Budynek jest idealnym łącznikiem między starym i nowym. Położony na styku miasta historycznego stanowi urbanistyczne wprowadzenie do tej części Lublina, której przestrzeń ukształtowały dziesięciolecia rozwoju modernizmu. Bolesław Stelmach, opowiadając o jego projektowaniu, często odwołuje się do idei formy otwartej i spuścizny Hansenów. Pozostawia teatr otwarty, a architektom tworzącym w Lublinie zdaje się przypominać, że miasto wokół wciąż pozostaje w budowie – pisze Tomasz Michalak.
Widok na CSK z lotu ptaka; FOT. Marcin Tarkowski / dzięki uprzjmości CSK w Lublinie
Budowa Centrum Spotkania Kultur trwała ponad 40 lat. Jednak, gdy weźmiemy pod uwagę historię, złożoność i znaczenie elementów stanowiących jej kontekst, czas ten nie będzie wydawał się długi. Gmach zlokalizowany został przy Alejach Racławickich, będących przedłużeniem Krakowskiego Przedmieścia, głównej ulicy Lublina. Trakt, prowadzący ze Starego Miasta w kierunku zachodnim, wytyczono już w średniowieczu. Jednak konkurencyjne kierunki rozwoju miasta, a także jego ograniczona dynamika sprawiły, że kwartałowa zabudowa lubelskiego śródmieścia kończy się tuż za skrzyżowaniem Alej z ulicą Lipową. Naprzeciwko CSK i wyłożonego kamieniem placu Teatralnego rozciąga się Ogród Saski, park w stylu angielskim założony w 1837 roku. Schowany wśród starych drzew socrealistyczny gmach dawnego Komitetu Wojewódzkiego PZPR, mieszczący dziś rektorat Uniwersytetu Medycznego, stanowi przeciwległą ścianę placu.
Plac Teatralny stał się miejscem oficjalnych imprez, ale także spotkań towarzyskich oraz zabaw. Fot. Marcin Czechowicz
Przestrzeń wzdłuż Alej Racławickich tworzą krótkie odcinki modernistycznej i socrealistycznej zabudowy pierzejowej i wolno stojące obiekty użyteczności publicznej. Spośród nich wyróżnia się geometryczna fasada gmachu głównego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Teren, na którym w roku 1974 rozpoczęto realizację teatru operowego i sali widowiskowej wcześniej pełnił mniej reprezentacyjne funkcje. Na niezabudowanej parceli rozbijał się cyrk, w głębi działki znajdował się odkryty basen, a nieokiełznane zielone przestrzenie w pobliżu znane były jako „małpi gaj”.
Obecnie plac Teatralny przecina po przekątnej aleja z nieregularnego granitowego bruku. Przechodzi ona w ulicę Radziszewskiego i prowadzi w głąb uniwersyteckiego kampusu. Wzdłuż ulicy zlokalizowane są najbardziej charakterystyczne lubelskie budynki powstałe w XX wieku, m.in. biblioteka główna UMCS projektu Tadeusza Witkowskiego, wieżowiec rektoratu UMCS Stanisława Fijałkowskiego czy Akademickie Centrum Kultury Krystyny Tołłoczko-Różyskiej.
Ogród Saski i zielone osiedla północnego Lublina widziane z dachu. Fot. Marcin Czechowicz
Południowa fasada CSK od strony ulicy Skłodowskiej zachowała wystrój zaprojektowany przez architekta Stanisława Fijałkowskiego. Skwer z geometrycznymi ławkami daje ulicy zabudowanej modernistycznymi kamienicami brakujący oddech. Przesmyk, przebiegający wzdłuż zachodniej elewacji, poprowadzony jest równolegle do wewnętrznej Alei Kultur. Z kolei wzdłuż wschodniej fasady przebiega ulica Grottgera, której obecny wygląd to efekt kilku ostatnich lat. Zabudowę przeciwległej do CSK pierzei tworzą dwa gmachy autorstwa firmy Projekt PBPA: Lubelskie Centrum Konferencyjne i nowy Urząd Marszałkowski.
Centrum Spotkania Kultur nie staje po żadnej ze stron modnego wciąż sporu: kontekst szanować czy traktować krótkim angielskim słowem. Zamiast tego buduje przestrzeń miasta, dodając tu tak potrzebny nieprzeładowany symboliką i funkcjami miejski plac.
