Dom własny architektki Oli Sowy | |
Autorka: | Ola Sowa, Teren Studio |
Powierzchni użytkowa: | 138 m² |
Realizacja: | 2021 |
Zaprojektowanie domu własnego to dla architektów jedno z największych wyzwań. Budynek stanowi bowiem swego rodzaju showroom, pokaz potencjału i możliwości twórczych, prezentację postawy i wyznawanych wartości. Z drugiej strony, to także miejsce do życia. Prywatny azyl pozwalający uciec od codzienności. Architektka Ola Sowa projektuje zarówno przestrzenie biurowe czy hotelowe, jak i budynki jednorodzinne. Ale – jak tłumaczy – najlepiej czuje się w architekturze uwzględniającej aspekt ekologiczny i zrównoważony rozwój. W swoich projektach chętnie wykorzystuje drewno i inne naturalne materiały. Wierzy w prefabrykację. Opracowując koncepcję domu własnego nie mogła pominąć tych aspektów. Dom jest manifestacją pewnej koncepcji na życie: poszanowania zastanego krajobrazu i charakteru miejsca – opowiada architektka.
Głównym celem projektu stała się więc redukcja bodźców. Stąd brak koloru we wnętrzach oraz monochromatyczny, tonalny, wyciszający charakter całości; sposób oświetlenia i barwa światła; świadome ekologiczne podejście do materiałów budowlanych, ich pochodzenia i trwałości. Szczerość konstrukcji to także szczerość we wnętrzach. To, co widać, jest rzeczywiście tym, czym jest. Nie ma tu warstw gipsu, tapet, wykładzin czy płyt wiórowych pokrytych warstwą lakieru. Gospodarze nie mają i nie chcą mieć nic do ukrycia – przekonuje.
Parterowy budynek o powierzchni blisko 140 m² miał się stać komfortową przestrzenią mieszkalną dla czteroosobowej rodziny. Autorka zaprojektowała zespół trzech brył z szedowym, geometrycznym układem dachów. Razem tworzą rodzaj współczesnej zagrody. W każdym pomieszczeniu znalazła się antresola, zapewniająca domownikom możliwość izolacji.
Dom powstał z prefabrykatów, w konstrukcji z drewna klejonego CLT. Naturalne drewno dominuje także we wnętrzach. Uwagę zwracają tu jasne kolory i duże przeszklenia. Okna kadrują najciekawsze widoki na ogród, łazienka łapie wschodzące słońce, okno z kuchni wychodzi na pasiekę. Ogród przenika do wnętrza, wieczorami dziki chodzą wzdłuż okien sypialni, a gospodarze nie chcą już więcej wyjeżdżać na wakacje – podkreśla architektka.
Polecany artykuł: