Muzeum Warszawy – historia w trzech aktach
Muzeum Warszawy zajmuje dziś 11 kamienic w kwartale, który wyznacza północna pierzeja Rynku Starego Miasta, zwana stroną Dekerta, a także ulice Nowomiejska i Krzywe Koło. Instytucja powstała w 1936 roku z inicjatywy dyrektora Muzeum Narodowego Stanisława Lorentza. Na potrzeby nowo tworzonej placówki w latach 1937–1938 władze miasta pozyskały początkowo trzy budynki: od Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości przejęły zadłużoną kamienicę Baryczków (Rynek Starego Miasta nr 32), sąsiadującą z nią kamienicę Kleinpoldowską (nr 34) zakupiły od Pen Clubu, a kamienicę Pod Murzynkiem (nr 36) od Stowarzyszenia Dziennikarzy i Literatów Polskich.
Obiekty miały zostać wyremontowane, dostosowane do większego obciążenia i połączone w jeden zespół według projektu Jana Zachwatowicza. Oficjalne otwarcie zaplanowano na jesień 1939 roku. Przed wybuchem wojny nie udało się co prawda udostępnić muzeum zwiedzającym, przeprowadzono jednak wiele prac zabezpieczających, dzięki czemu kamienice w stosunkowo najlepszym stanie przetrwały zagładę starówki podczas powstania warszawskiego. Duża w tym zasługa inżyniera Stanisława Hempla, który w trakcie modernizacji zastosował nowatorską technikę pozwalającą na wzmocnienie konstrukcji żelbetowymi płytami przy jednoczesnym zachowaniu historycznych stropów. Do odbudowy zniszczonych budynków przystąpiono w 1947 roku. Rok później Prezydium Miejskiej Rady Narodowej podjęło decyzję o przeznaczeniu na cele muzealne wszystkich ośmiu kamienic od strony Dekerta i trzech kolejnych od ulicy Nowomiejskiej. Projekt rekonstrukcji powierzono Stanisławowi Żarynowi, który przywrócił obiektom formę kamienic mieszczańskich z pierwszej połowy XVII wieku, tylko w niewielkim stopniu zmieniając dawny układ wnętrz (likwidacji uległy m.in. klatki schodowe w pięciu budynkach).
Muzeum Histoyczne Miasta Warszawy z nowoczesną wystawą
Z tą historyczną stylistyką kontrastować miała nowoczesna ekspozycja. Projekt wystawy stałej, prezentującej dzieje stolicy od założenia miasta do czasów współczesnych, opracował zespół Stanisława Zamecznika. Pierwszą część otwarto w 10. rocznicę wyzwolenia Warszawy: 17 stycznia 1955 roku, kolejne powstawały etapami aż do połowy lat 60. Jak wspomina Dorota Ciesielska w Almanachu Muzealnym nr 5 z 2007 roku, szczególne wrażenie wywierała na widzach przestrzeń poświęcona potopowi szwedzkiemu: W tej sali można było dostrzec szczególnie bogatą gamę nowatorskich rozwiązań plastycznych niestosowanych dotąd w ekspozycji muzealnej. Przekraczając jej próg, widz stawał się uczestnikiem bitwy. Szedł wąską ścieżką między powiększeniem ryciny przedstawiającej zmagania wrogich armii a polem bitwy (...). Miecze i dzidy „wirowały w powietrzu” przymocowane do pionowych prętów symbolizujących ramiona zmagających się mężów. Owalna gablota (...) prezentowała broń polską i cudzoziemską z XVI i XVII w. Światło, penetrując przestrzeń, uwydatniało w zabójczym metalu przyjazną oku widza precyzję reliefów. (...) Gablota okrążała pole bitwy. Doprowadzała widza do portretu Stefana Czarnieckiego, umieszczonego na tle rycin przedstawiających postacie rycerzy.
Historia Muzeum Warszawy – akt trzeci
Poza ekspozycją stałą architekt zaprojektował też m.in. wyposażenie muzealnej czytelni. Na przestrzeni kolejnych lat wystawę główną starano się modernizować i uzupełniać o nowe eksponaty. Trudno jednoznacznie stwierdzić, jak zmiany te wpłynęły na ogólną koncepcję Zamecznika, faktem jest, że w początkach XXI wieku ekspozycja prezentowała się już dość archaicznie, a wymownym przykładem wieloletnich zaniedbań była gruba warstwa kurzu pokrywająca ogromną makietę Warszawy stanisławowskiej, którą pokazywano na pierwszym piętrze. Muzealne wnętrza nie spełniały współczesnych norm bezpieczeństwa i nie odpowiadały na potrzeby niepełnosprawnych. O tym fakcie przypomniała niedawno prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz, tłumacząc, że miała problem, by zapraszać tam delegacje zagranicznych gości. Czasy się zmieniły, ludzie się zmienili, a muzeum nie. Wiele osób zwracało się do mnie, by coś w tej sprawie zrobić – mówiła podczas jednej z konferencji towarzyszącej otwarciu zmodernizowanej wystawy. W 2008 roku dyrekcja placówki postanowiła w końcu przeprowadzić gruntowną modernizację całego zespołu. Część środków na realizację inwestycji udało się pozyskać z tzw. funduszy norweskich. Prace rozpoczęto od adaptacji na cele muzealne kilkusetletnich piwnic biegnących pod kamienicami północnej strony Rynku. Następnie przyszła pora na remont 11 kamienic. Poza renowacją wnętrz i wzmocnieniem elementów konstrukcyjnych, wymieniono instalacje wodno-kanalizacyjne, grzewcze i przeciwpożarowe, a także wprowadzono nowe, odpowiedzialne m.in. za wentylację mechaniczną i klimatyzację. Dzięki zamontowaniu wind, podnośników i podestów muzealna przestrzeń od piwnic aż po poziom drugiego piętra stała się też dostępna dla osób na wózkach.
Na początku 2015 roku muzeum rozstrzygnęło konkurs na koncepcję plastyczno-przestrzenną sal ekspozycyjnych wystawy głównej. Jej scenariusz, w oparciu o historyczne przedmioty zebrane w 21 gabinetach tematycznych, opracował zespół pod kierunkiem dyrektora Jarosława Trybusia. Zwyciężyła pracownia PL Studio, proponując minimalistyczną aranżację, która stanowiłaby jedynie tło dla prezentowanych zbiorów. Architekci przewidzieli wykorzystanie takich materiałów jak stal, drewno dębowe czy bezbarwne, antyrefleksyjne szkło. W tym samym roku władze muzeum przeprowadziły jeszcze jeden konkurs, na koncepcję zadaszenia dziedzińca, który po modernizacji pełniłby funkcję foyer i niezależnie od pogody umożliwiał latem organizację koncertów, wystaw czy konferencji. Pierwsze miejsce zajęła pracownia ARÉ, która zaprojektowała lekką konstrukcję wspierającą się jedynie na dwóch stalowych kolumnach. Przekrycie tworzyłyby cztery dwuspadowe dachy szklane o niewielkim nachyleniu połaci. Jak zapowiada Joanna Dudelewicz, kierownik ds. nadzoru inwestycji w muzeum, realizacja ma szansę się rozpocząć na przełomie 2018 i 2019 roku. Pierwszą część wystawy głównej, składającą się m.in. z 8 gabinetów, udostępniono zwiedzającym 26 maja. Kolejne mają zostać otwarte jesienią. Tomasz Żylski