i
22 maja poznaliśmy wyniki XIV edycji konkursu studenckiego "Architektury-murator". Główną nagrodę otrzymała praca Izabeli Bieniaszewskiej i Michała Sajdaka, studentów drugiego roku Politechniki Świętokrzyskiej. Michał Sajdak próbował swoich sił w konkursie studenckim "Architektury-murator" po raz trzeci, dla Izabeli Bieniaszewskiej było to pierwsze, a zarazem zwycięskie podejście. Wygrali dzięki mocnej i odważnej koncepcji.
Głównym założeniem projektu była próba odnalezienia spójnej relacji pomiędzy przestrzenią prywatną, a utworzoną dodatkowo przestrzenią publiczną. "Chcieliśmy stworzyć połączenie pomiędzy przestrzenią prywatną a przestrzenią publiczną przez uniesienie mieszkania do góry. Uwolniło to przestrzeń dla mieszkańców bloku – powstał ogólnodostępny taras. Blok miał bardzo fajną lokalizację więc widok, który roztacza się z tarasu jest naprawdę wart takiego zabiegu." - mówiła po ogłoszeniu wyników Izabela Bieniaszewska.
Pomysł studentów odwołuje się modernistycznych idei dachu, jako części wspólnej i ogólnodostępnej dla wszystkich mieszkańców. Dodatkowa przestrzeń mogłaby pełnić funkcje rekreacyjne oraz wspierać integrację między lokatorami budynku. Bardziej ogólnym celem zastosowania takiego rozwiązania było odzwierciedlenie natury zawodu architekta, jaką jest projektowanie przestrzeni dla ludzi. Sama bryła budynku została ponadto odświeżona i wzbogacona.
Głównym punktem łączącym mieszkanie architekta ze strefą ogólnodostępną jest owalne atrium. Duże przeszklenia otwierają widoki na panoramę Warszawy. Wnętrze zaprojektowano jako przestrzeń otwartą, w którą wpisano wszystkie podstawowe funkcje. Zamknięta jest tylko strefa nocna-sypialnia połączona z łazienką właściciela. We wnętrzach przewidziano nowoczesne rozwiązania funkcjonalne i wyposażenie m. in. niemieckie meble kuchenne firmy Poggenpohl, sofę Mon Coeur projektu P. Harey'a, stół Tune Table autorstwa Stefan'a Diez, meble fabryki Vitra: Morrison Bench- skórzaną ławę oraz HAL Ply Stool High-wysokie krzesła do kuchni projektu Jasper'a Morrison'a.
Robert Konieczny o nagrodzie głównej oraz konkursie studenckim "Architektury-murator"
Poprosiliśmy przewodniczącego jury Roberta Koniecznego o komentarz do nagrodzonej pracy:
Robert Konieczny: Czasami jest tak, że trzeba podjąć ryzyko. Ogłaszający konkurs zapisuje pewne warunki brzegowe, ale nie zastanawia się nad danym rozwiązaniem. Zdarza się czasem, że jeśli ktoś wpada na fantastyczny pomysł, może być na pograniczu tych warunków brzegowych. Wtedy to jego odwaga i determinacja decydują. W tym konkursie zdarzyło się, że takie projekty się pojawiły i takie wygrały. Praca jest bardzo dobra, przestrzenna, szeroka, można by powiedzieć, że nawet trochę urbanistyczna.
Redakcja: Czy widział Pan poprzednie edycje?
Robert Konieczny: Tak się składa, że przez moje biuro przewinęli się ludzie którzy zawalczyli wcześniej tzn. Katarzyna Furgalińska i Michał Lisiński, który jest u nas cały czas. Siłą rzeczy i z ciekawością spojrzałem na to co zrobili wcześniej, kiedy chcieli się dostać do pracowni. Im się udało wygrać dwa razy zawalczyć, o ile się nie mylę. Czyli dwie edycje już prześledziłem bardzo dokładnie. Zawsze z uwagą oglądam co młodzi mają do powiedzenia.
Czyli konkurs "Architektury-murator" może być ważnym etapem w karierze młodego architekta?
RK: Bardzo ważnym, każdy konkurs na tym etapie jest ważny. Nagrody dostali ludzie z drugiego roku. To niesamowite, że już w takim momencie można zrobić naprawdę dojrzałą pracę, mądrą i sensowną.
i
i
