Miasto dzieci - przedszkole w Kopenhadze

i

Autor: Archiwum Architektury Poszczególne bryły rozmieszczono w sposób nieregularny, tworząc rozległy, półotwarty dziedziniec od strony zielonych terenów na południu i dwa mniejsze od strony ulicy na północy. Fot. Rasmus Hjortshøj - COAST Studio

Miasto dzieci - przedszkole w Kopenhadze

2017-02-28 12:41

Dania od lat króluje w Europie pod względem liczby miejsc w przedszkolach i żłobkach. Słynie też z najbardziej niekonwencjonalnych placówek i metod wychowawczych, stawiając na naukę przez eksperymentowanie i eksplorowanie przyrody, niezależnie od warunków panujących na zewnątrz. Do takich aktywności zachęca między innymi oddane niedawno do użytku największe publiczne przedszkole we Frederiksbergu, dzielnicy Kopenhagi.

Nazwa obiektuPrzedszkole Frederiksvej
Adres obiektuKopenhaga, Dania
AutorzyCOBE Architects
Architektura krajobrazuPreben Skaarup Landskab
Inwestorgmina Frederiksberg
Powierzchnia użytkowa1700.0 m²
Projekt2011
Data realizacji (koniec)2015

W ponad 5-milionowej Danii mieszka dziś 25 tys. Polaków, stanowiąc jedną z największych mniejszości narodowych. Na polonijnych portalach społecznościowych przyznają często, że szok kulturowy przeżyli tylko raz, podczas posyłania dzieci do duńskich żłobków i przedszkoli. Nie chodzi jedynie o pomoc lokalnych władz w znalezieniu odpowiedniej placówki i stosunkowo dużą dostępność różnych form opieki dla najmłodszych, ale przede wszystkim o sposób organizacji zajęć. W wielu tamtejszych przedszkolach nie ma podziału na grupy wiekowe albo jest on bardzo umowny, opiekunowie pozwalają dzieciom chodzić po drzewach i taplać się w błocie. Popularne są tzw. przedszkola leśne, których podopieczni cały dzień spędzają na dworze, tylko podczas wyjątkowo silnych opadów deszczu czy śniegu chroniąc się pod wiatą lub namiotem. Stały kontakt z przyrodą i nauka przez eksperymentowanie to zresztą elementy, które szczególnie wyróżniają duńską edukację. Na przykład w większości placówek leżakowanie odbywa się na zewnątrz. Dzieci śpią w wózkach lub drewnianych kojcach pod zadaszeniem również zimą, ubiera się je wtedy cieplej, ewentualnie wkłada do śpiworów.

Tutejsze przedszkola są projektowane z pomysłem. Mają przyczyniać się do właściwego rozwoju dziecka, rozwijać umiejętności samodzielnego myślenia i analizowania przestrzeni – mówi architekt Elżbieta Czyżewska, pracująca w COBE Architects, jednym z najbardziej znanych duńskich biur projektowych. W 2011 roku studio wygrało konkurs na nowe przedszkole we Frederiksbergu w Kopenhadze. Dotychczasowa placówka przeznaczona dla 30 dzieci okazała się zbyt mała, władze gminy postanowiły więc zbudować nowy obiekt. Zakładając od razu rozwój okolicy, zaplanowano budynek sześć razy większy, mogący pomieścić 180 podopiecznych w wieku od kilku miesięcy do sześciu lat. By tak duża kubatura nie zdominowała otoczenia, architekci zaproponowali obiekt w formie niewielkiego miasteczka składającego się z 11 domów o spadzistych dachach.

Poszczególne bryły rozmieszczono w sposób nieregularny, tworząc rozległy, półotwarty dziedziniec od strony zielonych terenów na południu i dwa mniejsze od strony ulicy na północy. Rozproszenie zabudowy pozwoliło przy okazji uzyskać różne rozmiary i typy pomieszczeń oraz zapewnić im dużą ilość naturalnego światła. W obrębie placu zabaw powstało sześć dodatkowych, mniejszych domów, wykorzystywanych do przechowywania wózków, zabawek i narzędzi. Motyw domków zastosowano również we wnętrzach. Tu kryją m.in. aneks kuchenny, łóżeczka w sali do leżakowania i miejsca do przewijania. W przeciwległych częściach budynku powstały zadaszone atria, łączące piętra i sale zajęć grupowych, a zarazem funkcjonujące jako miejsca nieformalnych spotkań pracowników, rodziców i dzieci. W duńskich przedszkolach pojawia się kilka typów przestrzeni, które pomagają w budowaniu różnych relacji. Przede wszystkim nisze i kryjówki służące zabawom i rozbudzaniu wyobraźni najmłodszych.

Dzieci doświadczają świata poprzez zabawę, a tego typu miejsca zachęcają do eksperymentowania i poznawania go na własną rękę. Są też przestrzenie wspólne, gdzie zachodzi interakcja dorosły-dziecko. Tu odbywają się: nauka gotowania, pielęgnowania roślin i różnego rodzaju zajęcia manualne. Standardem są również ogrody zimowe, tworzone po to, by zapewnić dzieciom całoroczny kontakt z naturą. Nierzadkim zjawiskiem jest partycypacja najmłodszych w procesie projektowym: dzieci przedstawiają swoją wizję idealnych przestrzeni, a projektanci starają się przenieść ją na język architektoniczny – tłumaczy Czyżewska. Z pewnością jest to jedna z recept na szczęście mieszkańców Danii. Ten niewielki skandynawski kraj od lat przoduje w światowych rankingach zadowolenia z życia, a źródła sukcesu wielu badaczy upatruje właśnie w duńskich metodach wychowawczych, promujących aktywny styl życia, ciekawość świata i ogromne zaufanie dorosłych w stosunku do dzieci.

Artykuł pochodzi z "Architektury od wnętrza" nr 3/2016, bezpłatnego dodatku dla prenumeratorów miesięcznika "Architektura-murator".