Zieleniak

i

Autor: egotripone / Shutterstock Jak był budowany Zieleniak w Gdańsku?

Zieleniak – gdański trzonolinowiec. Kłopotliwa pamiątka PRL-u

2023-07-28 11:15

Kiedy na początku lat 60. w centrum Gdańska pojawiła się propozycja budowy 17-kondygnacyjnego biurowca bez wykorzystania w tym celu żadnej podpory, wywołało to spore zdziwienie. W trakcie jego eksploatacji ujawniły się też pewne mankamenty. Dziś coraz częściej mówi się o wyburzeniu tego trzonolinowca.

Nazwa Zieleniak
Adres ul. Wały Piastowskie
Autorzy Jasna Strzałkowska i Stanisław Tobolczyk
Konstrukcja Zbigniew Zaborowski
Powierzchnia 13 500 m² (+5300 m² u podnóża)
Liczba kondygnacji 17
Wysokość 72 m
Projekt 1962
Realizacja 1963-1971

Spis treści

  1. Ponad oczekiwania
  2. Przykład innowacyjności
  3. Gdański trzonolinowiec dziś

Ponad oczekiwania

W połowie XX wieku Śródmieście Gdańska stało się przedmiotem dyskusji na temat jego ponownego zagospodarowania przestrzennego, na miarę ówczesnych wielkich, nowoczesnych arterii komunikacyjnych. Według planów z 1962 roku w sąsiedztwie wielokondygnacyjnych domów i hoteli stanąć miał, podobny im, obiekt biurowy Centralnego Ośrodka Konstrukcyjno-Badawczego Przemysłu Okrętowego. Duet architektoniczny, Jasna Strzałkowska i Stanisław Tobolczyk, zaskoczył mieszkańców Pomorza propozycją budowy 17-kondygnacyjnego budynku bez wykorzystania w tym celu żadnej podpory.

Pionierskie opracowania Zbigniewa Zaborowskiego na temat konstrukcji trzonolinowca pozwoliły na funkcjonalną ewolucję budynku, w którym znany ustrój słupowo-płytowy został zastąpiony stalowymi linami przywieszającymi kolejne płyty stropowe do dwóch filarów konstrukcyjnych, stanowiących rdzeń układu. Technologia trzonowo-cięgnowa, mimo niechęci inwestorów do jej późniejszego rozwoju, budziła fascynację architektów PRL-u. Wyróżniała się funkcjonalnymi i estetycznymi możliwościami, które do tej pory, w rzucie lub na elewacji, ograniczała siatka słupów o wprost proporcjonalnych wymiarach profilu do wysokości obiektu. Efektem tych eksperymentów jest cała lista polskich trzonolinowych – ikon XX wieku, którą zapoczątkowali Jacek Burzyński i Andrzej Skorupa projektem Wrocławskiego Trzonolinowca

Przykład innowacyjności

Wzniesienie żelbetowej konstrukcji monolitycznej filarów o wymiarach 12 x 8,5 m zajęło budowniczym blisko rok, następnie przystąpiono do betonowania i przywieszania stropów. Na tym etapie przechodnie mieli okazję stać się świadkami powstawania budynku, którego kondygnacje ujawniają się od najwyższej do najniższej. Prace nad obiektem ukończono w grudniu 1971 roku. 

Budynek jest pozbawiony parteru – jego miejsce zajmuje zabudowa dwóch trzonów o grubości ścian 35 cm, w których jednocześnie umieszczono trzony wind oraz klatek schodowych. To charakterystyczne wycięcie powoduje wrażenie lewitującej dominanty zamykającej oś jednej z głównych arterii Gdańska.

Rytm fasadzie nadaje naprzemienna kompozycja z emaliowanych płyt i przeszkleń w kolorze zielonym. Swoją nazwę biurowiec zawdzięczał właśnie barwie elewacji. Dwa najwyższe piętra całkowicie oszklono. Zabieg wykorzystany na elewacji trzonolinowca był możliwy dzięki specyficznej konstrukcji.

Gdański trzonolinowiec dziś

Mimo kontrowersji związanych z estetyką wieżowca projekt zapisał się w historii jako wyjątkowy przykład innowacyjności architektów drugiej połowy XX wieku. Wpisany do rejestru zabytków biurowiec stanowi miejsce pracy dla dziesiątek firm zajmujących powierzchnię użytkową bliską 13 500 m². Tak duża skala funkcjonalności do dziś stanowi argument w dyskusji o rewitalizacji Zieleniaka. Niestety, największe walory projektowe wpływają również na koszt przeprowadzenia remontu, dlatego pomimo powstałej w 2006 roku koncepcji przebudowy autorstwa Kozikowski Design właściciel ogranicza działalność do bieżącego utrzymania i modernizacji wnętrza budynku.

Zieleniak – gdańska pamiątka PRL-u

i

Autor: FORTEPAN / Erdei Katalin Zieleniak, Gdańsk

W świadomości użytkowników wciąż funkcjonujący biurowiec odgrywa rolę pamiątki po PRL-u, nie pozwalając przejść obok niego obojętnie. Obiekt stał się ostatnio przedmiotem dyskusji, mówi się o konieczności wykonania prac remontowych, a nawet o jego wyburzeniu, czym byliby zainteresowani inwestorzy.