Kaplica w Tarnowie

i

Autor: Archiwum Architektury Widok ogólny od strony północno- zachodniej. Fot. Jakub Certowicz

Kaplica w Tarnowie na Mazowszu

2015-06-01 16:23

Skromność, prostota, szczerość, minimalizacja środków i kosztów to cechy dotychczas prawie niespotykane w polskiej architekturze sakralnej. Najmłodsze pokolenie projektantów redefiniuje stylistykę miejsca kultu, odwołując się do uniwersalnych, pozareligijnych symboli, ale wykorzystując lokalną tradycję, budulec i zaangażowanie użytkowników.

Nazwa obiektuDrewniana kaplica w Tarnowie
Adres obiektuwieś Tarnów nad Wisłą
AutorzyBeton, architekci Marta Rowińska, Lech Rowiński
Inwestorprywatny
Powierzchnia terenu400.0 m²
Powierzchnia zabudowy68.0 m²
Powierzchnia użytkowa65.0 m²
Powierzchnia całkowita68.0 m²
Kubatura390.0 m³
Projekt2007
Data realizacji (początek)2007
Data realizacji (koniec)2011
Koszt inwestycji80 000 PLN

Świątynia Votum Aleksa we wsi Tarnów nad Wisłą, usytuowana na samym brzegu skarpy w zakolu rzeki, ujmuje skromnością. W przeciwieństwie do większości obiektów sakralnych powstających w Polsce współcześnie, o architekturze często krzykliwej i eklektycznej, ten oszałamia prostotą. Jedynie krzyż na kalenicy podpowiada funkcję budynku. Smukła, drewniana konstrukcja posadowiona jest na płycie żelbetowej. Dwuspadową, bezokienną bryłę pokrywają nieregularne, poziome linie kolejnych warstw wióra osikowego, tak że przejście dachu w ściany jest niemal niezauważalne. Szczytowa ściana, gdzie umieszczono wejście, obłożona została deskowaniem. Dwuskrzydłowe drzwi, ozdobione jedynym detalem: kutymi, podłużnymi zawiasami, licują się z fasadą. Wchodzi się przez nie do ciemnego przedsionka, a dopiero z niego, przez kolejne, niższe drzwi, do jasnej nawy.

Kaplica w Tarnowie na Mazowszu

i

Autor: Archiwum Architektury Brama przed kaplicą. Fot. Jakub Certowicz

Światło wpada do środka przez całkowicie transparentną tylną ścianę, a widok na zieleń i wiślany krajobraz stanowi naturalne tło dla odprawianych tu nabożeństw. O charakterze wnętrza, sprzyjającego skupieniu i wyciszeniu, stanowi sosnowa konstrukcja oraz proste ławy i stół-ołtarz. W powietrzu unosi się zapach żywicy, wzmagając jeszcze poczucie kontaktu z naturą. Sacrum wyraża się tu nie przez znaki i symbole, lecz poprzez światło, szczerość materiału, pejzaż za ołtarzem. Kaplica otoczona została organicznym płotem-wałem, uformowanym z korzeni wykarczowanych drzew. Wydziela on plac wokół niej, ale jednocześnie całkowicie przynależy do otaczającej dzikiej przyrody.

Kościół ufundowany został przez prywatnego darczyńcę, choć tradycja takich donacji dziś już praktycznie zanikła. Inwestor chciał nawiązać do istniejącej kiedyś we wsi świątyni z XVII wieku. Zależało mu również na udziale w tej realizacji lokalnej społeczności. Zaangażował więc miejscowych wykonawców, którzy dysponowali bardzo ograniczonymi narzędziami i umiejętnościami. Stąd proste rozwiązania konstrukcyjne i mało skomplikowany detal. Mimo to projektanci nadzorujący powstawanie budowli mieli spore trudności w osiągnięciu zadawalającego poziomu wykończenia. W końcowym efekcie niedociągnięcia te podkreślają lokalny charakter przedsięwzięcia.

