Dom tekstylny Weichmanna w Gliwicach, proj. Erich Mendelsohn
Jedna z czterech realizacji Mendelsohna, które w 1945 roku znalazły się w granicach Polski. Budynek mieszczący kiedyś sklep i skład jedwabiów wyróżnia się wśród otaczających go, niewiele starszych kamienic głównej ulicy handlowej Gliwic. To wczesne dzieło Mendelsohna otwiera serię jego wybitnych domów handlowych z lat 20. Charakteryzuje się z jednej strony „rzeczowością”, ale i wyraźnym dążeniem do zasugerowania ruchu. Od perspektywy patrzenia zależy w jaki sposób odbieramy bryłę – czy przeważa efekt racjonalnej, funkcjonalistycznej struktury, czy ekspresjonistycznej dynamiki.
Kościół p.w. Matki Boskiej Królowej Polski w Krakowie, proj. Wojciech Pietrzyk
Kościół w Nowej Hucie często porównuje się do kaplicy w Ronchamp. Korpus świątyni, znanej też jako Arka Pana, tworzą łukowo wygięte, nachodzące na siebie ściany. Wyznaczają one przestrzeń wnętrza, w którym dominuje zawieszony krucyfiks Chrystusa-robotnika autorstwa Bronisława Chromego.
Blok z Instytutem Awangardy w Warszawie, proj. Jerzy Czyż, Jan Furman, Andrzej Skopiński
Niewiele bloków można zwiedzić od środka. Tu po zarezerwowaniu wizyty można wjechać rozklekotaną windą prosto do mieszkania, i to nie byle jakiego. Instytut Awangardy mieści się w dawnej pracowni zajmowanej przez Edwarda Krasińskiego, a przedtem przez Henryka Stażewskiego, w której zachowały się ślady ich życia oraz działań artystycznych. Na tarasie dobudowano szklany pawilon – miejsce wystaw i konferencji, z jego dachu rozciągają się piękne widoki na Warszawę.
Falowiec w Gdańsku, proj. Tadeusz Różański, Danuta Olędzka, Janusz Morek
Największy z kilku „falowców” budowanych na Pomorzu na przełomie lat 60. i 70. Megablok: 10 pięter, długość elewacji – 850 metrów. Niezwykle efektownie budynek prezentuje się na zdjęciach lotniczych, z perspektywy „boskiego oka” modernistycznego architekta-demiurga. Mieszkańcy skoszarowani w tej rzeźbiarskiej strukturze rzadko jednak oglądają swój dom z lotu ptaka. Częściej obcują ze znormalizowanymi, powielonymi wielokrotnie powierzchniami mieszkaniowymi, zaprojektowanymi dla „człowieka typowego”.
Trzonolinowiec we Wrocławiu, proj. Jacek Burzyński, Andrzej Skorupa
12-kondygnacyjny blok z 40 mieszkaniami miał być wzorcowym budynkiem o nowatorskiej konstrukcji. Piętra wyznaczają tu kwadratowe platformy-stropy spięte stalowymi linami, przyczepionymi do podstawy i końca centralnego żelbetowego trzonu (mieszczącego piony komunikacyjne). Budynek, wznoszony w innowacyjnej technologii – od najwyższego piętra do ziemi, słynął z licznych usterek. Kilka lat po oddaniu do użytku musiał zostać przebudowany. Warto jednak docenić śmiałość pomysłu i uzyskany efekt – lewitującego nad ulicą prostopadłościanu.
Cerkiew Greckokatolicka w Białym Borze, proj. Jerzy Nowosielski, architekt Bogdan Kotarba
Niewielka świątynia-rzeźba dla około 400 wiernych, w większości wysiedleńców z Łemkowszczyzny i ich potomków. Otoczona pustką, kryje niezwykle malarskie wnętrze. Nowosielski zaprojektował przestrzeń mistyczną. Udało mu się zatrzeć perspektywę i stworzyć wnętrze-obraz. Ikonę.
Muzeum-Miejsce Pamięci w Bełżcu
W 1942 roku hitlerowcy zamordowali tutaj ok. 600 tys. osób, głównie Żydów. Później próbowali zatrzeć ślady zbrodni, niszcząc budynki obozu i krematoria. W założeniu pomnikowym dominuje pusta przestrzeń, wielki obszar sprawiający wrażenie wypalonej lub przykrytej popiołem ziemi. Przecina ją droga prowadząca do ściany.
