Jeszcze pięć lat temu stał tu jeden z wielu w okolicy domów. Obłożony białym sidingiem, zatopiony w zieleni. Ich skupiska powstały wśród bloków kolejnych osiedli wznoszonych po wojnie w dzielnicy Tysiąclecie. W pierwszym numerze miesięcznika „Architektura” z 1957 roku pojawił się tekst Juliusza Brauna o częstochowskim osiedlu Zawady (taka była pierwotna nazwa dzielnicy). Stanowił uzupełnienie artykułu Mieczysława Twarowskiego Miasto zdrowych ludzi. Osiedle przedstawione zostało jako przykład praktycznej realizacji idei. Powstawało na terenach rozciągających się aż po horyzont dawnych ogrodów i sadów owocowych. Dużą część zajęły również tereny uczelni. Na obrzeżach wyrosły wieżowce akademików, a po drugiej stronie głównej ulicy miniosiedle, zaprojektowane w latach 80. przez znanego częstochowskiego architekta Mariana Kruszyńskiego, z pomysłowym wykorzystaniem prefabrykowanych elementów w ramach humanizacji wielkiej płyty.
Gdy pięć lat temu rozpoczęła się budowa nowego obiektu, jesienią, zza drzew, zaczęła wyłaniać się prosta geometria żelbetowej konstrukcji. Od razu wpadła w oko. Szara, skromna budowla o wyważonych proporcjach to nieczęsty widok. Tydzień później zdjęcia tej realizacji mignęły w mediach społecznościowych i sprawa się wyjaśniła. Choć widać było tylko niebieskie niebo, szary beton i kwadraty drewnianych okien, nie było wątpliwości: to ta. Autorami okazali się znani architekci, autorzy m.in. Muzeum Ognia w Żorach – widocznej już z odległości, rozpalającej wyobraźnię, jednej z najmocniejszych form współczesnej polskiej architektury. A tu... przygaszona elegancja, ledwie widoczna, ukryta za drzewami. Budowa zbliża się ku końcowi. I intryguje coraz bardziej.
To nieduży biurowiec. Trzy kondygnacje. Zaglądam za ogrodzenie, a właściwie jego esencję – szeregi pionowych niepołączonych elementów. Elewacji zachodniej nic nie zasłania. Bryła okazuje się nie być prostą kostką. Uskoki, wycięcia, różnice terenu. Nie sprawia jednak wrażenia, tak częstej niestety, zabawy formą. Raczej rzeczy dobrze skrojonej, z subtelnym porządkiem precyzyjnie rozmierzonych komponentów. Odkrywam jej kolejne detale: ledwie widoczne, szklane, delikatne balustrady, drewniane okiennice. Wszystko z materiałów wysokiej jakości. Wnętrza są przestronne, w części wysokie na dwie kondygnacje. Tu się oddycha. I nagle: zaskoczenie. W świecie zdyscyplinowanych kątów prostych pojawiają się okręgi lamp. Lekko unoszą się w powietrzu. Czysta geometria podstawowych kształtów.
Częstochowa – kiedyś miasto wojewódzkie, z nagradzanymi realizacjami. Dziś z bólami fantomowymi. Czy widać tu śląską szkołę architektury? Kiedy ostatnio zauważono powstające w tym miejscu budynki? Dawno. Bardzo dawno. Architektura to nie jest zabawa w formę. To sztuka tła - uczulał nas Henryk Buszko. I właśnie na taki obiekt czekaliśmy. Chociaż trochę żal, że nie powstał w centrum miasta, gdzie wyrastają różne, nowe inwestycje. Tam zwiększyłby siłę pozytywnego oddziaływania.
Poustawiane w cieniu akademika ławki to miejsce spotkań studentów i studentek Wydziału Budownictwa. Przestrzeń straszy hektarami metrów kwadratowych "pastelozy", ale ma dobry widok na skromny biurowiec wśród zieleni. Pozostaje więc nadzieja, że podczas dyskusji prowadzonych na ławkach, jego obraz pozostanie pod powiekami i przypomni się w odpowiednim momencie. My kształtujemy nasze budynki, a potem one kształtują nas – powracają do mnie teraz często cytowane słowa Winstona Churchilla. Dostaliśmy w prezencie kawałek architektury. Czy będziemy chcieli się czegoś nauczyć?