Panele akustyczne nad widownią sali operowej mają regulowaną wysokość, a ściany, dzięki rozwijannym ekranom, zmienny współczynnik pochłaniania dźwięku. Fot. Marcin Czechowicz
Zamyka bliskie widoki i dalekie panoramy elegancką architekturą betonowych i szklanych elewacji, zmieniających się w zależności od kąta widzenia. Gmach, jak wyjaśnia Bolesław Stelmach, zbudowany jest na zasadzie palimpsestu. Kryje w sobie ślady i relikty pierwotnego obiektu. W tkance miasta pełni oczywistą funkcję porządkującą i organizującą. Jednak jego symboliczne znaczenie dla urbanistyki Lublina jest równie ważne jak to, które kryje się za szklaną fasadą. Położony na styku miasta historycznego i tej jego części, którą teraz uważamy za współczesną jest idealnym łącznikiem między starym i nowym. Stanowi urbanistyczne wprowadzenie do części Lublina, której przestrzeń ukształtowały inwestycje wyższych uczelni i dziesięciolecia rozwoju modernizmu. Bolesław Stelmach, opowiadając o projektowaniu CSK, często odwołuje się do idei formy otwartej i spuścizny Hansenów. Pozostawia teatr otwarty, a architektom tworzącym w Lublinie zdaje się przypominać, że miasto wokół wciąż pozostaje w budowie.
Widok na CSK z lotu ptaka; FOT. Marcin Tarkowski / dzięki uprzjmości CSK w Lublinie
Centrum Spotkania Kultur widoczne od strony Alej Racławickich; wejścia do budynku poprowadzono z placu Teatralnego w wąskich wycięciach między tzw. kurhanami Gutenberga. Fot. Marcin Czechowicz
Szklane fasady o dopracowanych proporcjach tworzą kolejne plany spiętrzonych brył gmachu. Fot. Marcin Czechowicz
Widok z góry na styk kamiennych „kurhanów Gutenberga” i szklanej elewacji CSK. Odsunięcie fasady pozwala dostrzec elementy multimedialnego ekranu ukrytego za „druga skórą” obiektu. Fot. Marcin Czechowicz
Plac Teatralny stał się miejscem oficjalnych imprez, ale także spotkań towarzyskich oraz zabaw. Fot. Marcin Czechowicz
Zawieszone pod kątem szklane płyty fasady sprawiają, że oglądany z perspektywy gmach zdaje się niknąć w oddali. Fot. Marcin Czechowicz
Dziedziniec między salą kameralną a mediateką. Fot. Marcin Czechowicz
Wycięcie w betonowym trejażu otaczającym budynek wprowadza na wewnętrzny dziedziniec. Fot. Marcin Czechowicz
Przeszklona kubatura dobudowana do skrzydła mieszczącego lubelską filharmonię. Fot. Marcin Czechowicz
Podcienia pod multimedialną fasadą. Fot. Marcin Czechowicz
Dach Centrum Spotkania Kultur będzie ogólnodostępny. Znajdzie się tu kawiarnia z tarasem, letnie kino, pasieka i edukacyjne ścieżki poświęcone ekologii. Fot. Marcin Czechowicz
Ogród Saski i zielone osiedla północnego Lublina widziane z dachu. Fot. Marcin Czechowicz
Dzika łąka nad miastem. Fot. Marcin Czechowicz
Wśród drzew i polnych kwiatów wkrótce staną ule. Fot. Marcin Czechowicz
Wieńczący elewację korytarz na dachu zbudowany został jedynie ze szklanych tafli i podtrzymujących je szklanych żeber. Fot. Marcin Czechowicz
Panele akustyczne nad widownią sali operowej mają regulowaną wysokość, a ściany, dzięki rozwijannym ekranom, zmienny współczynnik pochłaniania dźwięku. Fot. Marcin Czechowicz
Panele akustyczne nad widownią sali operowej mają regulowaną wysokość, a ściany, dzięki rozwijannym ekranom, zmienny współczynnik pochłaniania dźwięku. Fot. Marcin Czechowicz
Minimalistyczne detale widowni. Fot. Marcin Czechowicz
Surowe ceglane ściany sali filharmonii mieszczącej się w starej części budynku. Fot. Marcin Czechowicz
Widok z balkonu sali filharmonii. Fot. Marcin Czechowicz
Chropowate i nieregularne wykończenie ścian kontrastuje z miękkimi, tapicerowanymi fotelami widowni. Fot. Marcin Czechowicz
