Nazwa obiektu | Origami House |
Adres obiektu | Toruń |
Autorzy | medusa group, architekci Przemo Łukasik, Łukasz Zagała |
Współpraca autorska | architekci Katarzyna Chobot, Katarzyna Kruszenko, Konrad Basan |
Konstrukcja | Figura Team |
Powierzchnia użytkowa | 27.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 44.0 m² |
Projekt | 2013 |
Data realizacji (koniec) | 2020 |
Pandemia okazała się testem dla różnych modeli zamieszkania. Zasłużonego docenienia nareszcie doczekały się balkony, ale to domy jednorodzinne, zapewniające możliwość pełnej izolacji, cieszą się obecnie zwiększonym zainteresowaniem. Czasem jednak nawet w wolno stojącym domu trudno znaleźć miejsce pełnego odosobnienia. Gdy pojawiają się goście na dłużej, któryś z domowników ma ochotę na moment ciszy i samotności lub wręcz przeciwnie – nie chce przeszkadzać innym podczas towarzyskich spotkań – wtedy w pobliżu przydałby się jeszcze dodatkowy domek. Taki właśnie obiekt, tzw. Origami House, powstał w ogrodzie toruńskiego domu zrealizowanego kilkanaście lat wcześniej również według projektu pracowni medusagroup. Wykonano go w stalowej konstrukcji, którą w całości przywieziono na działkę i wykończono od zewnątrz czarną natryskową powłoką. W nieregularnej, kanciastej bryle są tylko dwa niewidoczne od ulicy otwory – wejściowe przeszklenie i trójkątny świetlik.
Skala i proste materiały – zwłaszcza sklejka, którą wyłożone jest całe wnętrze – sprawiają, że Origami ma klimat całorocznego domku letniskowego. Jego geometria i precyzja wykonania sytuują go pomiędzy architekturą a wzornictwem przemysłowym. Prawie pozbawiony prostych ścian ma wewnętrzne poszycie stworzone z kompozycji skrupulatnie ułożonych trójkątów ze sklejki, stanowiącej tło dla stalowych schodów na antresolę z łazienką i miejscem do spania. Kilka prostych elementów wyposażenia jest wykonanych z lakierowanej na czarno lub biało stali, a zabudowa meblowa – siedziska, blaty i podest z ukrytymi szufladami – zintegrowane z poszyciem ze sklejki. Z niełatwą realizacją, przypominającą ćwiczenie z geometrii wykreślnej, zmierzył się sprawdzony wykonawca, z którym właściciele współpracują przy konserwacji zabytków.
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”.Chcesz dalej czytać ten tekst?