Mieszkanie po polsku 1945-2018
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1947-1950
Osiedle Koło II WSM w Warszawie (proj. Helena Eliasberg-Niemirowska-Syrkus, Szymon Syrkus, 1947-1950) Osiedle społeczne oparte na zasadach Karty Ateńskiej i pryncypiach jednostki sąsiedzkiej C.A. Perry’ego, w technologii poligonowej „małej prefabrykacji” z mielonego gruzobetonu.
Osiedle Koło II ma nowatorską kompozycję złożoną z luźno rozstawionych odcinkowych segmentów klatkowych lub galeriowych o wysokości 4 kondygnacji i częściowo uwolnionych parterach. Całość została rozwiązana wedle najlepszych reguł radykalnej awangardy sprzed wojny. Zespół jest dopełnieniem sąsiedniego przedwojennego osiedla TOR rozplanowanego w bardziej zachowawczy sposób, w układzie grzebieniowym. Razem obie kolonie i towarzysząca im infrastruktura usługowa stanowią wzorcowy przykład jednostki sąsiedzkiej C.A.Perry’ego, gwarantującej wszystkim wygodę i bezpośredni dostęp do podstawowych funkcji. To w pełni demokratyczny model „zdrowego“ kameralnego osiedla społecznego. Mieszkania rozplanowano racjonalnie z możliwością ich przewietrzania, łączenia niektórych pokoi i naturalnym doświetleniem wszystkich kuchni i łazienek. Powierzchnie użytkowe zwiększono o 10% w stosunku do przedwojennego budownictwa Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Orientacyjne powierzchnie mieszkań wynoszą tu: kawalerka – 24 m2, dwa pokoje z kuchnią – 45-47 m2, trzy pokoje z kuchnią – 66 m2. Przy budowie zastosowano system poligonowej „małej prefabrykacji” opartej na produkcji elementów z mielonego gruzu. Tak powstał cały zestaw bloczków ściennych – nośnych, działowych i okładzinowych – oraz pustaków i belek stropowych. Wymiar podstawowego pustaka 50 x 50 x 25 cm stał się modułem całego założenia, widocznym nawet w podziałach elewacji zewnętrznych. Budynkiem wyróżniającym się nie tylko długością, ale i delikatnie krzywoliniowym kształtem jest galeriowiec nazywany w nawiązaniu do imienia projektantki „Uśmiechem Heleny”. We wrześniu 1948 roku część zagranicznej delegacji wrocławskiego Kongresu Intelektualistów zwiedzała osiedle, a jeden z jej przedstawicieli – Pablo Picasso – wykonał w dowód uznania w mieszkaniu na parterze szkic kredką – warszawską Syrenę z młotkiem zamiast miecza w dłoni.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1949-1953
MDM – Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa w Warszawie (proj. Stanisław Jankowski, Jan Knothe, Józef Sigalin, Zygmunt Stępiński, 1949/1950-1953, rozbudowa do 1963) Monumentalna zabudowa obrzeżna o zróżnicowanym standardzie mieszkań i bogactwie środków plastycznego wyrazu. Technologia tradycyjna, murowana z cegły, z okładziną ze szlachetnych materiałów.
