Filharmonia-Szczecińska2

i

Autor: Archiwum Architektury Krzywizny placu na zaprojektowanym przez KWK Promes Centrum Dialogu podkreślają wyjątkowość budynku filharmonii. Źródło: "A-m" nr 07/2014

Filharmonia Szczecińska. Historia miejsca

2014-09-18 15:45

To jest filharmonia. To jest sztuka. Dynamika światła i cienia symbolizuje rozwój. Budynek mówi, że jest to świątynia muzyki, która stanie się ikoną miasta i da siłę nowej architekturze w Szczecinie

Nazwa obiektuFilharmonia im. Mieczysława Karlowicza w Szczecinie
Adres obiektuSzczecin, ul. Małopolska 48
AutorzyEstudio Barozzi Veiga, architekci Fabrizio Barozzi, Alberto Veiga; architekci prowadzący: Pieter Janssens, Agnieszka Samsel
Współpraca autorskaarchitekci Marta Grządziel, Isak Mayor, Petra Jossen, Cristina Lucena, Cristina Porta, Ruben Sousa
KonstrukcjaBOMA S.L., Fort Polska Sp. z o.o.
Generalny wykonawcaWarbud S.A.
InwestorMiasto Szczecin
Powierzchnia terenu3800.0 m²
Powierzchnia użytkowa12734.0 m²
Kubatura98200.0 m³
Projekt2007
Data realizacji (początek)2014
Data realizacji (koniec)2014
Koszt inwestycji118 918 000 PLN

Nowa szczecińska filharmonia stanęła przy ulicy Małopolskiej w centrum miasta, w miejscu zajmowanym przed wojną przez neorenesansowy gmach Konzert und Vereinshaus. Budynek, według projektu berlińskiego architekta Franza Schwechtena, autora m.in. Zamku Cesarskiego w Poznaniu, został oddany do użytku w 1884 roku. Na parterze znajdowała się popularna w mieście restauracja, a sama sala – o wymiarach 32 x 16 metrów – służyła nie tylko podczas koncertów, ale wynajmowana była na posiedzenia różnego typu stowarzyszeń, wykłady i bale.

W 1905 roku tuż obok powstał istniejący do dziś budynek Prezydium Policji (obecnie komenda wojewódzka, a w okresie PRL-u siedziba milicji, UB i SB). W sierpniu 1944 roku w wyniku alianckich nalotów Konzerthaus został poważnie uszkodzony. Przetrwały jedynie wypalone mury, ale zaraz po wojnie nowe polskie władze postanowiły obiekt odbudować. Najpierw planowano przeznaczyć go na siedzibę filharmonii, później teatru muzycznego. Jedną z ostatnich koncepcji opracowali w 1960 roku Andrzej Strachocki i Adam Świdwiński z warszawskiego Miastoprojektu, proponując wkomponowanie zachowanych ścian w zupełnie nowy obiekt z salą na 900 widzów i ogromną sceną. Niespodziewanie jednak w 1962 roku ruiny rozebrano (według jednej z hipotez nalegało na to kierownictwo służb bezpieczeństwa z przylegającego budynku, w którym znajdował się m.in. areszt, co miało kolidować z publiczną funkcją nowego gmachu). W miejscu dawnej sali koncertowej urządzono parking.

Idea odbudowy powróciła w 2004 roku, kiedy to zawiązał się Społeczny Komitet na rzecz Budowy Nowej Filharmonii Szczecińskiej. Pomysł szybko podchwyciły władze miasta, proponując kilka innych lokalizacji dla obiektu, m.in. na wyspie Łasztowni, ostatecznie jednak zdecydowały o budowie gmachu przy ulicy Małopolskiej. W 2007 wspólnie z miejscowym SARP-em zorganizowały jednoetapowy konkurs na jego projekt. W skład 14-osobowego jury pod przewodnictwem Marka Dunikowskiego weszli m.in. architekci Stefan Kuryłowicz, reprezentujący komitet na rzecz budowy filharmonii Jan Tarczyński, Miljenko Dumencic ze Stowarzyszenia Architektów Chorwacji i Stefan Scholz z Izby Zawodowej Architektów Niemiec, a także Andrzej Oryl dyrektor naczelny Filharmonii Szczecińskiej oraz profesor Czesław Grabowski dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Zielonogórskiej. Nagrodę główną otrzymało hiszpańskie Estudio Barozzi Veiga, drugą – NOW Biuro Architektoniczne, a trzecią – Studio A4, które nota bene współpracowało później przy realizacji zwycięskiego projektu. Jak pisali o nim w uzasadnieniu jurorzy: To jest filharmonia. To jest sztuka. Dynamika światła i cienia symbolizuje rozwój. Budynek mówi, że jest to świątynia muzyki, która stanie się ikoną miasta i da siłę nowej architekturze w Szczecinie . Tak też się chyba stało. Nowa architektura w Szczecinie to kolejne śmiałe projekty. Tuż obok, przy placu Solidarności, według konkursowej koncepcji KWK Promes Roberta Koniecznego dobiega końca realizacja Centrum Dialogu Przełomy, którego kubatura w większości znajdzie się pod ziemią.

Artykuł ilustrowany stronami 36-37 miesięcznika "Architektura-murator" nr 07/2014.