Jest w tej książce wszystko. Dyskurs i paradygmat, symulakrum i dekonstrukcja, metajęzyk i kontrhistoria. Trafiają się erupcje kuriozalnej elokwencji: Rama dąży do eteryczności i dematerializacji masy, bryła zaś jest telluryczna, osadzając się coraz głębiej w ziemi. W nagromadzeniu tej napuszonej erudycji umykają wcale liczne ciche teksty przywracające wiarę, że o sprawach ważnych można mówić mądrze bez uciekania się do postsprzecznego metajęzyka – recenzja Piotra Lewickiego i Kazimierza Łataka.