacji między gośćmi i możliwie częstego korzystania z miejsc wspólnych. Są one nie tylko przestronniejsze i lepiej oświetlone, dzięki dodatkowym otworom w ścianie szczytowej budynku, lecz także ogrzewane niewielkim, wolno stojącym piecem.

Siedząc przy barze w Kokuu lub w jednoosobowych kapsułach ulokowanych naprzeciw siebie w odległości 1,6 m, mieszkańcy hotelu nie mogą nie nawiązać kontaktu wzrokowego, wykonać pierwszego kroku do niezobowiązującej rozmowy. Na przykład na temat medytacyjnych rekordów Kōbō-Daishi lub technik korzystania z drabinki. Bo Kokuu nie dość, że jest tani (ok. 100 zł za noc w kapsule), to jeszcze oferuje mieszkańcom poranną gimnastykę gratis.

Alphaville - pracownia w Kyoto założona w 2010 roku przez Kentaro Takeguchi i Asako Yamamoto. Autorzy m.in. takich projektów japońskich domów jak: Hall House 1 w Shiga (2007), House Twisted w Osace (2007), Spiral Window House w Osace (2013), Skyhole w Shiga (2014)

Artykuł pochodzi z "Architektury od wnętrza" nr 4/2015, bezpłatnego dodatku dla prenumeratorów miesięcznika "Architektura-murator".