Budynek komisji sejmowych

i

Autor: Archiwum Architektury Jedna z dwóch sal obrad sejmowych zlokalizowana na poziomie -1; sale te mają konstrukcję mostową; na żelbetowe żebra konstrukcyjne nałożona została betonowa płyta nad którą położono jezdnię oraz chodnik ul. Wiejskiej; Fot. Marcin Czechowicz

Projekt o długiej historii – o budynku Komisji Sejmowych Jerzy S. Majewski

2018-11-05 14:31

Pomimo interwencji konserwatorskich budynek jest jednoznacznie nowoczesny, zaprojektowany z zachowa-niem oszczędnych środków formalnych. Na pozór to klasyczny biurowiec, odtwarzający układ przestrzenny narożnika ulic zniszczonych przez wojnę. W rzeczywistości jednak obiekt jest skomplikowany zarówno funk-cjonalnie, jak i konstrukcyjnie – pisze Jerzy S. Majewski.

W trakcie wieloletnich prac wyłoniony w konkursie projekt budynku Komisji Sejmowych ewoluował, a ostateczna architektura to rezultat uzgodnień ze służbami konserwatorskimi pod kierunkiem Piotra Brabandera. Niektóre zmiany miały charakter fundamentalny. Ze względu na plan odtworzenia zniszczonych w czasie wojny pierzei Wiejskiej, Pięknej i Matejki obiekt zaprojektowano tak, aby można było do niego dostawić kolejny gmach od strony Pięknej. W moim przekonaniu jest to błąd. Przed wojną była tu gęsta zabudowa przetykana pałacykami. Po wojnie nic po niej nie zostało. Podczas odbudowy miasta kwartał pomiędzy Piękną, Matejki i Wiejską stał się parkiem z wolno stojącymi budynkami. Tymczasem wymóg odtwarzania zabudowy pierzejowej jest całkowicie sprzeczny z powojennymi założeniami urbanistycznymi dla tego miejsca i jednocześnie skazuje na zagładę skwer porośnięty starymi drzewami.

Budynek komisji sejmowych

i

Autor: Archiwum Architektury Fragment podziemnej sali obrad sejmowych; Fot. Marcin Czechowicz

Pomysł dogęszczania Śródmieścia ma korzenie w tzw. planie Rutkiewicza z lat 90. XX wieku. Rytm elewacji budynku Komisji Sejmowych nadają pionowe szpary okien rozdzielone żelbetowymi partiami ścian z prefabrykatów. Pełnią one funkcję konstrukcyjną, dźwigając strop pozbawiony wewnętrznych podpór. Dodatkowo architekci wprowadzili silne poziome podziały w postaci wydatnych, żelbetowych gzymsów. Obecny kształt fasady jest wynikiem nacisków konserwatorów. Wzorcem był, stojący po drugiej stronie ulicy, gmach Starego Domu Poselskiego. Czy ostateczny efekt jest lepszy od wizji wyłonionej w konkursie? Trudno zawyrokować. Z całą pewnością są to dwa różne budynki. Jedynym całkowicie przeszklonym fragmentem, jaki ocalał z pierwotnej wersji elewacji, jest strefa głównego wejścia z drzwiami obrotowymi i wykrojone powyżej okno wysokie na dwie kondygnacje. Stanowią one rodzaj negatywu przejazdu bramnego Domu Poselskiego. Pomimo interwencji konserwatorskich budynek jest jednoznacznie nowoczesny, zaprojektowany z zachowaniem oszczędnych środków formalnych.

Na pozór to klasyczny biurowiec, odtwarzający układ przestrzenny narożnika ulic zniszczonych przez wojnę. W rzeczywistości jednak obiekt jest skomplikowany zarówno funkcjonalnie, jak i konstrukcyjnie oraz nasycony ogromną ilością instalacji wymaganych przez najrozmaitsze służby. Budynek składa się z dwóch części rozdzielonych klatką schodową. W jednej, od strony Pięknej, znajdują się sale konferencyjne i posiedzeń komisji. W drugiej – biura w układzie korytarzowym z efektownymi salami na końcu. Sensownie rozwiązana jest klatka schodowa o ścianach z żelbetu, wiodąca do podziemnej części budynku. Wąska, wysoka, dwukondygnacyjna, co daje jej oddech i pozwala zapomnieć o tym, że znajdujemy się pod ziemią. Elegancji wnętrzu dodają schody z czarnego kamienia, niemal identyczne jak na wyższych kondygnacjach, tyle że tu niejako zawieszone w powietrzu, ze szparami pomiędzy nimi a bocznymi ścianami. Podziemne sale Komisji Sejmowych mają konstrukcję mostową. Na żelbetowe żebra konstrukcyjne, stanowiące kontynuację rytmiki elewacji, nałożona jest betonowa płyta, nad którą położono jezdnię oraz chodnik ulicy Wiejskiej. Podziemne wnętrze ocieplają dźwiękochłonne panele z drewna. Część podziemna powstała również w wyniku interwencji konserwatorów zamiast pierwotnie planowanego łącznika nadziemnego. Na gruncie warszawskim jest to bez wątpienia rozwiązanie pionierskie i chyba najciekawszy aspekt zrealizowanego projektu. Nowy budynek Komisji Sejmowych oznacza wyjście zabudowań rządowych w stronę miasta i ich większą otwartość. Paradoksalnie nastąpiło to w chwili, gdy tereny sejmowe zaprojektowane przez Bohdana Pniewskiego jako przestrzeń demokratyczna, otwarta i do niedawna dostępna dla wszystkich, na polecenie marszałka Sejmu została ogrodzona barierkami i zamieniła się w niedostępną twierdzę. W tym kontekście nocne głosowania Komisji Sejmowych w podziemnej sali nowego budynku mogą szybko nabrać złowrogiej symboliki.