Położony w bardzo atrakcyjnej lokalizacji, tj. na Wyspie Słodowej, nowy budynek Concordia Design Wrocław od początku budził dużo emocji. Jego powstaniu towarzyszyły protesty, ale i nadzieje na zorganizowanie prospołecznej przestrzeni publicznej, zintegrowanej ze szczególnym charakterem miejsca. Niewielka Słodowa stanowi zieloną enklawę miasta. Dla wielu jest przede wszystkim azylem swobody i oazą wolności oraz alternatywnej kultury.
XIX wiek dał początek chaotycznej urbanizacji wyspy. Pojawiały się na niej głównie kamienice mieszkalne, z których do czasów współczesnych przetrwała tylko jedna, nr 7 z 1885 roku, wraz z oficyną nr 7a z 1912 roku. W 2008 roku ściany szczytowe ocalałych budynków przyozdobione zostały muralami znanych artystów „Blu” i „Zbioka”. Mimo niskiej wartości historycznej i złego stanu technicznego obiekty te wraz z kultowymi muralami stały się istotnym elementem tożsamości miejsca. Bronili ich konserwatorzy, artyści i aktywiści lokalni, dla których mury te były szansą na powstanie nowej formuły Centrum Aktywności Lokalnej.
Miasto początkowo zamierzało sprzedać komunalną kamienicę wraz z przyległym terenem pod hotel. Presja opinii publicznej wpłynęła jednak na zmianę stanowiska. Przy współudziale aktywistów miejskich odbyły się konsultacje społeczne oraz rozpoczęto proces poszukiwania najlepszych rozwiązań dla programu i formy przebudowy. Trudny dialog nie przyniósł oczekiwanego rezultatu i miasto, łamiąc daną wcześniej obietnicę o utworzeniu w kamienicy Laboratorium Partycypacji, zdecydowało się ogłosić przetarg na sprzedaż działki inwestorowi prywatnemu. W 2017 roku wygrała go spółka Pro Design, kontynuująca sukcesję biznesu poznańskiej rodziny Voelkel.
Na zaproszenie Pro Design trzy polskie biura (CH+, Major Architekci w konsorcjum z Dziewoński-Łukaszewicz Architekci oraz JEJU.studio) stworzyły koncepcje architektoniczne rozbudowy kamienicy w oparciu o plan miejscowy, wytyczne konserwatora i inwestora. Żadna z nich nie została wybrana, a do współpracy ostatecznie zaproszono topowe holenderskie biuro MVRDV w kooperacji z wrocławskim Q2Studio.
Zważywszy na konieczność wykonania czasochłonnych prac renowacyjnych oraz wzmacniania podłoża przy korycie rzeki, obiekt został opracowany i zrealizowany w ekspresowym tempie. Mimo zaangażowania najlepszych profesjonalistów wielu jednak rozczarował. Oczekiwania co do jakości były wysokie i zasadne, również ze względu na wyjątkową lokalizację. Budynek Concordii jest poprawny, lecz nie zjawiskowy, jak zapowiadał inwestor i raczej nie stanie się ikoną miasta.
Pierwszy powód to brak przestrzeni oddanej w użytkowanie aktywistom. Wprawdzie w warunkach przetargu pojawił się wymóg przeznaczenia części budynku na działania społeczne, a Pro Design na swój sposób próbuje go realizować, jednak duża część obiektu podlega komercjalizacji. Od parteru z gastronomią, przez biura i sale konferencyjne, nawet po otwarty dla publiki taras na dachu, który wieczorami zmienia się w już płatną przestrzeń klubową. Szkoda, bo koncepcje polskich biur, w szczególności CH+, pokazywały, że można ciekawie i umiejętnie pogodzić wszystkie oczekiwania (i nawet zachować oryginalne murale). Drugim jest fakt, że nowy budynek formą nie nawiązuje dialogu z otoczeniem. Jego płaskie, zamknięte z czterech stron elewacje nie zapraszają do środka, a północna wręcz pełni funkcje tylko elewacji zapleczowej. Architektonicznie jest tylko udaną kontynuacją historycznej kamienicy w wyważonym, minimalistycznym duchu. Niestety to za mało w kontekście niewielkiej wyspy, w której obiekt stał się dominantą, podporządkowującą sobie teren wokół.
Concordii brakuje również podcieni i zadaszeń, które tworzą ważną strefę pośrednią pomiędzy parkiem a budynkiem. Sytuację ratuje taras widokowy na dachu z bujną roślinnością, który szczęśliwie pojawił się w projekcie na skutek społecznej interwencji i zaleceń wydziału architektury. Niestety brak zadaszenia okresowo utrudnia jego funkcjonowanie, a by do niego dotrzeć musimy skorzystać z wewnętrznej klatki schodowej lub wind. Zdumiewa, że MVRDV nie zastosowało, znanych z innych swoich realizacji, pnących się wzdłuż fasady, otwartych, publicznych schodów, łączących zachodni plac z tarasem na dachu.
Efekt finalny wydaje się wynikiem presji czasu, ograniczonego budżetu i zapewne niełatwego kompromisu. Budynek jednak sprawia wrażenie lepiej zaprojektowanego wewnątrz. Jego plan zorganizowano wokół centralnego trzonu komunikacyjnego, a układ pomieszczeń podąża za wielkością otworów okiennych, zwiększających się w kierunku zachodnim. Z kamienicy i oficyny pozostały tylko odrestaurowane efektownie ściany elewacyjne, a ich wyprute wnętrze wypełniono nową żelbetową strukturą, kontynuowaną w części rozbudowy.
