Praktyki w Brazylii

i

Autor: Archiwum Architektury Widok z dwudziestego piętra apartamentowca na panoramę Natal. Fot. Aleksandra Raniewicz

Praktyka w Brazylii

2015-08-22 20:53

Studentka Aleksandra Raniewicz wspomina staż, który odbyła w pracowni Gabinete de Arquitetura w Natal oraz rozmawia z jej właścicielką, architektką Gracitą Cardoso Lopes, na temat warunków pracy w Brazylii i nowej zabudowy tamtejszych miast.

Przyleciałam do Brazylii w połowie listopada 2014 roku, aby rozpocząć staż w biurze architektonicznym Gracity Lopes (Gabinete de Arquitetura), jednej z najbardziej znanych architektów w stanie Rio Grande de Norte. Dwa miesiące zajęło mi zrozumienie funkcjonowania miasta, tak odległego od Polski i mam na myśli nie tylko geografię, ale przede wszystkim kulturę i społeczeństwo. Natal to serce 1 200 000 milionowej aglomeracji, a także stolica stanu Rio Grande de Norte. Jego historia liczy tylko 400 lat, dlatego też tak jak w większości amerykańskich miast, urbanistyka ogranicza się do prostokątnej siatki ulic. Jedynie centrum miasta ma bardziej skondensowaną tkankę wąskich, brukowanych uliczek. Niestety miasto nie ma architektonicznej tożsamości i historii. Z transportu publicznego korzystają tylko najbiedniejsi, których nie stać na samochód. Autobusy nie jeżdżą według rozkładu, dlatego bardzo częstym widokiem jest tłum ludzi czekających na przystanku.

Zlecenia biura, w którym pracuję, dotyczą przede wszystkim rezydencji i projektów wnętrz apartamentów zamkniętych w bezpiecznych kondominiach oraz znajdującej się wewnątrz infrastruktury tych osiedli (baseny, grill, przestrzeń do organizowania przyjęć, siłownia, boisko czy SPA). Kształtowanie przestrzeni budynków, rożni się od znanego mi wcześniej. Mieszkania mają powierzchnię od 150 nawet do 350-400 metrów kwadratowych, często zajmując jedno piętro budynku. Wchodzi sie do nich z prywatnego holu, do którego prowadzi winda. Znaczną część powierzchni (nawet do 30-40%) zajmują pomieszczenia gospodarcze (mające osobne wejście): kuchnia, pralnia, suszarnia i pomieszczenie mieszkalne dla służby (często służące mieszkają z właścicielami). Główne wejście zawsze prowadzi do przestronnego luksusowego salonu, podzielonego na części: jadalną i wypoczynkową. Nie ma, aż tak sztywnego rozdzielenia stref, często z głównego pomieszczenia wchodzi się do tak zwanych suit – pokoi sypialnych, które są zawsze wyposażone w łazienki (w rezultacie apartamenty mają ich po pięć, sześć).

Domy natomiast mają powierzchnię ok. 250-600 metrów kwadratowych, i oprócz typowych pomieszczeń wyposażone są w prywatny basen, przestrzeń do grilla, kilka sypialni dla gości, kuchnie do użytku właścicieli czy pokoje dla służby. W wystroju wnętrz bardzo ważny jest luksus; nie są to minimalistyczne, proste przestrzenie, jakie dominują w Europie, ale eleganckie, wielokolorowe i dekoracyjne rezydencje. Otwierają się one na ogród i współgrają z naturą. Elewacje zazwyczaj pokryte są naturalnymi materiałami takimi jak marmur i kwarcyt. W Brazylii, podobnie jak w Polsce, obowiązuje ośmiogodzinny czas pracy, przy czym w ciągu dnia każdemu przysługuje dwugodzinna przerwa na odbiad, również tym, którzy – tak jak ja – są jedynie stażystami zatrudnionymi na pół etatu. Wydaje się jednak, że warunki pracy w biurze architektonicznym nie różnią się znacznie od tych, które panują w Polsce.

Praktyki w Brazylii

i

Autor: Archiwum Architektury Wnętrze domu Casa Casuero, jednego z projektów pracowni Gracity Lopes. Fot. Ricardo Junqueira

