Ciekawym przykładem pozytywnej interwencji jest projekt MAOer hutong autorstwa studia Okamoto Deguchi Design (ODD), który ma na celu pomoc bezdomnym kotom w Pekinie. Wykonane z drewna ćwierćcylindryczne skrzynki-domki zostały umieszczone na dachach zabudowań, wzdłuż ulic w historycznych dzielnicach mieszkalnych podczas dni dizajnu w 2014 roku. Dzięki formie na wzór litery V, moduły dopasowują się do niecek utworzonych przez dachówki, jednocześnie według założeń, mają chronić dachy przed zarastaniem przez chwasty, które koty chętnie wykorzystują jako schronienie. Niestety rośliny niszczą ceramiczne dachówki i są usuwane. Dlatego w dolnej części każdego elementu architekci zaplanowali miejsce, w którym w naturalny sposób rosną rośliny.
W Polsce z każdą sekundą ubywa około 100 pszczół. Zmiany klimatyczne, chemizacja rolnictwa oraz niszczenie siedlisk są przyczyną ich masowego wymierania. Ich zmniejszająca się liczba przyczynia się oczywiście nie tylko do spadku produkcji miodu, ale przede wszystkim stwarza duże zagrożenie dla produkcji rolnej i środowiska. Pszczoły są jednymi z najważniejszych „dostawców” żywności na świecie. Jedna trzecia produkcji zależy bowiem od zapylania roślin. Aby stworzyć dla nich przyjazne miejsce do życia, możemy w ogrodzie, na balkonie czy parapecie zasadzić kwitnące zioła. Pamiętajmy, aby wybierać te rośliny, które mają długi okres kwitnienia i będą kwitły w różnych odstępach czasu. Dobrym rozwiązaniem są również zielone dachy, które pomogą nie tylko owadom, ale i budynkowi, magazynując wodę, chroniąc przed słońcem i polepszając termoizolację.
Wśród projektów realizowanych specjalnie z myślą o przedstawicielach miejskiej fauny stosunkowo najwięcej jest różnego rodzaju schronień. Ciekawym przykładem jest zrealizowany w 2010 roku projekt Beyond the Hive – hotel dla owadów autorstwa Arup Associates. Ze względu na różne wymagania poszczególnych gatunków, instalację wykonano ze zróżnicowanych materiałów. Są tu miejsca dla larw chrząszczy i motyli, dla pszczół, pająków, złotooków czy biedronek. Konstrukcja składa się z 25 warstw sklejki brzozowej z laserowo wyciętymi otworami, tworzącymi serię przegród o zróżnicowanych kształtach i wymiarach, nawiązujących do geometrii diagramu Woronoja. Kieszenie wypełniono m.in. klockami drewna, gałązkami, bambusem, piaskiem wymieszanym z połamaną terakotą czy pociętą gumą z butów. Boki instalacji są łatwo dostępne dla motyli i ciem, a na dachu wygospodarowano miejsce, gdzie można posadzić rośliny.
Innym przykładem hotelu dla owadów są ule Vulkan Bigård w Oslo autorstwa norweskiej pracowni Snøhetta. Projekt miał zwrócić uwagę na polepszenie warunków ochrony pszczół w mieście. Ule zostały postawione na dachu Międzynarodowego Teatru Tańca ze względu na bliskość zielonych terenów. Dla projektantów istotne było uzewnętrznienie funkcji poprzez formę i kolorystykę. Naturalny kształt plastra miodu stał się inspiracją dla rzutu na bazie heksagonu i formy przypominającej jednocześnie strzelisty wulkan. Na okładzinie zewnętrznej w kolorze miodowym znalazły się również heksagonalne wzory.
Nie wszystkie owady są mile widziane w naszym otoczeniu. Duże populacje komarów i meszek w miesiącach letnich stanowią istotny problem. Niestety, władze miast często podejmują syzyfową pracę, zwalczając owady za pomocą oprysków, które po pierwsze zagrażają też innym gatunkom, po drugie są krótkotrwałe w działaniu i bardzo drogie. Na szczęście sprzymierzeńcami są ptaki i nietoperze. Kolonia licząca 500 nietoperzy zjada w ciągu lata około 2 ton owadów, a para jerzyków, niewielkich ptaków podobnych do jaskółki – 20 000 dziennie. Jak wynika z wyliczeń, które ukazały się na łamach magazynu „Science”, w Stanach Zjednoczonych dzięki nietoperzom zwalczającym szkodliwe owady rolnictwo oszczędza kilka miliardów dolarów rocznie. Alarmujący jest fakt, że od lat 90. obserwuje się drastyczne zmniejszanie populacji nietoperzy i ptaków w miastach. Jednym z czynników jest coraz mniejsza liczba naturalnych miejsc lęgowych, ze względu na termorenowację budynków (jerzyki, nietoperze), wycinanie na terenach osiedli krzewów (wróble, mazurki) oraz zanieczyszczenia i hałas. Obecność ptaków i nietoperzy wokół nas zależy od tego, czy będą miały możliwość gniazdowania w budowlach, które stworzyli ludzie. Nietoperzom wystarczy jednocentymetrowa, a ptakom kilkucentymetrowa szczelina, by schować się pod parapetem, za rynną czy w ubytkach elewacji. Niestety ocieplane bloki i nowoczesne budownictwo pozbawiane jest takich zakamarków.
Jednym z najlepszych sposobów ochrony jerzyków i nietoperzy jest tworzenie dla nich specjalnej wieży lęgowej lub zawieszenie mniejszego schronienia, choćby na balkonie. W 2011 roku Stołeczne Towarzystwo Ochrony Ptaków (STOP) ogłosiło konkurs na projekt takiego obiektu. Jedną ze zwycięskich prac była wieża według naszej koncepcji. Zbudowano ją na Białołęce w Warszawie. Miała pełnić funkcję edukacyjną, a jednocześnie zachęcić jak najwięcej jerzyków do gniazdowania w okolicy, a tym samym pomóc mieszkańcom w walce z komarami i meszkami, które są utrapieniem dzielnicy. Inspiracją dla projektowanej formy była dynamiczna sylwetka jerzyka podczas lotu – długie, wąskie, sierpowato zakończone i wyprostowane skrzydła oraz lekko rozwidlony ogon. Wieżę wyposażono w panele fotowoltaiczne zasilające oświetlenie, oraz specjalny wabik, który miał pomóc w szybszym jej zasiedleniu. Dzięki szerokiej akcji medialnej budowla zwróciła uwagę na problem ochrony tych ptaków w całej Polsce. Rozważając wydatki na wybudowanie wieży lęgowej, trzeba je oceniać w perspektywie kilkudziesięciu lat, podczas których wieża będzie służyła ptakom. Jedna z warszawskich radnych mówiła o jednorazowym wydatku stolicy na opryski przeciw komarom w kwocie 200 000 złotych. Skutki takiego oprysku, a zarazem wydatku, trwają może kilka tygodni, podczas których komarów jest mniej, a w naszym środowisku, w powietrzu, którym oddychamy, więcej substancji toksycznych. Przeznaczenie 200 000 zł na budowę kilku wież dla jerzyków to inwestycja, która będzie procentować przez długie lata. Miejmy nadzieję, że warszawscy decydenci zrozumieją to i takie inwestycje poczynią – podsumowała nasz projekt redaktor Ewa Podolska w Programie Zielono mi (Radio TOKFM).
Innym przykładem wolno stojącej konstrukcji lęgowej, tym razem dla nietoperzy, jest obiekt zlokalizowany w Nowym Jorku autorstwa pracowni Ants of the Prairie. To pierwszy z serii projektów związanych z popularyzacją roli, jaką te pożyteczne ssaki odgrywają w naszym ekosystemie. Aby jak najwięcej osób dowiedziało się o problemie zmniejszającej się populacji nietoperzy, wieża została tak zaprojektowana i usytuowana, by swym kształtem zwracać uwagę przechodniów. Jej forma inspirowana była wertykalną jaskinią. Zdecydowany kształt kontrastuje jednak z lekkością samych domków dla nietoperzy, które wydają się wykonane według idei „zrób to sam”. Instalacja zlokalizowana jest przy stawie, gdzie komarów nie brakuje, a wokół posadzono atrakcyjne dla nietoperzy zioła (np. szczypior, oregano). Seria pionowych i poziomych bruzd na powierzchni konstrukcji ułatwia im wspinanie się na wieżę i przylgnięcie do jej „sufitu”. Aby pochłaniać światło słoneczne i zapewnić nietoperzom ciepło, konstrukcję od środka wykończono ciemnymi, opalanymi panelami z drewna.
W ramach cyklu wystaw i warsztatów Miasto i Las, zorganizowanych przez inicjatywę WILK – Otwarty Klaster Designu, zaproszeni projektanci stworzyli budki lęgowe dla zwierząt. Celem projektu było zwrócenie uwagi na gatunki żyjące w miastach: ptaki, owady i ssaki. Pierwsza z wystaw odbyła się podczas Festiwalu Design March w Reykjavíku, a kolejne prezentowano w czasie tegorocznych Gdynia Design Days oraz Helsinki Design Week. Wśród projektów znalazła się m.in. Dziupla – modułowa budka lęgowa dla wróbli, kowalików, sikorek, muchołówek, pleszek czy dzięciołków naszego projektu. Inspiracją była wystająca z konaru drzewa dziupla, która została nieco zgeometryzowana. Modułowy kształt umożliwia jej instalację w różnych pozycjach i tworzenie przestrzennych rzeźb, które mogłyby powstawać na przykład na ścianach szczytowych budynków.