W 1949 roku polskiej architekturze narzucony został ideologiczny patos. Miała realizować społeczną treść przy użyciu narodowej formy, łatwo zrozumiałej dla przeciętnego odbiorcy. Stała się orężem „zimnowojennej” walki przeciwko jałowości plastycznej konstruktywizmu. Warszawski MDM to przedsięwzięcie o monumentalnej skali, odpowiednie dla miasta o aspiracjach metropolitalnych. W pierwszym etapie zaprojektowano tu około 1200 mieszkań, hotel, 65 sklepów, 10 lokali gastronomicznych, 10 kiosków, szkołę, 2 przedszkola, 3 żłobki, 2 ośrodki zdrowia, 2 lokale administracyjne, 3 szalety miejskie, 3 ciepłownie i garaż (na zaledwie 25 samochodów!). Obiekty mieszkalno-usługowe przyjęły wysokość 6-8 kondygnacji w części centralnej, natomiast głębiej wzniesiono budynki niższe – 5-6-kondygnacyjne. Układ całości to zabudowa kwartałowa, obrzeżna, wpasowana w tkankę miejską, która nie uległa całkowitemu zniszczeniu, z wewnętrznymi obszernymi zielonymi dziedzińcami oferującymi mieszkańcom wypoczynek. Pod zewnętrznym, wysokiej klasy kostiumem w typie imperialnego neoklasycyzmu, bogatym w rzemieślnicze wykończenia i artystyczne detale rzeźbiarskie, kryją się bardzo komfortowe mieszkania o dość wysokim standardzie, w przeważającej liczbie dorównujące przedwojennym przykładom luksusowego modernizmu. Udział poszczególnych typów w całym zbiorze mieszkań kształtuje się następująco: 20% stanowią kawalerki jednopokojowe, 25% lokale 2-pokojowe z kuchnią, najwięcej, bo 50% zajmują mieszkania 2- i 3-pokojowe z kuchnią i służbówką, a 5% zarezerwowano dla mieszkań o najwyższym standardzie, czyli 4-pokojowych apartamentów z kuchnią i służbówką. Orientacyjne powierzchnie mieszkań wynoszą tu: kawalerka – 22-32 m2, dwa pokoje z kuchnią – 43 m2, dwa pokoje z kuchnią i służbówką – 54-88 m2, trzy pokoje z kuchnią i służbówką – 88-91 m2.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1958-1960
Mezonetowiec we Wrocławiu (proj. Jadwiga Grabowska-Hawrylak, Edmund Frąckiewicz, Marta i Igor Tawryczewscy, 1958-1960) Galeriowiec ze spiętrzonych dwupoziomowych jednostek mieszkalnych w typie corbusierowskiej immeubles villas, czyli kamienicy willowej. Tu wykonanej w monolitycznej technologii lanego betonu ścian poprzecznych z wypełnieniem z gruzobetonowych pustaków.
W latach 1958-1960 Jadwiga Grabowska- Hawrylak wraz z zespołem wrocławskiego Miastoprojektu zrealizowała 8-kondygnacyjny blok z 54 mieszkaniami dwupoziomowymi typu maisonette, spiętrzonymi w trzech rzędach po 18 jednostek. Prowadzą do nich trzy galerie dostępne z dwu wolnostojących klatek schodowych z szybem windowym w środku. Na parterze umieszczono część handlowousługową, a na dachu, dostępnym z najwyższej galerii, znalazły się jednopoziomowe mieszkania, które pierwotnie przeznaczono na pracownie dla artystów i architektów oraz przestrzeń rekreacyjną dla mieszkańców. Lokale dwupoziomowe o powierzchni 70 m2 składają z wiatrołapu, kuchni oraz pokoju dziennego ze schodami i balkonem na niższym poziomie. Poziom górny stanowi korytarz, WC, łazienka i dwie sypialnie, z których jedna ma niewielki balkon od strony ulicy. Budynek zyskał aplauz zagranicą, został nawet zaprezentowany w czasopismie „L’Architecture d’Aujourd’hui" (10/1962). Spiętrzone mieszkania typu maisonette wraz z ogrodami projektował Le Corbusier w 1922 roku, a później – w 1927 roku – także polscy architekci (Teresa Żarnowerówna, Mieczysław Szczuka, Piotr Koziński i Antoni Karczewski). Wrocławscy projektanci mogli inspirować się też powojenną prasą, która publikowała rozwiązania podobnego typu z Anglii i Francji. Ponadto w 1957 roku w Berlinie Zachodnim miała miejsce Międzynarodowa Wystawa Budowlana Interbau, gdzie Paul Schneider- Eisleben zaprojektował niewielki blok z 20 mieszkaniami maisonette. Jego zbliżona struktura mogła mieć wpływ na rozwiązanie wrocławskiego mezonetowca oraz opisanego dalej tyskiego osiedla E-2. Berliński obiekt jest jednak o wiele skromniejszy i nie ma usług w parterze ani przestrzeni wspólnych na dachu.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1958-1964
Budynki Nauczycielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie (proj. Jerzy Gieysztor, Jerzy Kumelowski, 1958-1964) Megastruktura w układzie horyzontalnym jako uzupełnienie zwartej zabudowy śródmieścia z podziemnym garażem i usługami w parterze.
