Czas i miejsce

i

Autor: Archiwum Architektury Anna Agata Wagner, Czas i miejsce. Architektura Politechniki Warszawskiej, Oficyna wydawnicza Politechniki Warszawskiej

Anna Agata Wagner, Czas i miejsce

2015-12-27 22:05

Ogromna praca wykonana przez autorkę książki jest krokiem, by architektura uczelni mogła wreszcie zostać w pełni doceniona i ukazała się jako turystyczna atrakcja Warszawy. Może też być zachętą, aby uczelniane władze i projektanci nowych budynków starali się dorównać osiągnięciom poprzedników nie tylko w sferze promowania technologii, ale też estetyki – recenzja Agnieszki Dąbrowskiej.

W 2015 roku Politechnika Warszawska skończyła sto lat. Mając na uwadze rocznicę, oficyna wydawnicza uczelni przygotowała obszerną publikację poświęconą jej architekturze. Książka Anny Agaty Wagner, adiunkt na warszawskim wydziale architektury, oparta na jej wcześniejszej monografii z 2001 roku, jest poszerzonym, przekrojowym opracowaniem tematu – jedynym tego typu wydawnictwem dostępnym na rynku. W części Czas prześledzimy architektoniczno-urbanistyczne przemiany uczelni. Miejsce to album, w którym zaprezentowano w układzie topograficznym poszczególne obiekty na Terenie Głównym (kwartał Koszykowa, Noakowskiego, Nowowiejska, al. Niepodległósci), Terenie Centralnym BIS (Nowowiejska, Armii Ludowej, Filtrowa), Polu Mokotowskim (Waryńskiego, Batorego) i Terenie Południowym (Narbutta, Boboli, Wołoska) oraz kilka przykładów spoza wymienionych obszarów. W sumie 39 budynków, z czego 16 wpisanych do rejestru zabytków – od gmachów z przełomu XIX i XX wieku wybudowanych jeszcze zanim powstała politechnika, przez przedwojenne modernistyczne realizacje z „warszawskiej szarej cegły” Czesława Przybylskiego i duetu Jankowski/Lilpop, po ostatnie, mniej lub bardziej udane dokonania współczesnych projektantów (tu wyróżnia się szczecińska pracownia DEDECO, która zrealizowała aż trzy obiekty, m.in. nagrodzony w konkursie ŻYCIE W ARCHITEKTURZE Gmach Matematyki, „A-m” 8/2012).

W książce uwzględniono także należące obecnie do uczelni domy mieszkalne i akademickie, choć nie zawsze były one wznoszone na jej potrzeby. Zespół politechniki, zwłaszcza Teren Główny i wpisane ostatnio do rejestru zabytków budynki przy ul. Narbutta, to muzeum architektury i techniki na otwartym powietrzu – przegląd stylów, detali, osobowości twórczych architektów, pokazowych rozwiązań konstrukcyjnych i technicznych. Można tam zobaczyć wielkie przedwojenne przekrycia hal, chłodnię kominową z lat 50., czy mało znany, a ciekawy – wpisujący się w nurt high-tech – pawilon Zbigniewa Pinińskiego z 1977 roku. W ostatnim dwudziestoleciu „muzeum” to poddawane jest intensywnym pracom modernizacyjnym. Niestety większość projektów nowych budynków oraz koncepcji modernizacji istniejących wyłanianych jest w przetargach. W międzywojniu dla politechniki projektowali – jak pisze Anna Wagner – najbardziej znani warszawscy architekci, przeważnie wykładowcy uczelni. A dziś: Najwyższy stopień zaawansowania technicznego (...) gmachów sprawia, że przetargi na projekty i ich realizacje zazwyczaj wygrywa wyspecjalizowane w tym kierunku duże biuro architektoniczne. Obecnie najintensywniejsze transformacje dotyczą Terenu Centralnego BIS. Wyniki rozstrzygniętego w 2014 roku konkursu na jego zagospodarowanie (dwie drugie nagrody i pięć wyróżnień), staną się prawdopodobnie podstawą do zastąpienia powojennych budynków Inżynierii Lądowej i centralnej stołówki nowymi obiektami. Kończy się rozbudowa potężnego, ozdobionego mozaikami Gmachu Elektroniki z lat 60. (projekt: Studium), a w listopadzie zostało otwarte nowe Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii z widoczną od strony Trasy Łazienkowskiej multimedialną fasadą (proj. DEDECO). W miejscowym planie zagospodarowania zapisano niezwykle ważną zmianę – dla uczelni, ale też samej Warszawy i jej mieszkańców – połączenie za pomocą kładki nad Trasą Łazienkowską Terenu Centralnego BIS z „zielonym płucem” stolicy – Polem Mokotowskim. Do zintegrowania obu obszarów i powstania akademicko-rekreacyjnej dzielnicy ma przyczynić się też system ścieżek rowerowych. Wszystko to, podobnie jak wprowadzane do budynków przy okazji modernizacji nowoczesne rozwiązania ekologiczne, świadczy o ambicjach politechniki, o spoglądaniu w przyszłość. Ogromna praca wykonana przez autorkę książki jest krokiem, by architektura uczelni mogła wreszcie zostać w pełni doceniona i ukazała się jako turystyczna atrakcja Warszawy. Może też być zachętą, aby uczelniane władze i projektanci nowych budynków starali się dorównać osiągnięciom poprzedników nie tylko w sferze promowania technologii, ale też estetyki.