OWDA

i

Autor: PFRON

Projektowanie uniwersalne

Pokonać schody i obojętność

Po czym można rozpoznać projektowanie uniwersalne? Jak w Polsce tworzy się przestrzenie dostępne? Jaka jest w tym rola sztucznej inteligencji? Dlaczego Gdynia zajmuje szczególne miejsce na mapie wzorcowej dostępności? Rozmowa z prof. PG Markiem Wysockim, ekspertem projektu OWDA.

Ośrodek Wsparcia Architektury Dostępnej – kompleksowe wsparcie w zakresie dostępności architektonicznej dla podmiotów publicznych

i

Autor: PFRON Ośrodek Wsparcia Architektury Dostępnej – kompleksowe wsparcie w zakresie dostępności architektonicznej dla podmiotów publicznych

Ma Pan Profesor ponad 30 lat doświadczenia w edukowaniu na temat projektowania uniwersalnego. Do kadry Politechniki Gdańskiej dołączył Pan w 1989 roku. W jaki sposób architektura uwzględniała wtedy specjalne potrzeby różnych osób? I jak to się zmieniało w czasie?

W 1989 roku świadomość w tym zakresie na pewno była inna niż jest dziś. Za ważny początek mojej aktywności edukacyjnej w obszarze projektowania uniwersalnego uważam seminarium, które zorganizowałem 1995 roku, pt. Tworzenie przestrzeni wspólnej. Celem były rozmowy o tym, w jaki sposób mamy tworzyć tę tytułową przestrzeń wspólną dostępną dla wszystkich i przyjazną wszystkim. Zagadnienie to było jednak wówczas w cieniu, dopiero rok później ukazała się książka pani profesor Ewy Kuryłowicz Projektowanie uniwersalne. Udostępnianie otoczenia osobom niepełnosprawnych. Kolejna ważna dla mnie data to rok 2004, kiedy zacząłem organizować zajęcia ze studentami poświęcone projektowaniu dla wszystkich. Pierwsza była Gdynia z warsztatami partycypacyjnymi Miasta bez barier – pokonać schody i obojętność, które potem realizowaliśmy co roku w różnych miastach na Pomorzu. W 2014 roku kolejny pomysł – zajęcia z projektowania uniwersalnego, które dotyczyły zamieszkania – Jak żyć razem, nie obok siebie. Do zajęć włączyliśmy proces partycypacji – studenci projektowali zmiany w mieszkaniach osób z niepełnosprawnością. W 2016 roku wspólnie z fundacją Elektrownia Inspiracji otrzymaliśmy grant z Departamentu Stanu Ameryki Północnej na projekt Przestrzeń wspólna, wspólna sprawa, dzięki któremu mogliśmy przeprowadzić zajęcia z uczniami gimnazjum i szkół policealnych. Studenci projektowali miejsca wskazane przez uczniów w ich miejscowościach jako problematyczne. W tym samym roku na Politechnice Gdańskiej zostało uruchomione Centrum Projektowania Uniwersalnego (dalej CPU), oparte na idei tego typu instytucji zagranicznych. Pierwszym działaniem było opracowanie standardów dostępności uwzględniającej zasady projektowania uniwersalnego. Standardy dostępności, rozwijane są we współpracy z różnymi miastami. Zaczęliśmy w 2013 roku od Gdyni, gdzie takie innowacyjne rozwiązania zawsze mogliśmy realizować. Dotychczas Standardy wdrożyło już 12 miejscowości, w tym takie metropolie, jak Poznań, Gdańsk i Kraków. Są również mniejsze miasta, dla których Standardy Dostępności CPU stały się dokumentem operacyjnym w procesie poprawy dostępności przestrzeni publicznej. Opierając się na tej wiedzy i doświadczeniu, realizujemy projekt Ośrodek Wsparcia Architektury Dostępnej (OWDA). To projekt doradczy realizowany we współpracy z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Fundacją Aktywnej Rehabilitacji (FAR) i Arqiteka Biurem Projektowym Marty Kulik.

