Projektanta Joana Gaspara pociąga myślenie, szukanie optymalnego sposobu wykonania przedmiotu lub, jak sam mówi, głowienie się nad każdym nowym projektem. Pasjonuje go wzornictwo przemysłowe w najszerszym znaczeniu tego słowa. Lubi styl miejski, użytkowy oraz materiały, które ze względu na ich nowoczesność nazywa się nowymi.
Joan Gaspar kształcił się w Escuela de Artes y Oficios de Barcelona. W pierwszych latach kariery zawodowej jako wolny strzelec współpracował z różnymi przedsiębiorstwami. W 1996 roku zwerbowała go firma z branży oświetleniowej – Marset – z którą ściśle współpracuje do dziś i z którą zdobył dwie Srebrne Delty (za serię Atlas oraz za Neón de Luz). „To był kamień milowy w mojej karierze. Tworzenie lamp jest bardzo zabawne. Niezmiernie mi się podoba, że to gra na dwa fronty. Kwestię krzesła rozwiązuje się zawsze mniej więcej w ten sam sposób. Za to lampa to nie tylko przedmiot sam w sobie, który może przybierać wiele form. Musi także oświetlać dom. Dobrze oświetlony dom, nawet najprostszy, wygląda fantastycznie. Właściwie dobranym światłem można zdziałać bardzo dużo” – mówi.
W 2000 roku Gaspar zdecydował się pracować na własny rachunek i założył studio. „Zacząłem działać na własną rękę, aby projektować inne rzeczy, nie tylko lampy. A ponieważ jest to czasochłonne, wymagało nowej przestrzeni” – wyjaśnia. Od tamtej chwili serie mebli, kominki, doniczki ogrodowe z systemem automatycznego nawadniania współistnieją ze słynnymi lampami. Jednak jego praca podczas całego procesu nigdy nie straciła głęboko industrialnego charakteru. Jeśli wyobraźnię niektórych uskrzydla widok pejzażu lub lektura książki, dla Gaspara inspirację stanowi przemysł. „Źródłem moich pomysłów jest przemysł. Wyposażenie wyprodukowane w zakładzie przemysłowym stanowi punkt wyjścia, przedmiot refleksji, ponieważ ma swą formę, materiał, zastosowanie. Dla mnie wizyta w zautomatyzowanej fabryce jest bardziej inspirująca niż spacer w górach, choć bardzo lubię naturę” – wyjaśnia artysta.
Być może to dzięki tej dbałości o proces produkcji, o materiały i funkcjonalność przedmiotów projektant (który paradoksalnie podczas pracy nadal używa kartki papieru i ołówka) dąży do tworzenia „zwykłych rzeczy”. Właśnie tak nazywa on produkty, które nie ulegają ulotnej modzie, nie przemijają błyskawicznie i które po latach nadal są aktualne. „Nie kieruję się szczególnie trendami w modzie. Prawdę mówiąc, w ogóle się nimi nie kieruję, choć – kto wie – może powinienem… W każdym razie estetyka ciągle ewoluuje, nawet w obrębie dokonań jednego projektanta. Dlatego ja wybieram obserwowanie procesów technicznych, sprawdzam, jak powstają rzeczy i jaki jest przemysłowy rezultat. Oczywiście szukam także iskry, tego, co czyni przedmiot pięknym. Ale musi być w nim coś więcej, jeśli chodzi o koncept i zastosowany materiał” – zapewnia dizajner. Jest też bardzo prawdopodobne, że to ta sama idea nowoczesności, inspiracji czerpanej z przemysłu doprowadziła go do stosowania nowoczesnych materiałów. „Tak, nie jestem zbyt dobry w drewnie” – przyznaje rozbawiony. „Zrobiłem krzesło z drewna, które ludziom bardzo się podobało [chodzi o Petrę], ale więcej wysiłku włożyłem w stronę konstrukcyjną niż w samą pracę nad materiałem” – dodaje.Gaspar mówi, że nauczył się wiele od takich mistrzów, jak Castiglione, Magistretti i Starck. Inspirację dla niego stanowiło jednak nie tylko dzieło tych artystów, ale także sposób, w jaki żyli oni i żyją nadal w swoich dziedzinach. Hiszpański dizajner dodaje też, że jedna z najważniejszych rzeczy, jakich nauczył się w swojej karierze, to myśleć z rozmachem. „Szybko zdałem sobie sprawę, że nasze produkty muszą być świetnie wykonane, a na projekt trzeba wydać pieniądze. To był punkt przełomowy. Brak ograniczeń podczas tworzenia projektu oraz użycie najlepszych technologii, nawet jeśli wymaga to uprzednich nakładów, mają podstawowe znaczenie. W moich pracach zawsze pojawia się ten wcześniejszy wysiłek – choć bardzo lubię zajmować się także produkcją i ulepszać produkt końcowy, by przedmiot doskonale wyglądał i był przystępny”.
Wierny temu myśleniu projektant uważa, że w Hiszpanii nie ma dizajnu w pełni zaangażowanego w proces przemysłowy i że należy to pilnie zmienić. „Przemysł zależy od wzornictwa przemysłowego. Problem jednak w tym, że ogólnie rzecz biorąc, tradycyjny przemysł w naszym kraju nie przekonał się do dizajnu. Dlatego należy pomóc firmom i zachęcać je do zatrudniania projektantów” – mówi. „W naszych czasach promocja dizajnu jest trochę chaotyczna. Wspiera się propozycje, które w zasadzie nie powinny znajdować się w tej kategorii, gdyż są bardzo śmiałe i dalekie od tego, czego w rzeczywistości potrzebuje przemysł”. „Nie nastąpiło jeszcze pełne spotkanie projektanta z przemysłem” – podsumowuje Gaspar.
Przedmioty w cieniu
Spośród licznych projektów Joana Gaspara wyróżniają się przede wszystkim wielokrotnie nagradzane sprzęty z branży oświetleniowej. Warto przypomnieć także serie mebli, np. ławki Chicago, krzesła Petra i Julia oraz kolekcję akcesoriów Hulot, a także kominki (jak D4 i D5), elementy przestrzeni miejskiej (słupki Finisterre) i drobne przedmioty domowego użytku (kufle Best).
***Joan Gaspar będzie gościem „Projektu Dizajn”. Projektant odwiedzi dwa miasta: Warszawę oraz Kraków, w których wygłosi wykład „Pomysł, produkt i przestrzeń” oraz zaprezentowana zostanie wystawa jego prac.
19.11.2009 – Warszawa – Instytut Wzornictwa Przemysłowego20.11.2009 – Kraków – Auditorium Maximum
Więcej informacji znajduje się na stronie www.projektdizajn.pl
* Powyższy artykuł został opublikowany w dzienniku El Pais, jego autorką jest Barbara Brbcic.
CZYTAJ TAKŻE: O dizajnie raz jeszcze…