Ta ciekawa wielkoskalowa struktura mieszkalno-usługowa zamyka śródmiejski kwartał zabudowy z dwiema wąskimi szczelinami umożliwiającymi przewietrzanie jego wnętrza. Składa się z dwu budynków o 9 i 7 kondygnacjach oraz podziemnego garażu na 41 samochodów i 13 motocykli. Część wyższa, wsparta na filarach w pasie przeszklonego usługowego parteru, zawiera 114 mieszkań, w tym: 16 kawalerek (25 m2 lub 28 m2), 24 lokale 1-pokojowe z kuchnią (35 m2), 50 mieszkań 2-pokojowych z kuchnią (54 m2) oraz 24 apartamenty 3-pokojowe z kuchnią (58 m2 lub 85 m2). Przewidziano je łącznie dla 510 osób. Marta Leśniakowska opisuje dodatkowo n krańcach ostatniej kondygnacji ekskluzywne mieszkania ponadnormatywne z oddzielnymi windami, tarasami i basenem na dachu (m.in. mieszkanie własne architekta). Musiały one powstać w trakcie przebudowy, ponieważ projekt techniczny ich nie przewidywał. Drugi niższy budynek połączony jest z wyższym perforowanym zadaszeniem z okrągłymi otworami, przypominający fragment polskiego pawilonu z wystawy światowej w Paryżu w 1937 roku. Oprócz przeszklonego usługowego parteru o dwu kondygnacjach, dom ten zawiera łącznie 18 mieszkań dla 59 osób, w tym: 12 kawalerek (26 m2 lub 27 m2), jeden lokal 2-pokojowy z kuchnią (51 m2) i 5 apartamentów 3-pokojowych z kuchnią (58 m2 i 71 m2). Oba budynki wykonano w konstrukcji mieszanej, żelbetowo-murowanej z cegły, o szlachetnym zewnętrznym wykończeniu okładziną kamienną, betonem i wątkami cegły silikatowej. Na ścianach loggi pojawiła się ponadto artystyczna ceramika w kolorze granatowo-turkusowo-złotym. Ten wyrafinowany repertuar rozwiązań wewnętrznej struktury i plastycznych środków wyrazu sprawiaja, że budynki spółdzielni nauczycielskiej dorównują przedwojennym obiektom tzw. luksusowego modernizmu.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1958-1963
Sady Żoliborskie w Warszawie (proj. Halina Skibniewska, proj. zieleni Alina Scholtz, 1958- 1963) Niska zabudowa punktowa z wykorzystaniem istniejącej zieleni i możliwością elastycznego kreowania struktury wewnętrznej poszczególnych mieszkań.
Przy projektowaniu zespołu mieszkalnego autorka zdecydowała się ocalić zieleń wysoką znajdujących się tu wcześniej ogrodów. By lepiej ją wyeksponować, zastosowała niskie 3- i 5-kondygnacyjne budynki o kameralnym charakterze z subtelnymi elementami artykulacji w postaci pionowych pasów szarej cegły i poziomych z betonu i tynku. Zostały one skontrastowane z wnękami loggi i wystającymi asymetrycznie balkonami o mijankowym zakomponowaniu. Całość miała stanowić tło dla drzew owocowych oraz mieszkańców korzystających z przestrzeni otwartej. Dużo inwencji architektka włożyła w zakomponowanie elastycznej struktury mieszkań podatnych na zmiany cyklu rozwojowego i potrzeb rodziny. Tylko jedna czwarta powierzchni lokalu z toaletą i pionem kuchennym miała „sztywny" charakter, resztę można było modyfikować. Dzięki zastosowaniu takiego otwartego planu architekt przestawał być demiurgiem narzucającym swą wolę, dawał mieszkańcom swobodę i poczucie bycia podmiotem w kreowaniu własnej przestrzeni życiowej. Była to swego rodzaju partycypacja społeczna w organizowaniu przyjaznych kulis prywatnego życia. Łącznie w zespole znalazło się 837 lokali dla 3201 osób. Osiedle składa się z trzech typów budynków: jednego wieżowca 10-piętrowego z mieszkaniami M1 i M2, pięciu jednostek 3-kondygnacyjnych i osiemnastu 5-kondygnacyjnych, w których znalazły się pozostałe typy mieszkań M3, M4 i M5. Największe mają 57 m2 powierzchni użytkowej. Najbardziej charakterystyczne punktowce zawierają po 29 mieszkań (ok. 6 na każdej kondygnacji) i centralnie umieszczone klatki schodowe z doświetleniem od góry. Oprócz lokali dla rodzin posiadających dzieci, architektka przewidziała mieszkania dla osób starszych i niepełnosprawnych. Osiedle stało się więc wzorcowym przykładem miejsca zamieszkania dla ludzi w każdym wieku i często wykorzystywano je do promocji polskiej architektury zagranicą: w publikacjach, filmach oraz podczas wizyt obcych delegacji. W 1961 roku należący do Sadów budynek ulokowany przy ul. Krasińskiego 34 otrzymał tytuł Mister Warszawy.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1961-1962
Osiedle mieszkaniowe E-2 w Tychach (proj. urbanistyczny Hanna Adamczewska, Wacław Jaciow i Kazimierz Wejchert; proj. architektoniczny Karol Fojcik, Stanisław Rewers i Kazimierz Wejchert, 1961-1962) Zabudowa hybrydowa, jednorodzinnowielorodzinna – szeregowe domki z ogródkami i znajdującymi się powyżej mieszkaniami galeriowymi. Całość w systemie częściowej prefabrykacji.
