Sposób patrzenia i działania
Na plakatach, okładkach katalogów i broszur, stronie internetowej, a także w pierwszych salach obu części ekspozycji kuratorskiej 15. Międzynarodowego Biennale Architektury w Wenecji umieszczono zdjęcie starszej kobiety stojącej na drabinie po środku pustyni. To niemiecka matematyczka i archeolożka Maria Reiche, która zajmowała się badaniem i ochroną rysunków ułożonych z kamieni na pustyni Nazca w Peru. Z perspektywy człowieka stojącego na ziemi sprawiają one wrażanie przypadkowo rozsypanych. Wejście na drabinę pozwala zobaczyć ułożone z nich kształty ptaka, jaguara, drzewa, czy kwiatu. Maria Reiche nie dysponowała środkami pozwalającymi na wynajęcie samolotu. Nie istniały wówczas drony. Przemierzanie pustyni samochodem i wchodzenie na jego dach, by obserwować rysunki, pozwoliłoby poruszać się szybciej i zobaczyć więcej, ale niosłoby za sobą ryzyko zniszczenia przedmiotu badań. Alejandro Aravena – kurator tegorocznego biennale przywołuje sposób działania przyjęty przez Marię Reiche z jednej strony jako przykład odmiennego sposobu patrzenia, który ma nadzieje zaoferować biennale, z drugiej zaś jako przykład działania będącego odpowiedzią na konkretne uwarunkowania, z którego można się wiele nauczyć. Wiele spośród prezentowanych na 15 Biennale Architektury przykładów łączy z postawą Marii Reiche także osiąganie oczekiwanych efektów przy wykorzystaniu prostych środków i czerpanie z postępu technicznego tylko tam, gdzie przynosi to konkretne korzyści. Tak jak Maria Reiche zrezygnowała z nowoczesnych środków transportu, ale korzystała z drabiny wykonanej z aluminium, lżejszej niż ta tradycyjna, drewniana.
-> Założenia 15. Międzynarodowego Biennale Architektury w Wenecji
Bardzo architektoniczne biennale
Aravena zwrócił uwagę na społeczny, polityczny, ekonomiczny i środowiskowy wymiar architektury. Nie w opozycji do jej wymiaru kulturowego i artystycznego, ale jako rozszerzenie zakresu zagadnień, na które oczekuje się odpowiedzi od architektury. Z koniecznością integrowania rozlicznych dziedzin. Takie zarysowanie tematu sprzyja refleksji okołoarchitektonicznej. Tymczasem na tegorocznym biennale można zobaczyć bardzo dużo architektury. Więcej niż podczas niektórych wcześniejszych edycji. Różnice pomiędzy prezentacjami w ramach głównej wystawy kuratorskiej i ekspozycjami poszczególnych krajów są dużo mniej czytelne niż w poprzednich latach. Powtarzają się nawet niektóre tematy. A przy tym, choć podobnie jak 11., 12. i 13. Biennale, tegoroczną wystawę kuratorską oparto na zbiorze prezentacji zaproszonych twórców, pokaz jest równie czytelny i spójny, co biennale kuratorowane przez Rema Koolhaasa, którego zespół przedstawił dwie tematyczne wystawy - Monditalia i Elementy architektury.
Przyjrzyjmy się przykładowym prezentacjom, które tworzą zbiór oddający specyfikę i charakter tegorocznego biennale. Zapoznanie się z nimi otwiera oczy na zjawiska mniej znane w naszym kraju. Przy tym jest to tylko niewielka próbka tego, co warte bliższego poznania podczas wizyty w Wenecji.