Kaplica w Tarnowie na Mazowszu

i

Autor: Archiwum Architektury Aksonometria

Od początku też jednym z założeń projektowych było użycie drewna jako podstawowego budulca. Pochodzi ono z pobliskiego tartaku. Oprócz pobudek historyczno-religijnych, jednym z powodów, które skłoniły donatora do budowy w tym miejscu kaplicy, była ochrona części skarpy wiślanej, zaśmiecanej i dewastowanej dotąd przez rybaków i biwakowiczów. Stylistyka kościoła przypomina projekty japońskich architektów (Tadao Ando, Shigeru Bana), czego dowodem jest uznanie, jakim cieszy się on w tamtej części świata.

Zdjęcia świątyni publikowane były wielokrotnie w azjatyckich magazynach o architekturze, a projektanci pracują właśnie nad zleceniem dla prywatnego inwestora z Japonii. Realizacja pracowni Beton jest dowodem na to, że prawdziwą i szczerą architekturę można tworzyć przy pomocy bardzo skromnych środków, z udziałem lokalnej społeczności. Wpisuje się w nurt zrównoważonego rozwoju, korzystając z miejscowej tradycji i budulca, przez co użytkownik bardziej się z nią utożsamia. Prawdopodobnie to właśnie sprawiło, że obiekt był jedną z 45 realizacji, wybranych z 343 nominowanych z całej Europy, które walczyły w tym roku o najbardziej prestiżową architektoniczną nagrodę im. Miesa van der Rohe. Żaden polski budynek zgłaszany do konkursu nie znalazł się w tym gronie od początku przyznawania wyróżnienia.

Kaplica w Tarnowie na Mazowszu

i

Autor: Archiwum Architektury Ołtarz przy południowej ścianie kaplicy. Fot. Jakub Certowicz

Założenia autorskie:

Kościół został ufundowany przez prywatnego inwestora z myślą o przywróceniu niewielkiej wsi Tarnów miejsca kultu i kontemplacji, które zniknęło stąd w XIX wieku, kiedy Wisła zmieniła bieg. Jest to także prywatne wotum fundatora. Założenia projektowe były bardzo proste, wręcz organiczne. Chodziło o stworzenie bezpretensjonalnego budynku sakralnego, przyjaznego mieszkańcom, ale także Wiśle, która płynie tuż obok, lasom sosnowym, ptakom, lisom i wiejskim psom. Kościół został wzniesiony głównie siłami lokalnymi, bo włączenie mieszkańców w budowę było jednym z wielu pomysłów fundatora. I stało się jednym z założeń projektowych. Stąd wynikła bardzo prosta technologia, uproszczona konstrukcja, brak skomplikowanych rozwiązań i systemów architektonicznych. Całe przedsięwzięcie przeobraziło się w swoisty eksperyment: jak bardzo można uprościć formę i technologię, zachowując jak najwyższą jakość przestrzeni... Kształt bryły stworzył się właściwie sam. Z jednej strony woda i wiatr. Z drugiej marzenia – być może niespełnione – o redukcji i szczerości, o jasnej i klarownej wypowiedzi. Z trzeciej strony cała historia Kościoła w naszym polskim kontekście. Choć akurat o tej trzeciej stronie staraliśmy się nie myśleć prawie wcale. Żeby nie wpaść w pułapkę barokowo- doktrynalną. Wszystko to zanurzyło się w jakichś intuicjach, w gęstwinie obrazów i śladów pamięci. Z tego powstał drewniany budynek na planie wydłużonego prostokąta, ze strzelistym, dwuspadowym dachem. Zaciszny, kameralny, skierowany ku dalekiemu, południowemu horyzontowi. Krzyż na kalenicy oznajmia – jakkolwiek dyskretnie – że jest to kościół. Ale równie dobrze mógłby to być meczet albo synagoga. Przynajmniej z naszego punktu widzenia. Zależało nam wyłącznie na tym, żeby stworzyć miejsce sprzyjające skupieniu i wyciszeniu. Schronienie dla zmysłów.

Marta i Lech Rowińscy