Jakie są cele tego projektu? Do kogo jest on skierowany i jakie jest zainteresowanie nim?

OWDA to projekt, który przede wszystkim ma wspierać podmioty publiczne w zapewnianiu dostępności architektonicznej budynków i ich otoczenia. Projekt jest bezpłatny, kierujemy go do wszystkich instytucji publicznych, które chcą zwiększyć dostępność swoich obiektów. Już na etapie rekrutacji podmioty publiczne dokonują swoistej samooceny potrzeb i analizują warunki, jakie spełnia lub nie ich obiekt. Wybierają również jedną z wielu usług, które mogą otrzymać w ramach Ośrodka. Zdecydowanie najczęściej jest to audyt dostępności architektonicznej wraz  z rekomendacjami konkretnych działań, jakie podmioty powinny wdrożyć, by zwiększyć dostępność. Czasami są to niewielkie zmiany, często jednak konieczna jest całkowita modernizacja budynków lub zaprojektowanie ich od nowa. Oprócz audytu, podmioty otrzymują od nas wsparcie w zakresie weryfikacji dokumentacji projektowej, możliwości pozyskania funduszy czy opracowania procedur z zakresu ewakuacji i przepisów przeciwpożarowych. Mają też możliwość zadania jednostkowego pytania dotyczącego konkretnego problemu, np. jak zaprojektować dostępną toaletę, jak zapewnić dostępność w strefie wejścia itp. Projekt od samego początku cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Dotychczas zgłosiło się do niego blisko 1000 instytucji, z czego ponad 500 otrzymało lub otrzyma wsparcie w najbliższym czasie.

Śledząc już chociażby te ponad trzy dekady Pana działalności, widać zmiany w postrzeganiu architektury dostępności. Czym ona jest w teorii i w praktyce?

Projektowanie uniwersalne zostało po raz pierwszy zdefiniowane w latach 70. przez poruszającego się na wózku amerykańskiego architekta Rona Mace’a Według niego to tworzenie środowiska i produktów, które mogą być użytkowane przez wszystkich ludzi w możliwie największym stopniu, bez potrzeby adaptacji lub specjalistycznego projektowania. Ta definicja została potem podparta siedmioma zasadami projektowania uniwersalnego, opracowanymi przez naukowców z Uniwersytetu Północnej Karoliny. Należą do nich: użyteczność dla osób o różnej sprawności, elastyczność w użytkowaniu, proste i intuicyjne użytkowanie; czytelna informacja, tolerancja na błędy, wygodne użytkowanie bez wysiłku, wielkość i przestrzeń odpowiednie dla dostępu i użytkowania. Projektowanie uniwersalne jest zatem elementem odpowiedzialności społecznej, czyli takiego współczesnego myślenia o przestrzeni, która ma służyć wszystkim. Powinna być ona partycypacyjna, włączająca, inkluzyjna, zachęcająca do kontaktów. Tyle teoria. Jeśli chodzi o praktykę na pewno w Polsce projektowanie uniwersalne „dostało przyspieszenia” cztery lata temu, kiedy zaczęto wymagać go Ustawą z dnia 19 lipca 2019 r. o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami. Podmioty publiczne były już prawnie zobowiązane, żeby uwzględniać to w swoich planach.

Ośrodek Wsparcia Architektury Dostępnej – kompleksowe wsparcie w zakresie dostępności architektonicznej dla podmiotów publicznych

i

Autor: PFRON

Według urzędu statystycznego w Polsce ok. 5,5 mln osób jest uznane za osoby z niepełnosprawnością, to 14% ogółu ludności. w tym 3,8 mln ma problemy z poruszaniem się. W projektowaniu dostępnym dla wszystkich kiedyś bardziej myśleliśmy właśnie o nich, o osobach z niepełnosprawnością ruchową. Teraz to rozumienie bardzo mocno się poszerzyło, bo mówimy o osobach, cytując Pana: generalnie różnorodnych i równych. To oznacza, że odbiorcą projektowania uniwersalnego jest ogromna część społeczeństwa.