Szkoły w Amazonii – wielki program i partycypacja społeczna
Wśród tematów najszerzej prezentowanych na tegorocznym biennale są szkoły. Dotyczy ich m.in. wyróżniona wystawa w pawilonie Peru w Sale d’Armi w Arsenale, zatytułowana Our Amazon Frontline (Nasz front w Amazonii). Jej kuratorzy, Sandra Barclay i Jean Pierre Crouse, zaprezentowali problem niewystarczającej liczby szkół w Amazonii, ich niedostatecznego wyposażenia, zagrożenia powodzią, niedostosowania architektury licznych placówek do klimatu, dalekiej drogi do szkoły (średnio 5 i pół godziny dziennie), braku objęcia nauczaniem części dzieci i młodzieży, a także szereg innych problemów. Rozwiązaniem ma być wielki program budowy szkół pod nazwą „Plan Selva”, który ma zapewnić dostępność i dobre warunki edukacji. W styczniu 2015 roku Ministerstwo Edukacji Peru powołało tzw. brygary frontowe - zespół architektów pod kierunkiem architekt Elizabeth Añaños, złożony z absolwentów i studentów Peruwiańskiego Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego. Jego członkowie odwiedzają lokalne społeczności i wspólnie z nimi ustalają kształt i zakres inwestycji, które powstają w oparciu o system mniejszych obiektów, budowanych na miejscu z wcześniej wykonanych elementów. Obiekty te można zestawiać w różny sposób i wykorzystywać dowolną ich liczbę. Można z nich tworzyć zupełnie nowe zespoły szkolnych zabudowań, jak i uzupełniać istniejące. Budynki i towarzyszące im elementy zewnętrze dostosowano do klimatu, z zapewnieniem pasywnego chłodzenia i oddzielenia od gruntu, tak iż mogą one znajdować się ponad poziomem zalewowym. Poszczególne zabudowania, z których tworzone są zespoły szkół, ukształtowano tak, aby społeczności, które raz będą uczestniczyły w budowie szkoły, mogły w razie potrzeby łatwo uzupełniać jej zespół o podobne elementy. Bardzo ważne są części zespołów położone na zewnątrz. Pozwalają one na wpisanie typowych budynków w lokalną topografię, oraz stworzyć przestrzeń integrującą lokalną społeczność. Po wybudowaniu szkoły mieszkańcy uczą się utrzymania budynku: właściwego użytkowania kuchni, łazienek i systemów sanitarnych, w tym biologicznych oczyszczalni ścieków. Twórcom projektu udało się połączyć masowość programu i powtarzalność rozwiązań, z dostosowaniem ich do warunków lokalnych i udziałem lokalnych społeczności w ich kształtowaniu. Pierwsze obiekty już funkcjonują, kolejne są w budowie.
Realizacje dyplomowe architektów w Chile
Ekspozycja Against the Tide (Pod prąd) w Pawilonie Chile na terenie Arsenale (kuratorzy: Juan Román, José Luis Uribe) składa się z projekcji filmowej oraz subtelnych makiet z waty szklanej, ustawionych na podkładzie z rdzawego metalu. Wnętrze dopełniają drewniana ławka i podwieszona do sufitu „falbaniasta” przegroda wykonana z torebek foliowych. Na wystawie pokazano tam realizacje dyplomowe młodych chilijskich architektów (Felipe Aranda, Ximena Cáceres, Claudio Castillo, Ximena Céspedes, Gabriel Garrido, Carolina Guerra, Juan Francisco Inostroza, Yasna Monsalve, Felipe Muñoz, Daniel Prieto, Javier Rodríguez, Jonnattan Silva, Carolina Solís, Tanya Vera i Cesar Verdugo). Ich zadanie polegało nie tylko na opracowaniu projektu, lecz także wcześniejszym wyszukaniu zadania, uzgodnieniu go z lokalną społecznością, a potem zdobyciu potrzebnych środków i przeprowadzeniu budowy. Wszystkie obiekty znajdują się na oddalonych od dużych miast terenach wiejskich, zamieszkanych w większości przez niezamożną ludność. Stąd też powstałe obiekty są niewielkie, wybudowane z użyciem dostępnych lokalnie materiałów, w wielu przypadkach także z używanych w produkcji rolnej elementów, takich jak palety czy skrzynki. Wszyscy architekci pochodzą z terenów, na których powstały realizacje. Juan Francisco Inostroza wybudował wiatę ze stojakami na rowery i skrzynkami do zamykania bagażu w Piedras Blancas w miejscu, gdzie dotychczas mieszkańcy okolicznych wsi przypinali rowery do drzew, by na pobliskiej szosie złapać transport w dalszą drogę. Yasna Monsalve wzniosła budynek zapleczowo-magazynowy z wiatą na samochód na plantacji w Ñiquén, Jonnattan Silva z ustawionych pionowo palet stworzył lokalną przestrzeń publiczną przy szosie w Teno, zaś Ximena Cáceres przy użyciu drewna i gałęzi ukształtowała lokalne miejsce spotkań na szczycie wzgórza w Agua Santa.
