Dom w Zielonej Górze
Intencją architektów było maksymalne otwarcie wnętrza na przyrodę. Dzięki dobrze przemyślanemu syste-mowi przeszkleń domownicy mogą odnieść wrażenie, że znajdują się w środku lasu, a nie na skraju podmiej-skiego osiedla – pisze Tomasz Głowacki.

Nieczęsto w polskim krajobrazie powstają rezydencje z umiarem, zarówno w znaczeniu estetycznym, jak i programowym. Przypadek willi pod Zieloną Górą dowodzi, że można harmonijnie pogodzić luksus z dyskrecją i stosownością. Obiekt położony jest na skraju osiedla wolno stojących domów jednorodzinnych, na terenie niegdyś wiejskim, włączonym niedawno w obszar miasta, u skłonu zadrzewionego i pagórkowatego Wału Zielonogórskiego. Atrakcyjna parcela, ze względu na swoje znaczne nachylenie w kierunku północnym, była wyzwaniem, z którego architekci wyszli zwycięsko. Przede wszystkim znakomicie wykorzystali wszystkie atuty działki. Od wschodu otworzyli dom na ścianę lasu całkowitym przeszkleniem, jednocześnie umiejętnie eliminując niekorzystne widoki na sąsiednie budynki. Od strony drogi dojazdowej na zachodzie elewacja nie ma okien, a przeszklenia od południa i północy, ze względu na różnice wysokości terenu, kadrują głównie zieleń i niebo. Domownicy mogą odnieść wrażenie, że znajdują się pośrodku leśnej polany, a nie na skraju podmiejskiego osiedla.

W znalezieniu optymalnego ukształtowania bryły i jej dachu pomocne okazały się studia na makiecie roboczej, które, mimo coraz lepszych modeli 3D, są nadal niezastąpione w podejmowaniu właściwych decyzji przestrzennych. Dom zaprojektowano wedle potrzeb małżeństwa z dorosłymi dziećmi. Obszerny program funkcjonalny został rozłożony na trzech poziomach, wpisanych w teren o różnicach wysokości, dochodzących nawet do sześciu metrów. Każda kondygnacja to osobny świat o innym przeznaczeniu i formie. Połączone są centralnie zlokalizowaną klatką schodową. Poziom najniższy, prawie całkiem schowany w skarpie, stanowi dla reszty bryły rozłożyste plateau – rodzaj postumentu-tarasu, który dogodnie łączy obiekt z terenem. Obłożony ciemnymi kształtkami betonowymi na wzór kamiennego cokołu, tworzy silny kontrast dla białej elewacji parteru i piętra. Podziemie mieści, poza dwiema gościnnymi sypialniami, przede wszystkim strefę garażowo-magazynowo- techniczną oraz domowe spa z basenem i widokiem na las. Parter, w znacznie mniejszym obrysie, rozegrano odmiennie. Od frontu, za prawie bezokiennym murem, ukryto hol wejściowy, toaletę i gabinet. Pomieszczenia te w formie pasa buforowego osłaniają otwartą na otoczenie strefę dzienną domu. Jak w szklanej szkatule, schowanej pod podcieniami poddasza, zorganizowano jednoprzestrzennie salon, jadalnię i kuchnię. Dzięki olbrzymim przeszkleniom, od wschodu i południa wnętrze całkowicie integruje się z zielonym krajobrazem. Wrażenie to potęguje zastosowanie w mieszkaniu tych samych płyt gresowych, co na tarasie. Bardziej kameralnie zostało zaprojektowane piętro. Pomysłowo, spełniając zapis WZiZT o konieczności zastosowania stromego dachu, zaproponowano skośny dach z kalenicą biegnącą po przekątnej. Pod jego współczesną, à la pulpitową formą zmieszczono dwie atrakcyjne sypialnie z oddzielnymi garderobami i łazienkami, z czego większa ma jeszcze sporej wielkości balkon. Rozbicie bryły na zagłębioną w terenie kubaturę oraz lekki, transparentny środek przykryty czapą sypialnianego poddasza sprawia, że jej faktyczna wielkość zanika. W scenerii dominuje wizerunek zgrabnego, niedużego domu, a nie rezydencji o powierzchni ponad 500 m². Budynek wraz z całym zagospodarowaniem działki reprezentuje wysokiej klasy architekturę – elegancką i stonowaną. Został z pietyzmem dopracowany w każdym calu i prezentuje się świetnie zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Wszystkie pomieszczenia zostały starannie zaplanowane i w większości wyposażone w indywidualnie zaprojektowane umeblowanie. Zadbano o dobre jakościowo materiały i wykonawstwo. Wysmakowane wnętrza tworzą klimat szlachetnej dystynkcji, a w otoczeniu przyrody stają się oazą ładu i spokoju – cech jakże potrzebnych współczesnej kulturze pełnej pośpiechu, tandety i medialnego hałasu.

Założenia autorskie Dom jednorodzinny położony jest na skraju lasu, na terenie mocno zróżnicowanym wysokościowo, nachylonym w kierunku północnym. Intencją było maksymalne otwarcie wnętrza na otaczającą przyrodę i jednocześnie wbudowanie bryły w istniejącą skarpę. Dzięki temu przeszklona strefa dzienna została wyniesiona poziom wyżej, tak aby stanowiła naturalne przedłużenie górnej części działki. Elewacja frontowa jest ascetyczna, niemal pozbawiona okien w celu odcięcia budynku od drogi i okolicznych zabudowań. Wszystkie pomieszczenia są skierowane na otaczający las. Spełniając wymagania warunków zabudowy, zaprojektowano dach skośny. Dzięki kalenicy ustawionej po przekątnej udało się zrównoważyć proporcje całej bryły i stworzyć unikalną przestrzeń w sypialniach na poddaszu. Wyzwaniem była mnogość indywidualnych rozwiązań projektowych i materiałowych – na potrzeby realizacji uruchomiono chociażby produkcję betonowych cegieł. Wnętrze wykończono głównie drewnem jesionowym.