Bardzo lubię określenie „projektowanie dla wszystkich”. Z obiektów i przestrzeni publicznych powinien móc korzystać każdy, bez względu na ograniczenia w mobilności i percepcji zmysłów. To warunkuje pełnię praw obywatelskich tych, którzy z uwagi na bariery w dostępie do obiektów, przestrzeni i produktów są narażeni na wykluczenie społeczne. Do tej grupy należą osoby z niepełnosprawnością, ale przecież nie tylko – ponieważ możemy do niej zaliczyć również seniorów, kobiety w ciąży, opiekunów małych dzieci i same dzieci, osoby otyłe, niskiego wzrostu lub bardzo wysokie czy podróżnych z ciężkim bagażem. Definicja wynikająca z ustawy „osoby ze szczególnymi potrzebami” trochę stygmatyzuje, ponieważ te potrzeby są po prostu różne, tak jak różni – a niekoniecznie „szczególni” – bywają ludzie.

W centrum projektowania zawsze stoi człowiek i jego potrzeby, w tym potrzeba bezpieczeństwa, o czym ostatnio mówił Oskar Grąbczewski, odbierając nagrodę Lidera Dostępności 2023 w kategorii Architekt/Urbanista. Pewnie śledził Pan tegoroczną, 8. edycję wydarzenia…

Tak, sam jestem laureatem tego konkursu z 2018 roku, w tej samej kategorii.

No właśnie, ma Pan ogromne zasługi w szerzeniu wiedzy o architekturze dostępnej i środowisko architektoniczne to dostrzega. Ta przygoda zaczęła się w Gdyni, gdzie jako pierwszy w Polsce Acces Officer miał Pan za zadanie pełnić funkcje „nadzorcze” nad przestrzenią miasta. Jak to wyszło w praktyce?

W 2004 roku pierwsze warsztaty studenckie udało mi się zorganizować właśnie we współpracy z samorządem gdyńskim, w dużej mierze z uwagi na to, że tam od 2000 roku działał pierwszy w Polsce pełnomocnik prezydenta miasta ds. osób niepełnosprawnych. Pani Beata Wachowiak-Zwara wspólnie z prezydentem Wojciechem Szczurkiem stworzyli klimat, w którym można było realizować takie działania. Warsztaty powtórzyliśmy jeszcze 2005 roku w Gdyni i dwóch innych miejscowościach na Pomorzu. Przyjęły się one wśród studentów jako zajęcia stricte pozaprogramowe. Potem, w ciągu kolejnych 10 lat starałem się co roku takie warsztaty organizować w innym mieście. Uważałem, że mamy dwa cele – z jednej strony zapoznać studentów z problematyką projektowania przestrzeni dostępnych dla wszystkich, z drugiej – pokazać władzom miasta i mieszkańcom, jak bardzo ten problem jest ważny i dotyka ich samych. W ramach programu Projektowanie przestrzeni wspólnej i wspomnianego już warsztatu Miasta Bez Barier – pokonać schody i obojętność przeprowadzaliśmy ze studentami szybkie oceny przestrzeni. Uczestnicy zajęć siadali na wózki, z białą laską i ze specjalnymi goglami na oczach poruszali się po wybranych przestrzeniach pomorskich miast. W ten sposób mogli bezpośrednio odczuć ograniczenia, z jakimi spotykają się osoby z niepełnosprawnościami w codziennym życiu i to, że są bariery, których nie mogą pokonać, np. nie mogąc się dostać do pewnych instytucji. Zajęcia tzw. świadomościowe zawsze są dobrze odbierane przez osoby zaangażowane w zmiany przestrzeni: przez architektów, urzędników, koordynatorów dostępności. Ja sam podążając zawodową ścieżką, zadawałem sobie pytanie, co zrobić, żeby w przestrzeni, w której żyję, było lepiej. Doszedłem do tego, że posiadając wykształcenie architektoniczne, mogę zostać nauczycielem akademickim i zrobić dla ludzi coś konkretnego. Tak to się zaczęło.

