Hotel Indigo w Krakowie

i

Autor: Archiwum Architektury Widok kamienicy od strony południowej. Elewacja utrzymana jest w dwóch odcieniach zieleni, kontrastującej z białymi sztukateriami i obramieniami okien. Początkowo planowano szaroróżowy kolor ścian, zmieniono go jednak by przywrócić wygląd zbliżony do pierwotnego, Fot. Bartłomiej Senkowski

Hotel Indigo w Krakowie

2017-07-28 12:03

Ochroną konserwatorską objęta była tylko elewacja hotelu. Jej kolorystykę i detale odtworzono na podstawie archiwaliów i odkrywek, ale projektanci zadbali, by nawiązania do historii widać było także we wnętrzach – pisze Krzysztof Zięba.

Nazwa obiektuHotel Indigo® Krakow – Old Town
Adres obiektuKraków ul. św. Filipa 18
AutorzySAO sp. z o.o. SKA, architekt Filip Adamczak
Współpraca autorskaarchitekci Agnieszka Duda, Jakub Skowron, Marcin Kosiński, Sebastian Kulik
InwestorHotel Filipa 18 sp. z o.o.
Powierzchnia użytkowa2075.0 m²
Powierzchnia całkowita2334.0 m²
Kubatura8752.0 m³
Projekt2014-2015
Data realizacji (początek)2015
Data realizacji (koniec)2016
Koszt inwestycjinie podano

Hotel Indigo® Krakow – Old Town położony jest przy przy ul. św. Filipa w krakowskiej dzielnicy Kleparz. Zgodnie ze strategią inwestora, sieci InterContinental Hotels Group, wnętrze każdego obiektu ma nawiązywać do miejsca, w którym jest zlokalizowany. W tym przypadku zmodernizowano historyczną kamienicę z 1836 roku, w której przez lata mieściły się mieszkania, a na parterze działał sklep z sukniami ślubnymi. Kolorystykę elewacji (zielono-biała) oraz odtworzone detale dobrano na podstawie archiwalnych dokumentów oraz odkrywek. Ochroną Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków objęta została jedynie elewacja, ale projektanci z biura SAO zadbali, by nawiązania do historii widać było także wewnątrz. Odnowiono zachowane części wystroju, a zniszczone, takie jak płytki w korytarzu zastąpiono podobnymi. Części odzyskane z rozebranych pieców kaflowych użyto z kolei do wykończenia recepcji oraz baru. Na ścianie wisi tablica z informacjami na temat historii budynku i okolicy. Parter to część dostępna także dla osób z zewnątrz. Bar ze ścianami i sklepieniem z czerwonej cegły zdobi obłożony zielonymi kaflami kontuar.

Odtworzono je tradycyjnymi metodami, łącznie z przygotowaniem szkliwa. Na tym poziomie mieszczą się także restauracja i niewielka „biblioteka”, gdzie oprócz albumów znajdują się również bibeloty. Klubowe fotele i płomienie biokominka mają zachęcać do wypoczynku. Deski na podłodze ułożono we francuską jodełkę, kontynuując skośne linie posadzki w holu. Sala jadalna urządzona została na zadaszonym wewnętrznym dziedzińcu. Projektanci zestawili tutaj drewno z tapicerką w odcieniu turkusu. Wysokie ściany zapełnia kolekcja artystycznych plakatów, głównie prac młodego pokolenia artystów. Efektownie prezentuje się też klatka schodowa z kutą balustradą, w której zachowały się schody z XIX wieku ze stopniami pokrytymi piaskowcem. Kamień oczyszczono z wieloletnich zabrudzeń, uzupełniono ubytki i zaimpregnowano. Kondygnację -1 przeznaczono zaś na salę konferencyjną, urządzono też niewielką siłownię i saunę dla gości hotelowych. Głównym wyróżnikiem Indigo miała być lokalna sztuka. Na parterze powieszono na razie reprodukcje prac Tamary Łempickiej, artystki wychowanej w Warszawie a największe sukcesy odnoszącej w Paryżu, ale właściciele hotelu planują w tej przestrzeni wystawy czasowe artystów z Krakowa. Ogółem do dyspozycji gości jest 56 pokoi, po dwanaście na piętrze. Wyjątek to najwyższy poziom, na którym ulokowano ich siedem oraz jeden apartament, różniący się od pozostałych pomieszczeń głównie powierzchnią. Wystrój pokoi, według inwestora, nawiązuje do twórczości związanych z miastem artystów trzech epok. Dwie pierwsze kondygnacje poświęcono Janowi Matejce. W każdym wnętrzu powtórzona jest ta sama dekoracja. Reprodukcję jednego z obrazów cyklu Dzieje cywilizacji w Polsce poszatkowano na części i ułożono w nowym porządku, dopasowanym do proporcji ściany. Na kolejnych poziomach nawiązania do twórczości malarzy są mniej bezpośrednie. W pokojach, których wystrój odnosi się do prac Stanisława Wyspiańskiego zawisły tamborki z haftowanymi kwiatami, które często rysował młodopolski artysta. „Patronem” dwóch najwyższych kondygnacji jest Jerzy Nowosielski. Projektanci niestety nie zdecydowali się na zakup kopii jego prac – zlecili po prostu krakowskiej Galerii 2000 wykonanie abstrakcyjnych pastiszy. Efekt nie jest przekonujący, seledyn i róż wydruków kojarzą się raczej z modą lat 90. XX wieku niż z dziełami Nowosielskiego. Trudno oprzeć się wrażeniu, że projektanci nawiązania do dawnej sztuki potraktowali instrumentalnie. Wierne odtworzenie elewacji budynku i odniesienia do historii obiektu w przestrzeniach wspólnych zacierają nieco przykre wrażenie braku spójności i konsekwencji w realizacji idei projektowej.