Kościół we Władysławowie, proj. Szczepan Baum i Andrzej Kulesza
Korpus w formie namiotu, dobudowany został do prezbiterium z 1930 roku. Uwagę zwraca perforowana fasada i oparcie całej kompozycji na trójkątnym module. Dzwonnica, korespondująca formą z całą świątynią, została zbudowana według projektu Bauma w latach 1996-1997.
Kościół p.w. Podwyższenia Świętego Krzyża w Katowicach, proj. Henryk Buszko, Aleksander Franta
Świątynia zbudowana dla mieszkańców Osiedla Tysiąclecia (patrz str. 55), przez tych samych architektów. Korpus składa się z dynamicznie pofalowanych ścian – pomysł podobny do rozwiązania zastosowanego w kościele Kalevankirkko w Tampere (A. Ruusuvuori, 1966). Ciężka bryła może kojarzyć się z nurtem brutalizmu w niemieckiej i szwajcarskiej architekturze sakralnej lat 1950-1970. Efekt masywności tylko w niewielkim stopniu osłabia żelbetowa wieża ze spiralą schodów.
Sanatorium w Trzebiechowie, proj. wnętrz: Henry van de Velde
Do zaprojektowania wystroju i wyposażenia wnętrz fundowanego przez siebie kompleksu sanatoryjnego Maria Aleksandra von Reuss zatrudniła bardzo cenionego w Niemczech belgijskiego malarza, architekta oraz projektanta biżuterii, tkanin i ceramiki – obecnie uważanego za jednego z najsłynniejszych przedstawicieli europejskiej secesji. W Trzebiechowie van de Velde zaprojektował stolarkę, meble, balustrady, klamki, posadzki, kominek. W czasie prowadzonych ostatnio prac renowacyjnych spod warstw farby olejnej odsłonięto barwne polichromie o geometryzujących formach i motywach roślinnych.
Ratusz w Lwówku Śląskim, proj. Hans Poelzig
Nowa część ratusza harmonizuje z zastaną szesnastowieczną strukturą. Efektownie prezentuje się wysoki spadzisty dach wsparty na kamiennych arkadach z archaizowanym detalem. We wnętrzu warto zwrócić uwagę na klatkę schodową o romańskich formach poddanych wczesnomodernistycznej stylizacji (kapitele i wsporniki!). Interesujący jest również wystrój Sali Ślubów, dekorowanej przez uczniów i współpracowników Poelziga z wrocławskiej Królewskiej Szkoły Sztuki i Rzemiosła. Zachowała się dębowa stolarka, lampy, świeczniki oraz gobeliny Maxa Wislicenusa. Ta realizacja, obok kościoła w Malczycach (1905) jest związana z działalnością Poelziga w ruchu Heimatschutzu, czyli „ochrony ojczystego krajobrazu”.
Bet Tahara w Olsztynie, proj. Erich Mendelsohn
Chyba trudno o lepszy przykład dzieła odnalezionego, czy raczej na nowo odkrytego. Bet Tahara to dom pogrzebowy, zaprojektowany przez Mendelsohna dla społeczności żydowskiej rodzinnego Allenstein, zaraz po ukończeniu studiów na monachijskiej politechnice. Niepozorny budynek kryje niezwykle ciekawe wnętrze. W czasie prowadzonych ostatnio prac konserwatorskich spod tynku ukazały się kolorowe polichromie i mozaiki Sali Pożegnań. Orientalno-antykizująca dekoracja budzi skojarzenia z projektami scenografii młodego Mendelsohna z ok. 1910 roku.
Osiedle Ołtaszyn we Wrocławiu, proj. Ernst May
W 1921 roku Ernst May, późniejszy główny projektant Nowego Frankfurtu, wygrał konkurs na rozbudowę Wrocławia, proponując system satelickich miast. Zrealizowano jedynie Złotniki i częściowo: Wojszyce oraz Brochów. Częścią projektu był też Ołtaszyn, modelowa osada rolnicza złożona z 36 parterowych domów. Układ z aleją i skwerem był inspirowany angielskimi miastami-ogrodami, a formy domostw z wysokimi, spływającymi ku ziemi dachami wzorowane na śląskiej architekturze wernakularnej. Po objęciu władzy przez Hitlera, May wraz z grupą niemieckich modernistów wybrał życie w ZSRR, gdzie budował nowe miasta, np. Magnitogorsk.