Ośrodek Wsparcia Architektury Dostępnej – kompleksowe wsparcie w zakresie dostępności architektonicznej dla podmiotów publicznych

i

Autor: PFRON

Czy to jest trudna współpraca? Czy jednak łatwo przekonać włodarzy, inwestorów do tego, że warto jednak tworzyć lub zmieniać architekturę na funkcjonalną i integrującą?

Powiem szczerze, że jest to niebywale trudne, żeby przekonać wszystkich do słuszności idei, jaką jest projektowanie uniwersalne. Dużo zależy od nastawienia włodarzy. Jeżeli decydent nie rozumie pewnych potrzeb i wprowadzenia rozwiązań, to trudno urzędnikom przeforsować określone działania. W Gdyni były ku temu klimat i zrozumienie. Prezydent Szczurek podkreśla teraz, że to było projektowanie miasta wrażliwości, czułego na różnorodne potrzeby mieszkańców. Przykład gdyński to swoista mapa drogowa działań, jakie powinny podjąć inne miasta. Pewnie dlatego w 2016 roku Gdynia uzyskała tytuł Lidera Dostępności.

Może Gdynia była w tej dobrej – albo niedobrej – sytuacji, że miała za zadanie głównie budować, bo to przecież stosunkowo młode, modernistyczne miasto? W przypadku miejsc z długą historią i wielkimi potrzebami rewitalizacji nie jest to chyba takie proste?

Nie do końca, choć oczywiście im starsze miasto, tym więcej problemów architektonicznych. Ale chciałbym zaznaczyć, że w kwietniu tego roku standardy dostępności centrum projektowania uniwersalnego przyjął Kraków, tj. wykupił je na prawach licencji. Trzeba przy tym dodać, że te standardy cały czas się tworzą, rozwijają, to nie jest proces zamknięty, przepisy się zmieniają, nasza wiedza się zmienia. Te zasady aktualizujemy więc na bieżąco.

Na Politechnice Gdańskiej w ramach badań przyglądał się Pan Profesor temu, co najbardziej w przestrzeni miasta przeszkadza osobom z niepełnosprawnościami. Na co najczęściej wskazywali ankietowani?

Badania prowadziłem z grupą osób niewidomych i słabowidzących. Najczęściej wymienianymi przyczynami wypadków były nierówne chodniki, nieoznaczone schody prowadzące w dół, niezabezpieczone roboty budowlane i przeszkody umieszczone w skrajni pieszego – chodzi tu o konary drzew, wystające reklamy i nisko zawieszone znaki drogowe. Słabowidzący zwracali też uwagę na trudności, gdy na ciągach pieszych ustawione są zlewające się z tłem latarnie, kosze na śmieci, słupki znaków drogowych czy pachołki ograniczające parkowanie aut. W obiektach użyteczności publicznej zmorą osób z niepełnosprawnościami były przeszkody, takie jak nieoznaczone szklane drzwi, brak kontrastowego oznaczenia schodów, ustawione na przejściach reklamy czy też wiadra lub otwarte na korytarz skrzydła drzwi.

Ośrodek Wsparcia Architektury Dostępnej (OWDA) to pilotażowy projekt doradczy realizowany od 2021 roku przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji ,,FAR” we współpracy z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i ARQiteka Biurem Projektowym Marta Kulik w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój (PO WER). Wartość dofinansowania wynosi 7 156 682, 82 zł. Głównym celem projektu jest wsparcie podmiotów publicznych w zapewnieniu dostępności architektonicznej obiektów i ich bezpośredniego otoczenia dla osób ze szczególnymi potrzebami oraz w wypełnianiu zadań wynikających z aktualnie obowiązujących aktów prawnych. Projekt ma stanowić także płaszczyznę do dyskusji na temat projektowania uniwersalnego.

