Firma Wiśniowski, tak jak miesięcznik „Architektura-murator”, obchodzi w tym roku jubileusz – Państwa marka świętuje 30-lecie istnienia, redakcja – 25-lecie. Co na przestrzeni tego czasu uważa Pani za Wasz największy sukces?
Odpowiem nieco przekornie, bo nie wspomnę o naszych wynikach finansowych ani zdobytych rynkach. Największym sukcesem ostatnich 30 lat jest to, że udało nam się zmienić sposób, w jaki myślą klienci. Zwróciliśmy ich uwagę na tematy komfortu i bezpieczeństwa. Zdołaliśmy „wychować” pokolenie klientów, którzy cenią jakość i design. Możemy być dumni, bo nasze produkty pojawiły się w tym czasie w milionach budynków w Europie i poza nią. Symboliczne jest to, że jubileusz trzech dekad istnienia marki zbiega się z 30. rocznicą rozpoczęcia transformacji ustrojowej w naszym kraju i de facto powstania polskiej przedsiębiorczości. Nasza historia jest więc po części również historią rodzimego biznesu i kroniką jej rozwoju. Wraz z pozostałymi polskimi firmami jesteśmy wizytówką Polski na rynkach zagranicznych.
Jak przez ten czas zmieniły się trendy w projektowaniu bram i ogrodzeń?
Już na samym początku istnienia marki zdecydowaliśmy, że nie chcemy, by klienci musieli wybierać pomiędzy funkcjonalnością a designem. Walczyliśmy również z powszechnym wówczas przeświadczeniem, że rozwiązania dla przemysłu nie muszą być estetyczne i nie należy dbać o ich odpowiednie wzornictwo. Nam udało się połączyć tę praktyczną stronę produktów z uniwersalną potrzebą piękna, choć jeszcze 10-15 lat temu nie było to tak oczywiste. Dziś ten duet – piękno i funkcjonalność – uzupełniamy o kolejne elementy. Wynika to przede wszystkim z rosnących wymagań klientów. Rozwijanie produktów, to „ulepszanie dobrego”, o którym często mówi założyciel marki Andrzej Wiśniowski, to po prostu część DNA naszej firmy. Jeśli coś nie jest najlepsze, to nie jest wystarczająco dobre. Krótkotrwałe trendy nie mają wielkiego znaczenia, gdy zestawimy je z ponadczasową trwałością, jakością i klasyczną elegancją. Dzisiaj coraz częściej klienci poszukują prostych form, które nie ingerują w przestrzeń – myślę, że ta moda potrwa jeszcze kilka lat, bo doskonale współgra z tym, jak obecnie projektuje się budynki.
Jakich produktów poszukują dziś polscy klienci? Czy nasz gust i nasze wymagania różnią się od tego, czego oczekują kupujący z innych regionów Europy?
Polscy klienci generalnie nie różnią się od mieszkańców pozostałych krajów Europy. Mamy oczywiście jakieś specyficzne dla nas potrzeby. Z pewnością po transformacji ustrojowej musieliśmy się nauczyć, że mamy wybór, przyszło nam to całkiem szybko i dziś stanowimy bardzo świadomą grupę klientów. My natomiast uważnie słuchamy rynku, bo dzięki temu możemy szybciej reagować na nowe potrzeby konsumentów. Europejczycy w ogóle mocno przywiązani są do funkcjonalności, to nas łączy. O ile wzornictwo jest kwestią subiektywną, o tyle trwałość czy praktyczność zawsze będą pożądane w takim samym stopniu – im dłuższe życie produktu, tym większa dbałość o środowisko naturalne.
W ofercie mają Państwo też systemy fasadowe. Czy istnieje możliwość dostosowania produktu do indywidualnych wymagań projektanta?
Jesteśmy gotowi na realizowanie każdej wizji. Nie twierdzę, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych, ale każdy pomysł, nawet najodważniejszy, jest wart rozważenia. To dla nas ważne, by podejmować nowe wyzwania i angażować się w niecodzienne projekty. Mamy możliwości technologiczne i logistyczne, ogranicza nas tak naprawdę jedynie wyobraźnia.
Przy produkcji bram i ogrodzeń wykorzystują Państwo zabezpieczenie antykorozyjne w tzw. systemie Duplex. Na czym polega ta metoda?
Bramy ogrodzeniowe, furtki, segmenty i słupki, których używamy do ogradzania posesji czy terenów przemysłowych muszą mierzyć się z silnym słońcem, deszczem, śniegiem i skrajnymi temperaturami. System Duplex to podwójne zabezpieczenie powierzchni tych produktów – w procesach cynkowania i malowania proszkowego. Formuła systemu zapewnia wysoki stopień ochrony i pozwala na objęcie wszystkich tych elementów aż 10-letnią gwarancją antykorozyjną. Proces tworzenia powłoki Duplex wymaga jednak odpowiedniej kontroli i warunków, aby przebiegał we właściwy sposób. W nowoczesnej i ekologicznej malarni proszkowej całym procesem sterują komputery, dzięki temu parametry chemiczne i temperaturowe utrzymywane są z gwarantowaną dokładnością. Dużą pomocą są dla nas również rozwiązania Przemysłu 4.0. Już na etapie cynkowania i malowania należy wziąć pod uwagę szereg czynników. W naszym przypadku przewagą jest doświadczenie trzech dekad i dogłębna specjalizacja w pracy ze stalą.
Jak ocenia Pani przyszły rozwój inteligentnego sterowania urządzeniami domowymi? Jakie rozwiązania w tym zakresie ma w swojej ofercie firma Wiśniowski?
Dynamika rozwoju tego typu rozwiązań w ostatniej dekadzie zapewne wzrośnie w najbliższych latach. Technologie inteligentne pomagają nam kontrolować kolejne elementy naszych domów i ułatwiają wiele codziennych czynności. Popularność inteligentnego sterowania stale rośnie, klienci interesują się nowościami na rynku, śledzą zmiany. To nie powinno nikogo dziwić, bo te rozwiązania to nie gadżety – to prawdziwie praktyczna pomoc w codziennym funkcjonowaniu. Przykładem jest tegoroczna nowość w ofercie marki Wiśniowski – wkładka DoorLock firmy Somfy. Dzięki niej można sterować drzwiami wejściowymi z każdego miejsca za pomocą smartfona.
Klienci mogą również wybrać nasze produkty w wersji smartCONNECTED. Funkcja ta pozwala na zdalne sterowanie bramami i drzwiami Wiśniowski. Dodatkowo dzięki aplikacji Connexoon jesteśmy w stanie ustawić scenariusze, dzięki czemu brama wjazdowa czy garaż otworzą się gdy będziemy zbliżać się do domu lub o konkretnej godzinie. Od niedawna istnieje też możliwość uruchamiania tych procesów za pomocą głosu.
Jakie cechy, rozwiązania będą mieć produkty firmy Wiśniowski w 2050 roku?
Najważniejsze cechy produktów marki Wiśniowski opierają się na bardzo ponadczasowych potrzebach. Chcemy, by nasi klienci korzystali z rozwiązań gwarantujących komfort oraz bezpieczeństwo i myślę, że nawet za sto lat produkty z logo Wiśniowski będą na te oczekiwania odpowiadały.
Próba przewidywania przyszłości w tak dynamicznej branży to pułapka, bo ostatecznie zawsze rzeczywistość przerasta nasze wyobrażenia. Gdy w połowie XX wieku pytano ludzi o to samo, mówili, że kolejne stulecie przyniesie nam latające samochody. Nie mamy tego typu rozwiązań, ale czy to oznacza, że przegraliśmy? Że nie sprostaliśmy oczekiwaniom poprzednich pokoleń? Bynajmniej! Któż myślał wówczas, że będziemy nosić komputery w kieszeniach, albo że uda nam się stworzyć systemy sterowania głosowego? Ludzie skupiają się na efektownych przewidywaniach, a prawdziwe zmiany dotyczą najczęściej tych najbardziej praktycznych i prozaicznych elementów naszego życia.
Do roku 2050 zostało nam tak naprawdę 30 lat. Tempo naszego rozwoju nie pozwala nawet na trafne przewidywanie tego, gdzie będziemy za dekadę, a co dopiero za trzy. Uważam jednak, że realne jest wprowadzenie naszych domów na taki poziom automatyzacji, że będą one praktycznie bezobsługowe: będą same się sprzątały, same gotowały posiłki i dokładnie pilnowały porządku zaplanowanego dnia.
Rozwijając ofertę produktową, rozwijacie państwo równocześnie bibliotekę plików BIM i CAD?
Bibliotekę plików BIM i CAD budujemy sukcesywnie od kilku lat. To była nasza odpowiedź na pytania architektów i wciąż – mimo że nasza baza jest naprawdę kompletna – wsłuchujemy się w ich potrzeby. Jesteśmy bardzo elastyczni i gdy widzimy, że rynek wymaga od nas czegoś nowego, od razu reagujemy. Biblioteka BIM i CAD to jeden z kanałów naszej komunikacji z architektami. Realizują oni bardzo wymagające i odpowiedzialne zadania, chcemy ich w tym wspierać, dlatego tak mocno zainwestowaliśmy w stworzenie bazy tych plików.
Firma Wiśniowski od początku istnienia angażuje się w wiele projektów prospołecznych. Jakie korzyści, poza wizerunkowymi, przynosi ten rodzaj działalności?
Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, w którym nie będziemy rozumieć projektów prospołecznych jedynie jako zagrywek wizerunkowych. Społeczna odpowiedzialność biznesu czy zaangażowanie w wartościowe projekty są przez społeczeństwo odbierane jako coś nadzwyczajnego. Dla marki Wiśniowski to jednak coś więcej. Coś, co stanowi element naszego DNA. Pomagamy, bo po prostu uważamy to za słuszne i potrzebne. Przy współpracy niemal dwóch tysięcy pracowników firmy nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Wszystkie nasze aktywności są ważne. Angażujemy się w pomoc dzieciom – jak w trakcie akcji „Zostań bohaterem! Zamień granie w pomaganie”, wspieramy ochronę środowiska, a programem „BE THE WINNER” promujemy sport – działamy bardzo szeroko, bo nikt nie powiedział, że musimy skupić się tylko na jednym obszarze. To, co robimy dla naszego otoczenia można też dostrzec wewnątrz firmy. Założyciel marki Andrzej Wiśniowski mocno angażuje się w odbudowę środowiska naturalnego i turystyki nad Jeziorem Rożnowskim, które na powrót staje się ważną atrakcją regionu. Równocześnie wprowadzamy ekologiczne rozwiązania w produkcji. Nasze aktywności na zewnątrz są więc po prostu naturalnym odzwierciedleniem tego, co realizujemy w codziennym funkcjonowaniu marki Wiśniowski.
W 2019 roku mija 25 lat od wydania pierwszego numeru „Architektury-murator”. Sprawdź, co przygotowaliśmy z okazji jubileuszu: www.architektura25.pl
Patroni: Patron honorowy:
Partner instytucjonalny:
Partnerzy 25-lecia: