Biblioteka na Koszykowej w Warszawie

i

Autor: Archiwum Architektury Ściana z roślinnością kontrastuje z białymi wnętrzami zaadaptowanych podwórek i historyzującym detalem starej biblioteki. Fot. Wojciech Kryński

Biblioteka na Koszykowej w Warszawie

2015-08-19 14:08

Przekrywając dziedzińce między zabytkowym gmachem z początku XX wieku a skrzydłem wybudowanym w latach 70. architekci wykreowali atmosferę eklektycznego miasta, przywracając temu miejscu utracony genius loci – pisze Krzysztof Mycielski.

Nazwa obiektuRozbudowa i modernizacja Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy oraz Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego; etap I: czytelnia, biurowiec
Adres obiektuWarszawa, ul. Koszykowa 26/28
AutorzyBulanda, Mucha Architekci, architekci Andrzej Bulanda, Włodzimierz Mucha, Jacek Chyrosz, Michał Brzychcy
Współpraca autorskaarchitekci Małgorzata Trybulska, Aleksandra Wójtowicz, Ilona Bitel, Paulina Paczkowska, Aneta Wardzińska, Filip Neudeck, Bartłomiej Witczak, Maciej Kaufman
Architektura wnętrzBulanda, Mucha Architekci, architekci Andrzej Bulanda, Włodzimierz Mucha, Jacek Chyrosz, Agnieszka Badowska, Ewelina Siestrzewitowska, Michał Brzychcy
KonstrukcjaOve Arup & Partners International Ltd Sp. z o.o. oddział w Polsce, Maciej Lewonowski, Wiesława Gałązka
Generalny wykonawcaMota-Engil Central Europe
InwestorBiblioteka Publiczna m.st. Warszawy oraz Główna Biblioteka Województwa Mazowieckiego
Powierzchnia terenu3350.0 m²
Powierzchnia zabudowy2092.0 m²
Powierzchnia użytkowa6828.0 m²
Powierzchnia całkowita9416.0 m²
Kubatura43580.0 m³
Projekt2009-2012
Data realizacji (początek)2013
Data realizacji (koniec)2015
Koszt inwestycji54500000 PLN

Niejednoznaczna przestrzennie Warszawa jest miastem wielu tożsamości. Na jej dzisiejszy nastrój pracują dziesiątki rozrzuconych na mapie atrakcyjnych miejsc tworzących własny mikrokosmos. Na przykład południowa część Śródmieścia to enklawa z belle époque. Przecinająca ją ulica Koszykowa, choć w czasie wojny i po niej pozbawiona większości eklektycznych kamienic i rozerwana socrealistycznym placem Konstytucji, zachowała wiele ze skali i nastroju sprzed stu laty. Kluczowym miejscem był tu niegdyś klasycystyczny gmach biblioteki publicznej wzniesiony na początku ubiegłego stulecia przez rodzinę Kierbedziów. Przetrwał wojnę, ale w latach 50. zdominowany został przez nową zabudowę. Dwadzieścia lat później powiększono go o modernistyczne skrzydło, które przejęło większość funkcji, włącznie z głównym wejściem na teren zespołu. Zapewne niektórzy użytkownicy, ci mniej uważni, korzystając z biblioteki w minionych czterech dekadach, w ogóle nie zorientowali się, iż stary gmach jest jej istotną częścią. Gdy na początku obecnego wieku otwarto na Powiślu bibliotekę uniwersytecką, zaś na Polach Mokotowskich ukończono przestronny budynek Biblioteki Narodowej, czytelnie na Koszykowej, niegdyś nowoczesne, straciły na znaczeniu.

Prace modernizacyjne rozpoczęto skromnie od konkursu na zadaszenie dziedzińca historycznego obiektu, który w 2006 roku wygrało biuro Bulanda, Mucha Architekci. Plany inwestora zaczęły rozrastać się wraz z pracami nad projektem, gdy architekci zaprezentowali faktyczny potencjał kompleksu. Ostatecznie modernistyczna „maszyna do czytania” na powrót zmieniła się w nobliwy punkt miasta o odzyskanym genius loci. Realizację można porównać z rozbudową poznańskiej Biblioteki Raczyńskich autorstwa Jemsów. W obu przypadkach kontekst stanowiły klasycyzujące gmachy z palladiańsko podkreślonym piano nobile. Zarówno w Warszawie, jak i w Poznaniu architekci starali się eksponować historyczne detale oraz pokornie kontynuować zastane podziały. Ale tu analogie się kończą. Jemsi, interpretując historię, zaprojektowali obok zabytkowego gmachu nowy budynek o klarownej i konsekwentnej strukturze przestrzennej. Andrzej Bulanda i Włodzimierz Mucha musieli zaś działać w zastanej materii, pracowicie wyzyskując z niej istotne nastroje, w większym stopniu zdani na intuicję. Zmodernizowane wnętrze warszawskiej biblioteki stanowi dziś zlepek czytelni i przestrzeni publicznych, przywołujący XIX-wieczną miejską tkankę uszytą z otoczonych oficynami podwórek studni. Na pierwszy rzut oka funkcjonalny układ pomieszczeń wydaje się przypadkowy. Tak nie jest, chociaż właśnie w braku strukturalności tkwi urok tego miejsca.

Aby opanować funkcję i zwiększyć powierzchnię biblioteki, wykonano benedyktyńską pracę projektową. Zadaszono dziedzińce, dodano kubaturę w podziemiach i nad czytelniami, wydłużono skrzydło magazynów. Świadomie zachowano przy tym zastany układ oficyn, chociaż niektóre z nich wznoszono na nowo. Główne wejście ponownie zlokalizowano w starym gmachu. Dalej, w przestrzeni kameralnego dziedzińca o nieregularnym obrysie, zaaranżowano centralny hol. Przecinając trakty oficyn, kierujemy się stąd ku kolejnym podwórkom, z których jedno stanowi przestrzeń przed kawiarnią, drugie zaś wysoką czytelnię. Korzystając z wind i biegnących w poprzek biblioteki kładek, możemy dostać się do czytelni rozmieszczonych na kolejnych kondygnacjach, w tym najważniejszej – na pierwszym piętrze w centrum zabytkowego gmachu. Ten na pozór skomplikowany układ ciekawie powiązanych przestrzeni obserwujemy z różnych perspektyw – z tarasów na oficynach, a nawet z pięter sąsiadujących budynków poprzez transparentną piątą elewację. Przebudowa biblioteki na Koszykowej wykreowała nowe, istotne miejsce współczesnej stolicy. Z pozoru dość nieoczywiste – w końcu od strony ulicy na razie nic się nie zmieniło. To w przestrzeni ogólnodostępnych podwórek pojawiła się podkreślająca znaczenie starego gmachu atmosfera eklektycznego miasta. Zatraconego przez powojenne lata, choć niezbędnego dla zrozumienia Warszawy i hołubionego dziś przez jej mieszkańców. Pomógł tu warsztat i wrażliwość architektów, znanych z udanych odniesień do historycznego kontekstu, którzy niczym XIX-wieczni rzemieślnicy żmudnie tę przestrzeń wypracowali.

Założenia autorskie:Główna idea pracy konkursowej z 2006 roku i zawartaw niej teza o konieczności gruntownej przebudowyzespołu została rozwinięta i wzbogacona w granicachwynikających z miejscowego planu zagospodarowania.Realizacja miała przekształcić bibliotekę w nowoczesny,funkcjonalny organizm, odpowiadający dzisiejszympotrzebom, przy zachowaniu i wydobyciu jejhistorycznego charakteru. Obecnie zakończono pierwszy etap inwestycji. W drugim ma zostać zmodernizowany magazyn oraz budynek dotychczasowej czytelni, w którym znajdzie się administracja i księgarnia. Projekt zakładał wydzielenie podstawowych funkcji biblioteki w taki sposób, aby maksymalnie uprościć i uatrakcyjnić komunikację, nadać przestrzeniom publicznym cechy reprezentacyjne oraz stworzyć najlepsze warunki korzystania ze zbiorów. Zaproponowane rozwiązania porządkują i hierarchizują przestrzeń. Założyliśmy stworzenie dziedzińca frontowego z dwóch niezależnych dziedzińców, wschodniego i zachodniego, poprzez połączenie ich w parterze i przekrycie wspólnym, szklanym dachem. Ma to być główna przestrzeń biblioteki, z galeriami wejściowymi do czytelni i dwiema windami. Centralnym punktem dziedzińca jest oficyna zabytkowego budynku Kierbedziów przeszyta systemem kładek.

Andrzej Bulanda