Rozmowa z Gracitą Cardoso Lopes

Ukończyła Pani architekturę na Uniwersytecie Federalnym i studia podyplomowe w Design Estratégico pela FARN w Rio Grande de Norte. Czy w Brazylii ciężko jest się dostać na studia architektoniczne?W Brazylii studia architektoniczne są jednymi z najbardziej popularnych, zarówno na uczelniach publicznych, jak i prywatnych. Miejsc jest niewiele, a zainteresowanie nimi ogromne. Ówcześnie studia architektoniczne były oferowane tylko na uczelniach państwowych, dlatego obecnie jest dużo więcej architektów niż kiedyś, co wywołuje kuriozalną sytuację, polegającą na przekwalifikowywaniu się architektów i urbanistów na inne zawody, ponieważ rynek nie oferuje aż tak wielu miejsc pracy. [Młody architekt może od razu po studiach rozpocząć swoją działalność i nie potrzebuje dodatkowych egzaminów – wynika to ze specyfiki pracy, rysunki wykonawcze robią konstruktorzy – przyp. autorki]Jak wygląda nauka architektury? Czerpiecie przykłady i wzorce z architektury europejskiej czy podążacie własną ścieżką? Studenci uczą się architektury międzynarodowej. Czerpiemy wzorce i techniki znane w różnych zakątkach świata, rozpoczynając od szkoły europejskiej, poprzez estetykę szkoły północno-amerykańskiej i latyno -amerykańskiej, aż do najważniejszej dla nas szkoły brazylijskiej, która bazuje na architekturze kolonialnej wywodzącej się z Portugalii, również na architekturze tropikalnej i modernistycznej zapoczątkowanej w 1930 roku przez Le Corbusiera oraz ikony brazylijskiej architektury Oscara Nimeyera i Lucio Costy, którzy w 1960 stworzyli od podstaw słynny plan stolicy kraju – Brasili. Architektura, którą Pani projektuje, bardzo różni się od europejskiej, w której króluje minimalizm. Tu widać dużo nawiązań do amerykańskich rezydencji i luksusowego stylu życia. To specyfika brazylijskiej architektury, Pani stylu projektowania czy gustu klientów?W moim biurze projektujemy przede wszystkim architekturę rezydencjonalną. Chcemy, aby każdy projekt był komfortowy i dostosowany do warunków tropikalnego kraju, w jakim żyjemy. Staramy się wprowadzać naturę do wnętrza, wykorzystujemy brazylijskie wartości estetyczne, zrównoważony rozwój, nowoczesne rozwiązania techniczne. Projektujemy według uniwersalnych architektonicznych zasad lecz zawsze respektujemy historię życia klienta i jego wymagania. Architektura, którą tworzymy nigdy nie jest minimalistyczna. Mamy ogromne dziedzictwo artystyczne, które wykorzystujemy, aby ocieplić projekty, są to na przykład arabeski (muxarabis-arabe), płytki azulejos (Portugalia), Cobogo (elementy drążone), suche liście palmowe i palone cegły (architektura wernakularna). Używamy kolorów, grafik, fotografii czy świętych obrazów. Trudno jest w Brazylii uciec od żywiołowości, wytyczyć granicę pomiędzy sacrum i profanum, czy między prostą Le Corbusiera a sinusoidalną krzywą Niemeyera.

Praktyki w Brazylii

i

Autor: Archiwum Architektury Część jedenasto osobowego zespołu pracowników Gabinete de Arquitetura. Fot. Gracita Lopes

Grodzone osiedla w brazylijskich miastach budowane są na ogromną skalę. Będąc tu widzę, do czego może prowadzić takie kształtowanie miejskiej tkanki. W Polsce skala problemu przybiera na sile od kilkunastu lat. Czy można coś zrobić, aby uchronić nas przed tym zjawiskiem?Jak wspomniałam osiedla zamknięte w miastach są wynikiem czynników społeczno-ekonomicznych. Ludzie z wysokich i średnich klas społecznych dążą do bezpieczeństwa i spokoju. Ludność o niskich dochodach często nielegalnie zajmuje wartościowe obszary i przez narkotykową działalność i sposób życia „wypycha” z nich społeczeństwo średniej i wyższej klasy. Pomiędzy miastem a niektórymi oddalonymi, zamkniętymi osiedlami wytyczone zostały cenne obszary, na których będą budowane kolejne mieszkania dla wyższych klas społecznych wraz z budynkami użyteczności publicznej i usługami.Obserwując Natal widzę, że życie miejskie przeniosło się do centrum handlowego, a ulice zdominowane są przez samochody. Co Pani myśli o takim kształtowaniu miasta?Architektura Natal znacznie się zmieniła w ciągu ostatnich 20 lat. Małe miasteczko przeistoczyło się w prawie milionowe miasto dużych obiektów, gdzie ludzie żyją i pracują. W dzielnicach, gdzie mieszkają osoby o wyższych dochodach dominują wysokie apartamentowce, które przeplatają się ze starszymi parterowymi domami o dużej powierzchni. Natomiast na biedniejszych obszarach dominują małe biedne domy składające się z jednego lub dwóch pomieszczeń, w których żyje 10-15 osób. Życie toczy się na terenie zamkniętych przestrzeni, takich jak kondominia willowe czy apartamentowce, tak ludzie starają się chronić przed przemocą, spowodowaną narkotykowymi porachunkami i rabunkami. Miasto stało się zdehumanizowane. Czekamy na prawne zmiany w strukturze planowania miast. Bez nich sam architekt niewiele może tu zmienić. Brazylia jest krajem wielu bogactw, ale dziś potrzebujemy ochrony zdrowia, edukacji, dobrych warunków sanitarnych, funkcjonującego transportu publicznego. Tylko jeśli te czynniki zostaną spełnione, zmiany będą możliwe. Jednak jestem optymistką, jesteśmy młodym krajem, ludzie mają w sobie ogromną radość życia, kreatywność i chęć do pracy.

Rozmawiała Aleksandra RaniewiczStudentka Politechniki Poznańskiej, V Rok