Założenia autorskie
Budynek jest siedzibą firmy z branży finansowej. Szukając dla tej funkcji odpowiedniego wyrazu architektonicznego, oparliśmy się na strukturalistycznej grze przestrzeni o bardzo modernistycznym i matematycznym charakterze. Obiekt jest jak przestrzenna matryca, kostka Rubika, w której poszczególne elementy wymknęły się sześciennej formie.
Prostopadłościenna bryła składa się z powtarzalnych modułów o wymiarach 3 x 3 x 3 metry, przy czym niektóre z nich usunięto, aby stworzyć podcienia lub tarasy. Budynek jest dość duży, ale dzięki rozbiciu na niewielkie sześciany i ograniczeniu całkowitej wysokości, harmonijnie wpasowuje się w sąsiedztwo willi i jednorodzinnych domów.
Podstawowym materiałem kształtującym zarówno zewnętrze, jak i wnętrze budynku jest jasnoszary beton. Zbudowany z niego szkielet jest ocieplony i obłożony prefabrykatami z betonu architektonicznego. Dla podkreślenia szlachetnej jakości tego materiału zastosowaliśmy stolarkę z drewna klejonego w naturalnym kolorze.
Zależało nam na stworzeniu atrakcyjnych, przyjaznych dla użytkowników wnętrz. Przestrzeń wspólna jest duża i wysoka, przez okna widać drzewa i zieleń otaczającą budynek. Wszystkie poziomy łączy rzeźbiarska klatka schodowa, której wykonanie, jako ciągłej wstęgi z monolitycznego żelbetu, wymagało bardzo intensywnej współpracy architektów, konstruktorów i wykonawców.
Bardzo ważnym dopełnieniem jest w tym projekcie zieleń. Zachowaliśmy na niedużej działce wszystkie zdrowe drzewa, a dodatkowo uzupełniliśmy powierzchnię biologicznie czynną zielonym dachem. W osi klatki schodowej, po stalowych linkach, wspina się bluszcz.
Oskar Grąbczewski
Budynek biurowy EXG
Częstochowa, ul. Dekabrystów
Autorzy: OVO Grąbczewscy Architekci, architekci Barbara Grąbczewska, Oskar Grąbczewski
Współpraca autorska: architekci Marek Grąbczewski, Jacek Rymaszewski, Zuzanna Robutka, Mikołaj Szewczyk, Sonia Jarczyk, Kamil Kajdas, Magdalena Orzeł, Natalia Pączko, Paulina Gocoł, Natalia Miłczak, Justyna Motyka, Iga Mazur, Piotr Mrzyk, Anna Underowicz
Architektura wnętrz: OVO Grąbczewscy Architekci
Architektura krajobrazu: OVO Grąbczewscy Architekci
Konstrukcja: STATYK Grzegorz Komraus, Bartosz Jankowiak
Generalny wykonawca: Budokart s.c.
Inwestor: Exchange Group
Powierzchnia terenu: 1138 m2
Powierzchnia zabudowy: 273 m2
Powierzchnia użytkowa: 769 m2
Powierzchnia całkowita: 793 m2
Kubatura: 2457 m3
Projekt: 2019
Realizacja: 2020
Nie podano kosztu inwestycji
Podstawowym materiałem kształtującym zarówno zewnętrze, jak i wnętrze budynku jest jasnoszary beton, podkreślony drewnianą stolarką
Located in a very green neighborhood of single-family houses and close to the local campus, the building houses the office of a financial services company. The area of the three-level building is quite large, but it does not seem to be so, as it was broken into repeatable modules of 3x3x3m so as to make it merge with the surrounding development. Some modules were removed, thus making the rectangular form more diversified, creating terraces and porticoes. Both the elevations and interiors of the building are made of light grey decorative concrete, and complemented by laminated wood elements. User-friendly interiors are airy and light, the common space is two-story high and decorated by circular lamps. All levels are connected by a sculptural staircase, made as a continuous band of reinforced concrete. Architecture is complemented by greenery; all healthy trees growing on the plot were preserved, and the roof is green. The fencing is made of a row of vertical, separate elements, so the building is easily visible from the street.