Luksusowy hotel trafnie wpisuje się w otoczenie, respektując jego lokalność i oferując nowe wartości ze szczyptą kosmopolityzmu – o nowej realizacji pracowni medusa group pisze Krzysztof Mycielski.
Hotel Nobu w Warszawie, proj. medusa group; fot. Juliusz Sokołowski
W ciągu ostatnich kilkunastu lat południowe Śródmieście Warszawy ujawniło swój realny potencjał. Zachował się tutaj duch mieszczańskiej belle époque, jeszcze w międzywojniu stanowiący istotę tożsamości stolicy. Obecna tu zwarta zabudowa, podomykana przestrzeń publiczna i eklektyczna architektura, pokiereszowane wojną i wzgardzone w latach modernistycznej odbudowy, to dziś atuty tej części miasta, coraz bardziej nasyconej treścią, tworzącej sieć wielu kultowych miejsc współczesnej Warszawy. Kameralne ulice pełne są ciekawych podwórek, sklepów i restauracji. Od prawie dwóch dekad przyciągają miejscowych i turystów, a w ostatnich latach również konkretny kapitał, chcący inwestować w modernizacje historycznych kamienic i w uzupełnianie wyrw w zabudowie.
Odcinek ulicy Koszykowej pomiędzy aleją Niepodległości a gmachem Wydziału Architektury stanowi w ostatnich latach bodaj najpoważniej zrewitalizowany fragment południowej części Śródmieścia. W 2016 roku dokonana tu została znakomita rewitalizacja hali Koszyki według projektu pracowni JEMS Architekci („A-m” 1/17, 5/16). Po sąsiedzku, wzdłuż Koszykowej, wzniesiono również dwa nowoczesne budynki plombowe. Zajęły one niezabudowane od wojny dwie niemal bliźniacze narożnikowe parcele – pierwszą u zbiegu Koszykowej z ulicą Piękną, drugą u zbiegu z Wilczą. Architektura obu tych kamienic, stanowiących odpowiedź na z pozoru podobne pytania i widocznych w tej samej perspektywie ulicy Koszykowej, niczym nakładające się na siebie dwa plany, całkowicie się od siebie różni. Wynika to z ich odmiennego przeznaczenia, ale też z różnego podejścia ich autorów do zadanego kontekstu.
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”. Chcesz dalej czytać ten tekst?
Marmur karraryjski w Rzymie, wapień portlandzki w Londynie czy „kamień paryski” w Paryżu – historie wielu europejskich stolic można odczytać poprzez przyglądanie się materiałom, z których zostały zbudowane. W drugiej połowie XX wieku Warszawę również zaczął wyróżniać jej unikalny materialny charakter: miasto zostało odbudowane z gruzu – mówi Adam Przywara, kurator wystawy.
Architektura budynku jest odzwierciedleniem modułowej struktury mieszkań oraz ich nietypowego na rynku warszawskim dwupoziomowego układu – o realizacji pracowni Pole Architekci pisze Krzysztof Mycielski.
Obiekt jest świetnym przykładem współpracy architektów z różnych pracowni z inwestorem, który jasno określał swoje cele na kolejnych etapach projektowych. Varso Tower mimo dużej wysokości nie zdominowało otoczenia. Sprytnie zaprojektowane podziały elewacji optycznie zmniejszają budynek, przez co wpasowuje się on w skalę miasta – o realizacjach pracowni Foster + Partners i HRA Architekci pisze Agnieszka Kalinowska-Sołtys.
Czy dobra jakość projektu architektonicznego wystarczy do złagodzenia ewidentnej porażki planistyczno–urbanistycznej? Rozwiązania przyziemia północnego frontu Varso Place poprawiają co prawda jakość lokalnej przestrzeni publicznej, jednak skala nowej zabudowy jest wręcz destrukcyjna dla skali ulicy, a niespójne z kontekstem skosy elewacji wprowadzają niepokój w śródmiejską lokalność.
Projekt nowego gmachu dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych opracowało biuro DA Dziuba Architekci. Pięciokondygnacyjny budynek o przeszklonych elewacjach przesłoniętych żyletkami z piaskowanego betonu stanie w sąsiedztwie głównej siedziby resortu przy al. Szucha.
Sinfonia Varsovia wraz z instytucjami partnerskimi pracuje nad pierwszą operą warszawską. Libretto oparte będzie na książce „Najlepsze miasto świata” Grzegorza Piątka.