Osiedle E-2 to zespół złożony z 12 rzędów szeregowych domów jednorodzinnych z galeriową zabudową mieszkalną na górze i wolnostojącymi klatkami schodowymi. Założenie tworzą 3-kondygnacyjne bloki z oknami zwróconymi na wschód i zachód. Każdy budynek skomponowano w oryginalny sposób, kreując efekty światłocieniowe na elewacjach dzięki wycofaniu co drugiego segmentu zabudowy szeregowej. Pierwotnie domy jednorodzinne miały inną kolorystykę niż pasmo wielorodzinne. Komunikację pionową wyodrębniono przezroczystymi ścianami szkła, które oświetlały ulice zamiast latarni. Za budynkami zaplanowano przestrzeń z prywatnymi ogródkami oraz ogólnodostępną strefą rekreacji o kształcie wrzecionowych zieleńców. Budując osiedle, zastosowano system żelbetowych płyt prefabrykowanych, tworzących poprzeczny układ ścian nośnych w rozstawie co 3,90 m z wypełnieniem pustakami z gazobetonu o grubości 24 cm. 1675 mieszkańców rozlokowano w 289 podpiwniczonych, dwupoziomowych lokalach typu maisonette o powierzchni około 70 m2 (parter: wiatrołap, przedpokój ze schodami, kuchnia, pokój dzienny; piętro: dwie sypialnie, WC, łazienka) z własnymi ogródkami oraz w trzech typach niewielkich mieszkań dostępnych przez 24 klatki schodowe z galerii na trzeciej kondygnacji. Te lokale mają kolejno ok. 24 m2 (wiatrołap, przedpokój, kuchnia, łazienka, pokój, balkon), 29 m2 (jak poprzednio, tylko pokój powiększono o przestrzeń balkonu) i 48 m2 (wiatrołap, przedpokój, kuchnia, łazienka, dwa pokoje, balkon). Wedle idei jednostki sąsiedzkiej Perry’ego w pobliżu osiedla zbudowano pawilon usługowy, przedszkole oraz trzy szkoły.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1964-1968
Superjednostka w Katowicach (proj. Mieczysław Król, 1964-1968) Wolnostojąca megastruktura w układzie horyzontalnym – jedna z pierwszych polskich interpretacji corbusierowskiego bloku marsylskiego, wzbogacona o podziemny garaż i inny dostęp do zaplecza usługowo-rekreacyjnego niż ma to miejsce w pierwowzorze.
Koncepcja wielkiej skomasowanej jednostki przewidzianej dla 3000 mieszkańców z 762 apartamentami umieszczonymi w jednym budynku złożonym z 9 mniejszych jednostek punktowych, powstała w wyniku wewnętrznego konkursu zorganizowanego przez Miastoprojekt Katowice w 1963 roku. Mieszkania o powierzchni użytkowej 38, 44, 45 i 55 m2, z pośrednim (przez pokój) doświetleniem wszystkich kuchni, mają okna zwrócone na jedną albo dwie strony świata. Wraz z balkonami znajdującymi się od wschodu i zachodu tworzą 15-piętrowy charakterystyczny horyzontalny wolumen ustawiony na 72 podporach, poniżej których w podziemiu umieszczono parking na 240 samochodów. Komunikację pionową zapewniają trzy główne trzony klatkowe ze schodami i windami zatrzymującymi się tylko na 2, 5, 8, 11 i 14 piętrze. Pozostałe sześć klatek schodowych bez wind pełni funkcję wspomagającą bądź ewakuacyjną. Budynek powstał w technologii prefabrykacji. Zamiast klasycznych kaloryferów zastosowano tu innowacyjny system ścian grzejnych. Francuski pierwowzór położony był poza miastem i oferował usługi (w połowie wysokości bryły lub na dachu) przeznaczone wyłącznie dla mieszkańców. Katowicki gmach obsługuje natomiast wszystkich korzystających z centrum miasta, stąd szkoła, przedszkole, gastronomia, handel, biura, basen, zewnętrzne tereny zielone. Mieczysław Król zapewnił do nich dostęp z parteru i z poziomu kładek, z których w trakcie realizacji z przyczyn oszczędnościowych zrezygnowano. Niefortunne decyzje podjęte w 2011 roku doprowadziły do wyburzenia zintegrowanych z Superjednostką elementów zaprojektowanych przez autora – siedziby urzędu stanu cywilnego (1968) oraz pawilonu handlowo-gastronomicznego Centrum (1973). Uszczuplono również należące do budynku tereny zielone.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1977-1979
„Kukurydze" w Katowicach (proj. Henryk Buszko, Aleksander Franta, 1977-1979) Jedna z najwyższych w Polsce wieżowych megastruktur z 8-9 mieszkaniami na każdym piętrze zwróconymi na dwie różne strony świata, usługami powyżej parteru i podziemnym garażem.
Wieżowce mieszkalne w formie kolb kukurydz znajdują się na katowickim osiedlu Tysiąclecia zaprojektowanym dla około 30 tys. mieszkańców. Wyjątkowa forma tych budynków jest wynikiem skrzyżowania i obrotu dwóch koncentrycznie ustawionych względem siebie kwadratów, tak by uzyskać 8-ramienną gwiazdę, w której narożnikach zaprojektowano przynajmniej jedno mieszkanie, dobrze oświetlone i przewietrzane. Środek gwiazdy przyporządkowano głównie komunikacji. Półokrągłe balkony w każdym narożu nadały całości łatwo rozpoznawalny, ikoniczny kształt. „Kukurydze" to jeden z najwyższych zespołów zabudowy mieszkalnej powstałej w PRL-u. W każdej z trzech najwyższych wież o wysokości ponad 82 m (są też dwie niższe mierzące 56 m) może mieszkać około 1368 osób. Lokale rozmieszczono po 8-9 jednostek na każdej z 24 kondygnacji. Powierzchnia użytkowa mieszkań waha się od 36 m2 do 73 m2. W przyziemiu znajduje się strefa wejściowa do budynku zaopatrzona w komórki lokatorskie. Powyżej umieszczona została część usługowo-biurowa powstała przez powiększenie każdego ramienia gwiazdy o pudełkowy występ, tworzący formę kanciastego wiatraka z głębokimi loggiami. Ostatnim, najwyższym poziomem jest 26 piętro techniczne z tarasem. Pod budynkiem znajduje się ponadto podziemny parking, który dzięki spadkowi terenu wystaje ponad grunt. Jego elewacje opracowane zostały odmiennie niż ściany trzonu mieszkalnego – pokryto je czerwoną ceramiką i przepruto poziomymi oknami. Kolby katowickich „Kukurydz" przypominają w ogólnym charakterze słynne chicagowskie wieżowce Marina Towers (proj. Bertrand Goldberg, 1964-1968) nie tylko od strony formalnej, ale i pod względem wewnętrznej struktury funkcjonalnej oraz trudnego posadowienia na niestabilnym gruncie, z powodu którego w obu przypadkach zastosowano zbliżone rozwiązania przestrzenne.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
1983-1986
Osiedle Nad Jamną w Mikołowie (proj. Stanisław Niemczyk, 1983-1986) Tradycyjna forma kameralnego zespołu inspirowanego lokalnym kontekstem kulturowym w technologii mieszanej, tradycyjnej i prefabrykowanej.
