Autorskie tezy koncepcji Zachodniego Rejonu Centrum Warszawy (ZRCW) tchną optymizmem, ale można już sprawdzić, jak zweryfikował je czas… Zaczęło się sprawnie. Pierwszy z dwóch smukłych południowych wieżowców zrealizowano w latach 1975-78 jako najnowocześniejszy i najwyższy (140 metrów) po PKiN budynek w Polsce. Jego bliźniak, projektowany jako innowacyjny miejski dworzec lotniczy, miał znacznie wydłużony „poród”. Budowa rozpoczęta w 1977 roku, już w okresie pogłębiającego się kryzysu, została przerwana „dezercją” brytyjskiego wykonawcy i stanem wojennym. Po próbach jej kontynuacji przez wojsko (po militaryzacji PLL LOT w 1989 roku obiekt – dziś znany pod nazwą centrum LIM – ukończyło joint-venture (tj. spółka LOT-u z austriackim wykonawcą i amerykańską siecią hotelową), co było zwiastunem nadchodzącej transformacji. Nie zrealizowano w nim jednak dworca lotniczego, a nawet łącznika z antresolą Dworca Centralnego. Został on wykreślony z harmonogramu budowy już w 1981 roku, pomimo że miał być istotnym elementem segregacji i bezkolizyjności ruchów na terenie całego Centrum. W obiekcie Dworca Centralnego, ukończonego w 1975 roku, jest nadal widoczne miejsce, w którym kładka piesza nad Al. Jerozolimskimi miała łączyć z nim podium wieżowca...
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”.Chcesz dalej czytać ten tekst?