Kratownice z cegły
Solano Benítez oraz Gloria Cabral i Solanito Benítez prowadzą w Paragwaju pracownię Gabinete de Arquitectura, nagrodzoną na tegorocznym Biennale Złotym Lwem. W Wenecji, w części wystawy kuratorskiej prezentowanej w głównym pawilonie w Giardini, wzniesiono opracowane przez nich kratownice ceglane, budowane w oparciu o specjalne stelaże. Ale Gabinete de Arquitectura pracuje też nad innymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi opartymi na cegle. Na przykład tworzonymi na placu budowy tarczownicowymi płytami, będącymi rodzajem prefabrykatów. Stosowane przez nich rozwiązania są pracochłonne, ale w związku z wysokim bezrobociem nie jest to wadą, lecz zaletą. Co ważne wykonanie konstrukcji nie wymagają wysokich kwalifikacji od robotników. W efekcie brak rozwiniętego przemysłu konstrukcji budowlanych został przekuty w atut.
Ogród filmowy Miry Nair
Włoska pracownia Studio TAMassociati ma doświadczenie w tworzeniu obiektów medycznych w gorących krajach Afryki. Projektowane przez nią budynki powstają z lokalnych materiałów, są wznoszone przez lokalnych wykonawców z wykorzystaniem tradycyjnych rozwiązań, dostosowanych do panującego klimatu, jak przestrzenie pośrednie i duża masa akumulująca ciepło. Studio TAMassociati to także architekci prezentowanego na wystawie kuratorskiej w Arsenale ogrodu filmowego Maisha. Jest to założona przez indyjską reżyser Mirę Nair szkoła filmowa w Kampalii w Ugandzie, poprzez którą Nair wspiera rozwój kinematografii w krajach wschodniej Afryki. Przyszłych adeptów zachęca hasłem „Jeśli nie opowiemy naszych historii, nikt nie zrobi tego za nas”. Szkoła składa się z ceglanych budynków i małej architektury, wkomponowanych w porośnięte zielenią wzgórze.
Lotniska dla dronów
Norman Foster jest znany jako twórca architektury high-tech. Tym razem jednak można poznać go z innej strony. Założona przez niego fundacja (we współpracy z działającą na École polytechnique fédérale de Lausanne grupą Future Africa, firmą inżynierską Ochsendorf Dejong & Block, oraz działającą na ETH Zürich grupą Block Research Design) pracuje nad projektem systemu transportowego opartego na dronach, który ma obsługiwać pozbawione infrastruktury drogowej i kolejowej rejony Afryki. Różnica między tym systemem a tradycyjnymi sieciami transportowymi porównywana jest do tej między telefonią stacjonarną a komórkową. Drony mają dostarczać przede wszystkim leki, części zamienne do sprzętu oraz inne dobra. Na wystawie możliwości przewozowe dronu zostały przeliczone na liczbę półlitrowych worków z krwią i liczbę kur. Lotniska dla dronów mają być lokalnymi centrami handlowymi, medycznymi i społecznymi. Na terenie Arsenale w Wenecji powstała prototypowa konstrukcja dachu lotniska. Wznieśli ją studenci, w ramach sprawdzenia możliwości wybudowania lotniska przez każdego. Jest to wykonana z cegieł łupina - moduł do wielokrotnego zestawiania. Obok stoi rusztowanie, które wspierało konstrukcję zanim cegły związały. Cegłę wybrano jako materiał, który może być wykonany na większości obszaru Afryki z lokalnych surowców i pozwala na budowanie przez ludzi nie posiadających kwalifikacji.