W czym Pan widzi największy problem podczas wdrażania polityki dostępności?

Na pewno tym problemem jest niska świadomość. Dlatego stworzyłem model miasta przyjaznego dla wszystkich, aby władze zyskały narzędzie do wskazywania projektantom i urzędnikom, jak powinni zmieniać przestrzeń dostępną dla każdego. Uczestniczę w międzynarodowych wydarzeniach i widzę, że problem luki wiedzy oraz prawa w tym zakresie występuje na całym świecie. Istnieją państwa o bardziej rozbudowanych regulacjach, chociażby Irlandia i Finlandia (na której się wzorowałem, tworząc nasze standardy dostępności), ale wiele krajów rozwijających się musi te braki uzupełniać. Na początku standardy dotyczyły tylko i wyłącznie przestrzeni zewnętrznej, publicznej, teraz pokazujemy, co trzeba zmieniać wewnątrz budynku – i tu widać dosyć dużą rozbieżność z potrzebami. Standardy dostępności są realizowane głównie zarządzeniem wójta gminy albo burmistrza czy prezydenta miasta. To pewnego rodzaju dokument operacyjny, który może być też ściągą dla architektów, tak jak to jest z Warunkami technicznymi – choć te wszyscy projektanci dobrze znają.

Przeciętnemu użytkownikowi budynek dostępny kojarzył się z tym, że miał pochylnię albo odpowiednie oznakowanie, które umożliwiało sprawne poruszanie się pod budynkiem. Po czym dziś możemy rozpoznać, że dany budynek spełnia standardy projektowania uniwersalnego? Czy teraz można zauważyć jakiś konkretny trend?

W Prawie budowlanym z 1994 roku pojawił się artykuł 5 i zapis, że budynki użyteczności publicznej i budownictwa wielorodzinnego powinny być dostępne dla osób z niepełnosprawnościami, przy czym wprowadzono nieszczęśliwe sformułowanie „w szczególności dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich”. To „w szczególności” zrobiło taki zamęt w głowach projektantów, że zajęli się tylko tym, a nie zagadnieniami związanymi z potrzebami innych użytkowników przestrzeni, np. osób niewidomych, głuchoniemych, opiekunów dorosłych dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Dlatego w budynkach zaczęły pojawiać się pochylnie i podnośniki. Teraz jesteśmy trochę dalej, mówiąc o uniwersalizmie, choć gdy jeszcze w trakcie pisania habilitacji koncentrowałem się na zagadnieniu projektowania otoczenia dla osób niewidomych oraz słabowidzących, to była to wtedy pierwsza taka publikacja w kraju. W tym opracowaniu przeanalizowałem chyba wszystkie normy światowe w zakresie projektowania otoczenia osób niewidomych i stworzyłem system informacji kierunkowej, który potem nazwałem systemem Fakturowych Oznaczeń Nawierzchni – FON. Opierał się na percepcji przestrzeni osób niewidomych poprzez dotyk. Dalej go rozwijam i cieszy mnie, że to określenie zaczyna wchodzić do przepisów prawnych. Myślę, że coraz częściej projektanci będą „zmuszani” do stosowania rozwiązań zrozumiałych i intuicyjnych dla osób niewidomych. Teraz nierzadko nie jesteśmy świadomi potrzeb osób z neuroróżnorodnością, którzy na pierwszy rzut oka mogą nam się wydawać typowi. Ta neuroróżnorodność jest największym wyzwaniem z punktu widzenia architekta, ponieważ trudno zdefiniować w tym zakresie jeden standard. Myślę, że w tym względzie najlepszym jest zastosowanie zasad projektowania uniwersalnego, w szczególności intuicyjność rozwiązań i prawo do wyboru sposobu użytkowania. Wydaje się jednak, że w tym przypadku ważne jest tworzenie miejsc, w których osoby mogą zregenerować swoje siły, odpocząć od bodźców, które ich nieustannie atakują. Chodzi o planowanie tzw. pomieszczeń wyciszenia, miejsc cichej obsługi. I to już się powoli dzieje, np. centra handlowe wyznaczają specjalne godziny, kiedy światła są przyciemnione, a muzyka jest wyciszona.