Aleja Kultur jest komunikacyjnym kręgosłupem gmachu CSK. Fot. Marcin Czechowicz
Widok na dawny gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR, mieszczący obecnie rektorat Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Fot. Marcin Czechowicz
Regularny rytm mostków nad Aleją Kultur. Fot. Marcin Czechowicz
Betonowe ściany Alei Kultur. Fot. Marcin Czechowicz
Schody w foyer zawieszone w wypełnionej światłem przestrzeni. Fot. Marcin Czechowicz
Żelbetowe schody ze szklanymi balustradami na tle „ostańców”; pozostałości stalowych elementów konstrukcji i ściany z ceramicznych pustaków z lat 70. i 80.Fot. Marcin Czechowicz
Zestawienie detali jako zapis długoletniej historii budowy obiektu. Fot. Marcin Czechowicz
Schody prowadzące na dach budynku. Fot. Marcin Czechowicz
Powtarzalna geometria schodów, balustrad, podciągów i cięgien. Fot. Marcin Czechowicz
Słupy reprezentacyjnego foyer na tle ściany z pustaków otaczającej salę wielofunkcyjną. Fot. Marcin Czechowicz
Wnętrze Brain Damage Gallery, jednej z wielu instytucji kultury mieszczących się w budynku CSK. Fot. Marcin Czechowicz
Rytm elementów konstrukcyjnych foyer i betonowych faktur w miękkim świetle przenikającym przez multimedialną fasadę. Fot. Marcin Czechowicz
Sytuacja. Oznaczenia: 1 – Centrum Spotkania Kultur (a – nowo powstała część budynku, b – część budynku z lat 70. i 80.); 2 – Uniwersytet Medyczny; 3 – Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego; 4 – Katolicki Uniwersytet Lubelski im. Jana Pawła II; 5 – park Saski; 6 – plac Teatralny
Projekt 75-hektarowego parku na zlecenie TBV Investment przygotował Bolesław Stelmach we współpracy z architektem krajobrazu Piotrem Szkołutem z lubelskiej pracowni Garden Concept. Firma obiecuje realizację w zamian za zgodę na wybudowanie kolejnego osiedla. Decyzję podejmą mieszkańcy.
Architekt Bolesław Stelmach stanął na czele Narodowego Instytutu Architektury, nowo powołanej instytucji, która ma służyć upowszechnianiu wiedzy na temat architektury i projektowania przestrzennego oraz prowadzić badania, działania edukacyjne, promocyjne i wydawnicze. W rozmowie udzielonej „A-m” Stelmach zarysował trzy główne priorytety przyszłej aktywności: szeroko pojęta edukacja, dokumentacja oraz legislacja.
Mam nadzieję, że to co robię czasami bywa sztuką. A i tak prawda okaże się za 100 lat – o relacji między architektura a naturą, mizantropii i inspirującej bezradności z Bolesławem Stelamchem rozmawia Maja Mozga-Górecka.
W założeniu peerelowskich władz lubelski teatr miał być jednym z największych obiektów widowiskowych w Europie, tymczasem na ponad 40 lat stał się największą nieukończoną inwestycją, skutecznie wyłączając z publicznego użytku istotny fragment centrum miasta.
Największe wyzwanie stanowiło właściwe zamodelowanie struktury, gdyż w jej obrębie zaistniało jednocześnie kilka czynników. Po pierwsze, należało wziąć pod uwagę, że fasada na kanwie z cięgien stalowych będzie wykazywała cechy szczególne, choćby ze względu na obróconą w stosunku do jej płaszczyzny geometrię szklenia. Musieliśmy zbadać też, jak zachowa się fasada, kiedy zostanie poddana działaniu wiatru, a ułożone niczym łuska panele szklane będą generować zawirowania powietrza oraz deformacje wzdłuż samej konstrukcji.
Przed przystąpieniem do realizacji zbudowano model akustyczny 3D, a następnie korygowano parametry po kolejnych pomiarach w powstałej już kubaturze – na etapie stanu surowego, po wykonaniu posadzki i zamontowaniu foteli, aż do strojenia sali. Scena z dwiema kieszeniami scenicznymi o powierzchni ok. 900 m2 jest drugą co do wielkości w Polsce i Europie – po Operze Narodowej w Warszawie.