gdynski weekend architektury

i

Autor: Archiwum Architektury Spacer szlakiem architektury wnętrz – klub Serio. W środku Agnieszka Skolimowska (Architektura. murator.pl). Po prawej Krzysztof Zięba (archirama. muratorplus.pl). Fot. P. Kozłowski/ serwis prasowy

Gdyński Weekend Architektury

2015-11-27 10:23

Podczas tegorocznej edycji nie zabrakło możliwości zwiedzenia kanonicznych dzieł gdyńskiego modernizmu, takich jak zespół mieszkaniowy BGK projektu Stanisława Ziołowskiego, biurowiec ZUS Romana Piotrowskiego czy Dworzec Morski, w którym urządzono Muzeum Emigracji. Wytyczono też przemyślane trasy tematyczne, jak choćby spacer śladami architektury Zbigniewa Kupca w towarzystwie jego wnuka i popularyzatora twórczości – Kazimierza Butelskiego. Relacja Agnieszki Skolimowskiej.

Gdynia to miasto o unikalnej historii, która zapisała się w architekturze. Tutejszy modernizm jest coraz lepiej zbadany i zdążył stać się elementem strategii promocji miasta. Dowodem na to jest odbywający się corocznie Weekend Architektury organizowany przez Forum Kultury (dawną Agencję Rozwoju Gdyni). Podczas tegorocznej piątej jego edycji w dniach 24-28 września, podobnie jak w poprzednich latach, nie zabrakło możliwości zwiedzenia kanonicznych dzieł gdyńskiego modernizmu, takich jak Zespół Mieszkaniowy BGK projektu Stanisława Ziołowskiego, Biurowiec ZUS Romana Piotrowskiego, czy Dworzec Morski, w którym urządzono Muzeum Emigracji (przebudowa według koncepcji Pas projekt Archi Studio, „A-m” 10/2015). Wytyczono też przemyślane trasy tematyczne, jak choćby spacer śladami architektury Zbigniewa Kupca w towarzystwie popularyzatora jego twórczości i równocześnie wnuka – Kazimierza Butelskiego.

Nowym elementem w programie była wycieczka szlakiem architektury wnętrz. Po każdej z realizacji oprowadzali jej projektanci. Na trasie znalazła się powstała tuż po wojnie i niedawno poddana gruntownej renowacji zgodnie z projektem Anny Orchowskiej-Smolińskiej – Café Cyganeria w budynku BGK. Największym wyzwaniem okazało się przywrócenie przeszklonego narożnika. Idealnie dopasowana, zaoblona szyba została wykonana na wymiar przez lokalnego producenta szkła. Kolejnymi na szlaku były lokale nowe, wśród nich Główna osobowa (proj. PB Studio), Serio czy Śródmieście (proj. Maciej Ryniewicz). Ich projektantami są młodzi architekci, świadomi wartości lokalnego modernizmu. Podobnie jak architekturę lat 20. i 30. ubiegłego stulecia, realizacje te cechuje dbałość o wykonanie i jakość materiałów. Większość elementów wyposażenia powstaje na specjalne zamówienie.

Niestety nie wszystkie gdyńskie zabytki mają tyle szczęścia, co wspomniane już Muzeum Emigracji czy Café Cyganeria. Nie brakuje nietrafionych modernizacji, polegających przede wszystkim na nieumiejętnym ociepleniu. Na zatarcie oryginalnego wyglądu obiektów wpływają również wymiana stolarki okiennej i drzwiowej czy metalowych balustrad. Przykładem może być najmłodsza dzielnica Gdyni Działki Leśne, w obręb miasta włączona w 1933 roku. Jej plan zagospodarowania uchwalono dopiero w czerwcu 2014 roku. Wtedy też znajdujące się tu budynki zostały podzielone na kategorie: A, B i C, w zależności od wartości architektonicznej i stanu zachowania. Decyzje o przekształceniach podejmowane są zgodnie z przynależnością do grup. Jednak wcześniejsze modernizacje i problemy własnościowe wpływają negatywnie na obraz tego miejsca. Towarzyszące spacerom dyskusje i projekcje filmowe pokazują, że tematem festiwalu w dużej mierze staje się przyszłość miasta oraz jego współczesne problemy, ze względu na turystyczny charakter wybrzeża, występujące tu być może w większym niż gdzie indziej nasileniu. Wielkoformatowa reklama na elewacjach, brak jednorodnych mebli miejskich i wspomniane nietrafione renowacje zakłócają odbiór modernistycznej architektury. Z tymi zagadnieniami mierzy się na co dzień Jacek Piątek, pełniący funkcję plastyka miejskiego, który drugiego dnia festiwalu opowiedział o planach związanych z uporządkowaniem przestrzeni miejskiej, którym realności nadała uchwalona niedawno ustawa krajobrazowa.