Przestrzeń publiczna wokół infrastruktury technicznej w Medelin
Grupo EPM to państwowa instytucja zajmująca się usługami publicznymi w Medelin w Kolumbii. Na wystawie kuratorskiej w Arsenale znalazła się ze względu na stworzone przez nią przestrzenie publiczne współodpowiedzialne za niesamowitą przemianę miasta. W latach dziewięćdziesiątych nazwa Medelin kojarzyła się na całym świecie z kartelem narkotykowym. Dziś to jeden z symboli fenomenu południowoamerykańskich metropolii, w których działający niekonwencjonalnie politycy wypracowują nowe sposoby podnoszenia jakości życia mieszkańców. W efekcie Ameryka Południowa coraz częściej staje się źródłem dobrych praktyk, naśladowanych na innych kontynentach. Należące do Grupo EPM zbiorniki wody dla miasta, ze względów bezpieczeństwa były otoczone niedostępnymi strefami ochronnymi. Gdy zbiorniki powstawały, znajdowały się poza terenem zabudowanym. Przez lata obrosły powstającą bez planu, gęstą i pozbawioną przestrzeni publicznych zabudową. Nieoświetlone i niedostępne przestrzenie wokół zbiorników okazały się czynnikiem sprzyjającym przestępczości. Władze miasta wspólnie z Grupo EPM uzgodniły przekształcenie stref ochronnych w ogólnodostępne przestrzenie publiczne. Dziś to miejsca tłumnie odwiedzane, które podnoszą jakość życia i bezpieczeństwo w okolicy. Poprzez stworzenie kontroli społecznej paradoksalnie stanowią lepszą ochronę samych zbiorników niż wcześniejsze strefy ochronne.
Przemiana targu na niedokończonej autostradzie w Durbanie
Niedokończony wielopoziomowy węzeł drogowy w Durbanie w Republice Południowej Afryki, położony przy dworcu kolejowym, a także obok miejsca gdzie zatrzymują się ciężarówki dowożące ludzi do miasta, został zajęty przez rozwijający się spontanicznie handel. W miejscu tym stykały się świat legalny z nielegalnym, i świat białych ze światem czarnych. Z uwagi na trudną dostępność i efekt kieszeni urbanistycznej (położenie na uboczu względem tras pieszych), miejsce sprzyjało rozwojowi przestępczości. Widząc bezskuteczność tradycyjnych metod, oficer straży miejskiej Patrick Ndlovu, postanowił podjąć działania na rzecz rozwoju samego handlu. Wraz z architektem Richardem Dobsonem zrezygnował z pracy w strukturach miejskich i założył organizację Asiye e Tafuleni, zajmującą się tworzeniem infrastruktury wspierającej sektor nieformalnej gospodarki. Asiye e Tafuleni wspólnie z pracownią Designworkshop, prowadzoną przez architekta Andrew Makina doprowadziła do przekształcenia miejsca w bezpieczne, przy zachowaniu jego żywotności. Obrana strategia polegała na uzupełnieniu zaanektowanych przez handel niedokończonych wiaduktów dodatkowymi dojściami, dzięki którym stały się integralną częścią przestrzeni miejskiej. Stan dzisiejszy węzła zaprezentowano na wystawie kuratorskiej w pawilonie głównym w Giardini.
Architektura dla uchodźców
Kryzys uchodźczy, stale obecny w różnych częściach świata, ostatnio dotknął także Europę. Na 15. Biennale Architektury temat ten pojawia się w pawilonach kilku krajów. W pawilonie Finlandii w Giardini przedstawiono wyniki zorganizowanego przez Stowarzyszenie Architektów Finlandii konkursu na propozycje rozwiązania problemu mieszkaniowego azylantów, pawilon niemiecki prezentuje stosowane aktualnie w Niemczech rozwiązania, postulaty dotyczące tego co należy zmienić w podejściu do uchodźców, a także korzyści jakie państwo może odnieść z otwarcia na przybyszów.