Ośrodek Wsparcia Architektury Dostępnej – kompleksowe wsparcie w zakresie dostępności architektonicznej dla podmiotów publicznych

i

Autor: PFRON

Te trendy zapewne w niedalekiej przyszłości będą łączone ze sztuczną inteligencją…

Lubię przytaczać słowa Williama Gibsona, że: przyszłość już tu jest, tylko nie jest równo rozdzielona. Ci architekci, którzy nie rozwiną nowych umiejętności radzenia sobie w środowisku na wpół rzeczywistym, na wpół wirtualnym, zostaną zepchnięci ze ścieżki rozwoju. Szczególnego znaczenia nabierają możliwości tworzenia spersonalizowanych interfejsów człowiek-budynek czy człowiek-rzecz. Już teraz obiekty i urządzenia instalowane w budynku czy przedmioty użytkowane przez człowieka mogą być wyposażone w sensory niskoenergetyczne lub spersonalizowane nanosensory. One pozwalają zbierać dane o funkcjonowaniu zarówno obiektu, jak i samych użytkowników. Do tego celu wykorzystuje się zawansowany system bluetooth oraz RFID, czyli Radio Frequency Identificators, co bardzo może poprawić bezpieczeństwo osób z niepełnosprawnościami, szczególnie z ograniczeniami wzroku i słuchu. Piloty telewizyjne, wagi i inne wykorzystywane codziennie przedmioty mogą zbierać informacje o parametrach ludzkiego organizmu. Mówimy o wspomaganiu osób z neuroróżnorodnością albo z demencją technologią AI, która rozpozna otoczenie i poprowadzi użytkowników do mieszkania, dzięki czemu nie zagubią się w przestrzeni. Takie rozwiązania funkcjonują już w domach opieki społecznej m.in. w Hiszpanii i Japonii. Specjalne chodziki prowadzą delikatnie osobę po budynku – od sypialni przez jadalnię do świetlicy. Przy tych zagadnieniach musimy być jednak czuli na kwestie związane z ochroną danych osobowych, np. dane wrażliwe. Osoby z niepełnosprawnościami lubią być anonimowe, nie lubią, kiedy ich ograniczenia są eksponowane.

Projektowanie uniwersalne zostało po raz pierwszy zdefiniowane w latach 70. przez poruszającego się na wózku amerykańskiego architekta Rona Mace’a. Według niego to tworzenie środowiska i produktów, które mogą być użytkowane przez wszystkich ludzi w możliwie największym stopniu, bez potrzeby adaptacji lub specjalistycznego projektowania

Prof. Marek Wysocki

i

Autor: archiwum prywatne

Marek Wysocki – architekt, profesor Politechniki Gdańskiej. Ceniony ekspert i znawca projektowania uniwersalnego. Autor Standardów Dostępności, wdrażanych w polskich miastach. Inicjator powołania pierwszego w Polsce Centrum Projektowania Uniwersalnego. Od 2014 r. ekspert ds. dostępności miasta Gdyni. Doświadczony praktyk, audytor dostępności ponad 300 obiektów i przestrzeni publicznych. Członek Rady Programowej Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami, Rady Dostępności przy Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, niezależny ekspert Grupy ON Inclusion 14-20, pełnomocnik rektora Politechniki Gdańskiej ds. dostępności. Główny ekspert projektu Ośrodek Wsparcia Architektury Dostępnej – kompleksowe wsparcie w zakresie dostępności architektonicznej dla podmiotów publicznych

logotyp EE POWER

i

Autor: PFRON