Na osiedle składa się 12 nie przekraczających pięciu kondygnacji bloków mieszkalnych w układzie klatkowym i galeriowym, krytych dachami dwuspadowymi. Niektóre partery wyposażono w sklepy i usługi oraz lokale biurowe spółdzielni. Całość uzupełnia wolnostojący budynek przedszkola. Zabudowę wkomponowano między dolinę rzeki Jamnej i dwie ukośne ulice, z których wyprowadzono sięgacze do osiedlowych parkingów. Budynki usytuowano równolegle albo prostopadle do obu arterii. Natomiast wewnętrznemu ciągowi pieszemu z agorą osiedlową pośrodku nadano wstęgowy charakter, kojarzący się z nurtem rzeki. Domy mają trójkątne szczyty ujęte uskokowymi betonowymi opaskami oraz rynny utrzymywane przez wystające wsporniki-kroksztyny. Dominują wątki ceglanej ściany oraz skontrastowane z nimi szare betonowe nadproża okien, belek bram przejazdowych i przejść, a także filarów podcieni. Całość tworzy kameralną zabudowę w typie małomiasteczkowym o malowniczym układzie. Każdy dom jest inny, choć na pierwszy rzut oka wszystkie wydają się jednakowe. Różnią je układ okien, kształty wejść klatek schodowych oraz liczne wykusze i metalowe podziały z trójkątnymi zwieńczeniami loggi balkonowych, które są autorską reinterpretacją śląskich ganków zwanych laubami. Ta gra symbolami rodzimej architektury stała się wyrazem protestu wobec wielkopłytowej standaryzacji PRL-u. Architekt przywołał tu idee Siedmiu blasków architektury Johna Ruskina dotyczące szczerości materiałowej, adekwatności kulturowej, zindywidualizowania formy oraz posłuszeństwa wobec celów wyższych. Peter G. Fauset zaliczył osiedle do nurtu krytycznego regionalizmu propagowanego przez Kennetha Framptona. W mikołowskiej realizacji widać swoiście pojęty neotradycjonalizm i umiejętne kultywowanie genius loci. Zespół zatopiony jest w zieleni i nikomu nie wzbrania do niej dostępu. Jest ciągle bezpiecznym i przyjaznym miejscem do życia.
foto: Archiwum Architektury
Mieszkanie po polsku 1945-2018
OD 2014
Nowe Żerniki WuWA2 we Wrocławiu (proj. zespół wielu autorów, inicjator: Zbigniew Maćków, koordynator: Piotr Fokczyński, od 2014) Próba wykreowania przyjaznego osiedla o zróżnicowanym charakterze dzięki współpracy warsztatowej wielu architektów – w nawiązaniu do przedwojennych doświadczeń śląskiego Werkbundu.
Po 1989 roku w polskim mieszkalnictwie wiele się zmieniło. Wolność daje nowe szanse, ale bywa też zagrożeniem. Dlatego wypracowane wcześniej modele struktur osiedleńczych i funkcjonalnych mogą ciągle być źródłem inspiracji, bądź podstawą do dyskusji i redefinicji ich rozwiązań. Wyróżniającym się przykładem kreowania eksperymentalnej zabudowy mieszkaniowej, opartym na idei założenia zrealizowanego przez śląski Werkbundu w 1929 roku, jest zainicjowany w 2014 roku we Wrocławiu projekt budowy dzielnicy Nowe Żerniki. Jego twórcy mają zamiar odwrócić logikę obecnie obowiązujących strategii deweloperskich. Zaangażowano tu na zasadzie dobrowolnego społecznego uczestnictwa – w trybie warsztatowych spotkań – wielu architektów, którzy wspólnie ustalili główne strategie i priorytety programu użytkowo-funkcjonalnego oraz zdefiniowali kształt wymarzonego osiedla. Następnie każdą z wytyczonych stref poddano indywidualnemu, autorskiemu opracowaniu. Według tej wizji miejskie władze uchwaliły miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i uzbroiły teren w media. Dopiero potem rozpoczęto angażowanie deweloperów w proces inwestycyjny w poszczególnych strefach. By ich zachęcić, miasto zdecydowało się zbudować większość infrastruktury społecznej i komunikacyjnej. Efekty są już widoczne. Niedawno ukończone zostało Osiedle Rodzinne przy ul. Hansa Poelziga, będące kameralnym zespołem hybrydowej zabudowy łączącej walory domów wielorodzinnych i szeregowych (proj. Grupa 9, Marcin Dziewoński, Maciej Hawrylak, Marcin Major, Magdalena Paryna i Joanna Styrylska). Jest to równocześnie realizacja modelowa, która może zapoczątkować podobne innowacyjne rozwiązania w całym kraju.
foto: Archiwum Architektury
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...