-> Czytaj więcej o wystawie Making Heimat w Pawilonie Niemiec
Temat obecny jest także na wystawie kuratorskiej. Niemiecki architekt Manuel Herz wspólnie z National Union of the Sahrawi Women – organizacją działającą w znajdujących się na terenie Algierii obozach dla uchodźców z okupowanej przez Maroko Sahary Zachodniej – zmierzyli się z problemem tymczasowości siedzib uciekinierów. Standardową zabudowę obozów zastąpiono namiotami, które mają tradycję wśród nomadycznych społeczeństw Afryki oraz mogą zostać przeniesione, gdy obóz nie będzie już potrzebny. Kolejne z zastosowanych rozwiązań to budowle z gliny, również stosowane tradycyjnie na tych terenach. Dodatkową ich zaletą jest to, że gdy zostaną opuszczone, z czasem wtopią się w podłoże. Tak kształtowana architektura obozów stała się elementem budowania tożsamości narodowej Sahrawi.
Cztery miliony mieszkań jako odpowiedź na migracje
W prezentacji zatytułowanej Neubau - on Königsbergerstraße und Aleppoerweg prezentowanej w Arsenale, niemiecka pracownia BeL Sozietät für Architektur prowadzona przez Anne-Julchen Bernhardt i Jörga Leesera, zestawia zrealizowany w latach 1946-1956 w zachodnich Niemczech program budowy czterech milionów mieszkań, będący odpowiedzią na zniszczenia wojenne i przesiedlenia z terenów, które przestały należeć do Niemiec, z postulatem nowego programu budowy czterech milionów mieszkań w związku z przybyciem do Niemiec licznych uchodźców i imigrantów. Zawarte w tytule, pochodzące od Królewca i Aleppo nazwy ulic, to również historyczne nawiązanie. Na powstających w ramach powojennego programu osiedlach ulicom nadawano zazwyczaj nazwy przywołujące miasta położone na terenach, z których pochodzili ich nowi mieszkańcy. Na wystawie pokazano plany okolic 48 z ponad tysiąca wytyczonych w różnych miastach Niemiec Königsbergerstraße (ulic Królewieckich). Zbudowane wówczas osiedla zostały zaplanowane odgórnie. Na wystawie wytknięto im niemiecką sterylność i porządek a ich architektom karierę w czasach nazistowskich. Skrytykowano niesprzyjający kontaktom społecznym charakter nowych założeń mieszkalnych, ich lokalizację na peryferiach i monofunkcyjność. Postulatem dla nowego programu jest wznoszenie zabudowy w sposób stosowany od dawna w krajach Ameryki Łacińskiej, a zaprezentowany przez autorów w 2013 roku na Międzynarodowej Wystawie Budownictwa w Hamburgu. Polega on na wznoszeniu podstawowej struktury, która zostanie wypełniona przez mieszkańców. Ma to ułatwić identyfikację z nowym miejscem zamieszkania. Także dzięki odwołaniu do tradycji samodzielnego nieformalnego budownictwa stale obecnej w krajach skąd przybywają uchodźcy. Zaproponowano 12 typów zabudowy, które umożliwiają tworzenie rozwiązań przypominających przybyszom ich rodzinne strony, przy jednoczesnym dopasowaniu do zróżnicowanych lokalizacji.
Długie partycypacyjne tradycje Meksyku
Wystawa Unfoldings and Asemblages (Rozwijanie i składanie) w pawilonie Meksyku w Sale d’Armi w Arsenale, kuratorowana przez Pablo Landę Ruilobę prezentuje meksykańskie tradycje architektury uzupełnianej i współtworzonej przez użytkowników. Meksykańscy architekci od lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku torują trzecią drogę pomiędzy masowym i anonimowym budownictwem państwowym, a zabudową powstającą samorzutnie. Wynikiem jest tradycja współdziałania architektów, użytkowników architektury i lokalnych społeczności. Na wystawie pokazano bogato ilustrowane, na poły komiksowe manuale samodzielnego budowania – wydawane zarówno przez firmy produkujące cement, jak i opracowane przez architektów propagujących rozwiązania zakorzenione w tradycji – a także podręczniki tworzenia przestrzeni publicznych. Manuale są częścią systemu krzewienia wiedzy budowlano-architektonicznej w społeczeństwie. Po trzęsieniu ziemi w 1985 roku stworzono podręczniki odbudowy, ale także organizacji społeczności, co zdaniem autorów wystawy także stanowi część architektury. Na wystawie pokazano też działalność organizacji, z pomocą której studenci architektury projektują i budują obiekty publiczne dla lokalnych społeczności.