Kościół p.w. św. Józefa w Zabrzu, proj. Dominikus Böhm
Już w okresie międzywojennym Böhm, specjalizujący się w architekturze sakralnej, propagował rozwiązania zalecane trzydzieści lat później przez drugi sobór watykański. Dla Zabrza zaprojektował świątynię o zwartej ceglanej bryle. Za fasadą z arkadami, dziedzińcem-atrium i przeszkloną ścianą z rozetą kryje się przestronne halowe wnętrze, pomyślana tak, że uwaga wiernego skoncentrowana jest na ołtarzu głównym. Böhm połączył nowoczesne tendencje z reminiscencjami architektury romańskiej i wczesnochrześcijańskiej.
Willa rodziny Metzlerów w Drawsku Pomorskim, proj. Walter Gropius
Budynek nie tyle zagubiony, co wykluczony z oficjalnego oeuvre architekta, jako niepasujący do późniejszego dorobku założyciela Bauhausu. Z wczesnych dzieł Gropiusa wymienia się najczęściej „postępową” fabrykę obuwia Fagus w Alfeld. Malownicza willa dla wojskowego Otto Metzlera i jego żony to zbiór motywów charakterystycznych dla ruchu Heimatstil: nieregularny plan, łamane półszczytowe dachy, werandy, ryzality, kamienna podmurówka. Fascynacje rodzimym niemieckim budownictwem łączą się tu z inspiracjami formami nowoczesnego angielskiego domu wiejskiego, promowanymi przez ruch Arts & Crafts.
Centrum Rehabilitacji Rolników KRUS w Szklarskiej Porębie, proj. Stefan Müller
Dawny dom wczasowy Granit to świetny przykład schyłkowego socmodernizmu w polskiej architekturze. W krajach Bloku Wschodniego dla potrzeb „turystyki zorganizowanej” powstało wiele hoteli-molochów, kombinatów wypoczynku i rekreacji o formach uskokowych, powtarzalnych, często poddanych charakterystycznej dla późnomodernistycznej architektury futurystycznej stylizacji.
Willa generała Ziętka w Ustroniu, proj. Henryk Buszko i Aleksander Franta
Dla zwykłych obywateli budowano w PRL-u Superjednostki, dla władzy – luksusowe domy. Modernistyczna willa wojewody katowickiego gen. Jerzego Ziętka szczególnie efektownie prezentuje się od strony ogrodu. Horyzontalna kompozycja białych pasów tynku oraz lekkich stalowo-szklanych konstrukcji, nawiązuje do najlepszych tradycji międzywojennej awangardy.
Rezydencja Prezydenta RP w Wiśle, proj. Adolf Szyszko-Bohusz
Kto planuje z wyprzedzeniem, może zamówić nocleg w rezydencji prezydenta Mościckiego w Beskidzie Śląskim. Hotel znajduje się w tzw. zamku dolnym i w gajówce, ale warto zwiedzić główny budynek z wyposażeniem z lat 30., np. z meblami projektu Andrzeja Pronaszki. Niestety, jeszcze przed wojną funkcjonalistycznej bryle dodano strome dachy – płaskie nie wytrzymywały ciężaru śniegu.
Park Hotel we Wrocławiu, proj. Hans Scharoun
Dwugwiazdkowy hotel w jednym z 32 budynków wzniesionych na wystawę Werkbundu Mieszkanie i Miejsce Pracy – WuWA. Zaprezentowano na niej modelowe, funkcjonalistyczne domy o płaskich dachach, pasmowych oknach i wnętrzach mieszkalnych ze standardowymi meblami. Budynek Scharouna jeszcze przed wojną zamieniono na hotel. Obecnie trwa jego konserwacja, dzięki której przywrócono oryginalną kolorystykę elewacji. Niedługo kolej na wnętrza.