Działka, na której stanął nowy obiekt nigdy nie była bowiem zabudowana czynszowymi kamienicami. Na szczęście architekci biegle opanowali sztukę kompromisu, łagodząc to, co w muzyce określa się mianem fałszu, umiejętnością akcentowania oktaw. Klarowny stał się dzięki temu podział fasady od ul. Starowiślnej, wyznaczony szerokościami otworów okiennych w stosunku 2:1. Okna w ścianie szczytowej rozmieszczono według na pozór zupełnie innego porządku. Architekci z charakterystyczną dla siebie przekorą przełamują ustanowiony na froncie porządek, na rzecz swobodnego eklektyzmu, zachowując jednak ten sam rytm „oktaw” 2:1. Rozkład bocznych podziałów okiennych nastąpił bowiem w oparciu o plan wyznaczony wymiarami przyjętej jednostki hotelowej o szerokości 3 m. Otwory rozmieszczono na elewacji w odstępach stanowiących połowę lub kwartę tej wartości, doświetlając każdy ze 118 pokoi. Nieprzypadkowy jest też dobór okładziny na elewacjach. Wykorzystano tu podkrakowski wapień, charakterystyczny dla całego Kazimierza. Polerowany lub piaskowany kamień w zależności od potrzeb podkreśla elegancję hotelowego foyer lub prestiż samej inwestycji.
W podziemnej części obiektu znalazła się restauracja, lobby bar, strefa fitness i sala konferencyjna o powierzchni 250 m2, z możliwością podziału na trzy mniejsze. Funkcje te doświetlono dzięki przeszklonym ścianom, uwalniając przestrzeń za sprawą zagłębiających się w teren ramp, rozmieszczonych w południowym i północnym skrzydle budynku.
Jak tłumaczy Kazimierz Łatak, spokojna tektonika elewacji, nawiązująca do dość przeciętnych czynszówek ul. Starowiślnej, została w części zdynamizowana poprzez subtelne zacięcia podążające za linią zabudowy działki. Ten zabieg – jak przekonuje architekt – stanowi odniesienie do twórczości mieszkającej niegdyś w sąsiedztwie Zofii Stryjeńskiej. Inspiracje pracami artystki służyły również za punkt wyjścia projektującemu wnętrza hotelu Arturowi Butce, który na ich podstawie stworzył m.in. autorski wzór wykładziny. Poza tym dominuje tu wzornictwo i zdobienia charakterystyczne dla stylu art déco. Przestrzenie wypełniają marmury, mosiądz oraz naturalne drewno
Architekci z Biura Projektów Lewicki, Łatak posiedli patent na domykanie ubytków w krakowskich pierzejach. Udowadniali to już wielokrotnie, uzupełniając czynszową zabudowę Kazimierza i Starego Miasta. Hotel INX Design przy ul. Starowiślnej to ich kolejna realizacja tego typu. Tektonika elewacji, podziały okienne i materiały czytelnie odwzorowują historyczne wartości miejsca. U Lewickiego i Łataka czytamy je z lekkością architektonicznych opowiadań Michała Rożka. Z tą jednak różnicą, że historie pisała tu nie rzeczywistość, a konserwator zabytków.