Idea symetrycznych uskokowych wcięć od zachodu i wschodu wewnątrz bryły tworzy atrakcyjną kubaturę. Przeszklony na trzy kondygnacje zachodni parter wypełnia gastronomiczne. Odmienny charakter ma parter od strony wschodniej, będący strefą najmu pod różnorodne wydarzenia kulturalne, bankiety czy warsztaty. Piętra od pierwszego po trzecie zajmują mikrobiura na wynajem krótko- lub długoterminowy. Zachodnia część trzeciego piętra mieści obszerną salę coworkingową. Powierzchnia biurowa zwana inkubatorem przedsiębiorczości przeznaczona jest przede wszystkim dla małych firm i startupów z branży ICT. Czwarte piętro służy jako oddzielne centrum konferencyjno-eventowe. Powyżej na dachu rozciąga się taras widokowy z koktajl barem, który był już miejscem koncertów jazzowych i darmowych pokazów filmowych.
Trzeba przyznać, że Pro Design intensywnie rozwija program otwarcia na miasto licznymi imprezami w przestrzeni budynku i w jego najbliższym otoczeniu. Czy jednak Concordia nie będzie przyczyną gentryfikacji wyspy, a może wręcz przeciwnie rozwinie jej inkluzywny i niezobowiązujący charakter? Pozostaje jeszcze jedno pytanie, czy inwestor przyjmie na siebie rolę mecenasa kultury i działań prospołecznych, bez próby artwashingu, a jego komercyjny budynek stanie się otwartą i żywą strefą publiczną Wyspy Słodowej? Czas pokaże.
Założenia autorskie
Największe wyzwania pojawiły się w pierwszym etapie realizacji. Wszystkie rozbiórki musiały być realizowane ręcznie, bez użycia ciężkiego sprzętu, co było bardzo praco- i czasochłonne. Zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków zdecydowaliśmy się na zachowanie elewacji zabytkowej kamienicy i przylegającej do niej oficyny. Sprowadzało się to do pozostawienia trzech wolno stojących ścian bez żadnych wzmocnień w postaci stropów. Musiała więc powstać tymczasowa, stalowa konstrukcja zabezpieczająca wysokie na 20 m ściany elewacyjne. Kolejne wyzwanie czekało nas podczas przygotowywania fundamentów. Okazało się, że teren wyspy nie miał odpowiedniej nośności pod tak duży budynek, co wymusiło dodatkowe wzmocnienie w postaci 250 sztuk pali (450 ton cementu) pod nowe fundamenty.
Z historycznego wyglądu kamienicy na Wyspie Słodowej zachowana została fasada, wraz z charakterystycznymi zdobieniami i gzymsami, która płynnie przechodzi w nowy, minimalistyczny fragment budynku. W części okien pozostawione zostały szprosy, odrestaurowano też drzwi od oficyny, a drzwi frontowe zrekonstruowano. Wielobarwne malowidło wypełniające większość przestrzeni ściennych w strefie kulinarnej, na powierzchni ok. 500 m2, stworzyła artystka wizualna Alicja Biała, która zaangażowała się także w przygotowanie innych elementów aranżacyjnych. Na przykład kilkumetrowej lady, znajdującej się w recepcji przy głównym wejściu, która powstała z oryginalnych, zabytkowych, 100-letnich kafli pochodzących z kamienicy. Zostały one oczyszczone, odmalowane i ponownie wypalone.
Dzięki kilku zabiegom architektonicznym nowa i historyczna część inwestycji zostały subtelnie zaznaczone i wyodrębnione. Wskazuje na to dylatacja pomiędzy budynkami, zróżnicowana wielkość okien czy elewacja, która choć w tym samym kolorze, różni się nieco strukturą w obu częściach.
Fokke Moerel
Concordia Design
Wyspa Słodowa 7, Wrocław
Autorzy: MVRDV, architekci Nathalie de Vries, Fokke Moerel
Współpraca autorska: Q2Studio
Architektura wnętrz: Q2Studio, strefa gastronomiczna Słodowa i Słodowa na Dachu mode:lina™
Konstrukcja: Demiurg
Generalny wykonawca: konsorcjum Demiurg i Wegner
Inwestor: Pro Design sp. z o.o.
Powierzchnia terenu: 1469 m2
Powierzchnia zabudowy: 1133 m2
Powierzchnia użytkowa: 4687 m2
Powierzchnia całkowita: 7215 m2
Kubatura: 27542 m3
Projekt: 2018
Realizacja: 2020
Koszt inwestycji: 46 mln PLN, z czego blisko 16 mln stanowi dofinansowanie z Unii Europejskiej
Słodowa Island on the River Oder in the city center, surrounded by other islands and communicated by bridges and footpaths with the Old Town and the embankments, is a green enclave that has for years served as a site for picnics, open-air events, concerts and film shows—an oasis of freedom and alternative culture. Only two 19th-c. tenements have survived to our times. Urban activists wanted to create a local participation and integration center here, but the city sold the houses and the adjoining plot to the Pro Design company, which commissioned the Dutch MVRDV practice to renovate and extend the old building. The final effect, unfortunately, dominates over the small island and is not particularly welcoming; it represents only a minimalist continuation of the historic buildings, of which only the facades remained. The interiors are prevalently commercial, housing restaurants, offices and conference rooms; only some areas are fully open to the public, and there is little interaction of the interiors with the green surroundings.