Spis treści
- Niestandardowe rozwiązania Domu w Tatrach
- Architektura podporządkowana krajobrazowi naturalnemu i kulturalnemu
- Widok na panoramę Tatr dzięki przesuwnej szklanej ścianie
- Budynek zwieńczony dachem półszczytowym
Nazwa obiektu | Dom w Tatrach |
Adres obiektu | Kościelisko |
Autorzy | Karpiel i Steindel, architekci Jan Karpiel, Marcin Steindel |
Architektura wnętrz | Karpiel i Steindel |
Architektura krajobrazu | Park M |
Konstrukcja | Galistra, Mariusz Stanisz |
Generalny wykonawca | Karpiel i Steindel |
Inwestor | prywatny |
Powierzchnia terenu | 966.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 137.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 340.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 436.0 m² |
Kubatura | 950.0 m³ |
Oblegana przez tłumy turystów Gubałówka nie ma najlepszej reputacji wśród entuzjastów Podhala. Choć z jej zboczy rozpościera się najpiękniejszy widok na panoramę Tatr, przez co ceny działek osiągają tam rekordowe wartości, miejsce nie kojarzyło się również dotąd z wysmakowaną, współczesną architekturą. Czy do tej pory?
Projekt powstał w biurze Jana Karpiela Bułecki juniora, syna zakopiańskiego architekta Jana Karpiela Bułecki, i Marcina Steindla, potomka Wincentego Witosa.
Niestandardowe rozwiązania Domu w Tatrach
Na pierwszy rzut oka niewiele wskazuje na to, że program funkcjonalny tego „niepozornego” obiektu wykracza poza program typowego domu letniskowego. Jest to jednak w pełni wyposażona willa mieszkalna. Na Dom w Tatrach składają się bowiem aż trzy kondygnacje. Jedna skryta pod ziemią, druga w dachu, co sprawia, że bryła eksponująca jedynie parter nie przytłacza gabarytami, dając domownikom poczucie swobody w codziennym korzystaniu z takich funkcji jak sauna, garaż z pomieszczeniem gospodarczym, pokoje gościnne, salon z przestronnym tarasem itp.
Dom odtwarza proporcje dawnej zabudowy wsi podhalańskiej, ale przy jego realizacji użyte zostały najnowocześniejsze materiały. To one wraz z niestandardowymi rozwiązaniami technicznymi, takimi jak monolityczna konstrukcja, przesuwne szklane elewacje chowające się w ścianę czy zaledwie centymetrowej grubości panele z barwionego na biało i zbrojonego włóknem szklanym betonu, nadają mu w pełni współczesny wyraz.
Cechy tradycyjnego budownictwa widać zwłaszcza w proporcjach bryły dachu. Klasyczne dwuspadowe dachy tatrzańskich domów nie pełniły funkcji mieszkalnych, nie było zatem powodu, aby je otwierać. Żeby to zobaczyć, wystarczy przyjrzeć się domom w Chochołowie. Obecnie jednak niemal każdy inwestor na Podhalu wprowadza tu lukarny, pulpity i inne tego typu elementy architektury.
W Domu w Tatrach kondygnacja w poddaszu jest użytkowa, jednak trzy wycięte w płaszczyźnie dachu balkony przesłonięte zostały neutralnymi balustradami ze szkła. Wszystko po to, aby nie rzucały się w oczy. Podobna zasada towarzyszy zresztą i innym rozwiązaniom zastosowanym w projekcie budynku.
Architektura podporządkowana krajobrazowi naturalnemu i kulturalnemu
Architektura została ściśle podporządkowana krajobrazowi naturalnemu i kulturalnemu. Wypuszczony daleko poza obrys obiektu okap dachu wraz z tarasem i pełnymi przeszkleniami ścian współtworzy pozbawiony jakichkolwiek przesłon panoramiczny kadr. Z kolei od ulicy budynek wydaje się kameralny; nie zaburza skali wąskiej i krętej uliczki Królewskiej, wijącej się stromym zboczem Gubałówki. Wrażenie lekkości bryły wzmacniają wspomniane już płyty z barwionego na biało betonu, którymi oblicowano elewacje.
Dzięki takim realizacjom współczesna architektura Podhala może przebić się do świadomości odbiorców nie tylko w kraju. Być może stanie się zauważalna, rozpoznawalna i doceniana podobnie jak architektura regionalna Alp Francuskich, Szwajcarskich czy Południowego Tyrolu.
Widok na panoramę Tatr dzięki przesuwnej szklanej ścianie
Największym wyzwaniem podczas projektowania Domu w Tatrach okazało się pogodzenie rygorystycznych założeń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, określających m.in. sposób nawiązania do tradycyjnej drewnianej architektury wsi podhalańskich, z potrzebami inwestora, który oczekiwał budynku nowoczesnego.
Główną ideą było optymalne wykorzystanie największego waloru działki – widoku na panoramę Tatr. W ten sposób powstał zamysł całkowicie przeszklonej ściany. Do jej zrealizowania architekci postanowili zastosować największe dostępne tafle szklane, a elementy konstrukcyjne okien zaprojektowano tak, aby po rozsunięciu znikały z pola widzenia. Otwarcie wnętrza na południową stronę uzyskano właśnie poprzez umożliwienie swobodnego rozsuwania szklanych płaszczyzn. Ich skrzydła zamontowano na specjalnych szynach, zlicowanych z poziomem podłóg.
Efekt potęguje fakt, że jedna z tafli chowana jest między ścianą zewnętrzną a pokryciem elewacyjnym. Nie pominięto przy tym również elementów charakterystycznych dla zabudowy wsi podhalańskiej – typowego dachu półszczytowego, rzutu na bazie prostokąta oraz okapów z drewnianą podbitką.
Konstrukcja nośna kondygnacji nadziemnych to ustrój żelbetowy, płytowo-tarczowy, który w przekroju tworzy pięciobok; podparty na swoich końcach stalowymi, skośnymi słupami i ścianą żelbetową w odległości 14 metrów. Pięciobok składa się z elementów konstrukcyjnych kondygnacji poddasza: stropu nad parterem, ścianek kolankowych oraz skosów. Dzięki temu rozwiązaniu powstała forma przestrzenna, która charakteryzuje się zwiększoną sztywnością oraz możliwością zastosowania dużych przeszkleń pozbawionych widocznych barier. Niewielkie przekroje stalowych słupów pozwoliły uzyskać wrażenie lekkości konstrukcji. W ten sposób mogliśmy zrealizować przeszklone ściany o długości 12 metrów, bez użycia belki.
Budynek zwieńczony dachem półszczytowym
Budynek zwieńczony został dachem półszczytowym. Ostry kąt nachylenia połaci, złamanie przyczółkami, daleko wysunięte okapy oraz podparcie części na trzech odchylonych od pionu słupach, sprawiły, że zadaszenie stało się pełnym ekspresji akcentem.
Pokrycie wykonano z blachy na rąbek stojący na felc, w kolorze antracytowym, z drewnianym wykończeniem szczytu. Odwodnienie zrealizowano z kolei za pomocą rynien o przekroju prostokątnym, w kolorze dobranym do koloru dachu. Rury spustowe zamontowane są na ścianie wschodniej, schowane częściowo pod elewacją. Całość stała się praktycznie niezauważalna, a uwaga odbiorcy skupiona została na formie budynku.