Tzw. specustawa mieszkaniowa ma być kolejnym krokiem w realizacji rządowego Mieszkanie+, ułatwić proces powstawania nowych inwestycji oraz zaspokoić głód mieszkaniowy w Polsce. Budzi ona jednak wiele kontrowersji, przede wszystkim ze względu na zapisy dopuszczające w różnym trybie zabudowę niezgodną z przyjętym planem miejscowym (przeczytajcie stanowisko polskich ruchów miejskich).
Swoje stanowisko wystosował Komitet Przestrzennego Zagospodarowania Kraju, jeden z komitetów problemowych działającej przy Polskiej Akademii Nauk. PAN wyraża się o ustawie krytycznie. Według instytycji, nowe regulacje przyczynią się przede wszystkim do większej korupcji w sektorze budowlanym poprzez ułatwienie obrotu gruntami. "Likwiduje się tą ustawą resztki systemu planowania miejscowego. Wprowadza tylnymi drzwiami podstawy do dalszej anarchii przestrzennej a przede wszystkim do rozkwitu spekulacji gruntami i przejmowania olbrzymich korzyści z renty budowlanej pod przykrywką zgodności podejmowanych działań z prawem"
Wyrażona jest również obawa, że ustawa wzbudzi konflikty społeczne, polityczne (w lokalnych samorządach) oraz zachęci do rozbudowy miast w niezrównoważony sposób, niedostosowany do wymogów stawianych miastom przez zmiany klimatyczne. Ustawa "ma znamiona sabotażu w stosunku do gmin" ze względu na znaczne ograniczenie kompetencji lokalnych władz w sprawie inwestycji mieszkaniowych. Według KPZK PAN projekt ingeruje "totalnie i szkodliwie" w proces lokalizacji nowego budownictwa i dewastuje proces planowania przestrzennego w gminach.
Przypomnijmy, że Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju pragnie uchwalenia ustawy jeszcze w pierwszej połowie tego roku.