Niedawno pisaliśmy o wynikach konkursu na masterplan dla 16-hektarowego terenu Stoczni Cesarskiej. Zwycięski projekt studia Henning Larsen, warszawskiego biura BBGK Architekci oraz gdańskiego A2P2 zakłada realizację 298 tys. m2 powierzchni mieszkaniowej, 61 tys. m2 powierzchni biurowej i 32 tys. m2 handlowej (więcej tu). Obszar ten sąsiaduje od wschodu z 19-hektarową działką należącą do spółki Shipyard City Gdańsk, która właśnie przedstawiła koncepcję zagospodarowania swojej części. Projekt opracowało biuro JEMS Architekci. W kwestii aranżacji przestrzeni publicznych stanowi on kontynuację propozycji dla Stoczni Cesarskiej autorstwa Henning Larsen. Warszawscy architekci planują poprowadzenia zielonych bulwarów oraz alei wzdłuż brzegów Martwej Wisły, tak by tworzyły jeden ciąg spacerowy, łączący tereny postoczniowe z Głównym Miastem, Długim Pobrzeżem i Długim Targiem. Przewidują też cztery główne place publiczne: przy dawnej Traserni, na ul. Elektryków, na końcu basenu Marii Konopnickiej oraz u zbiegu ulic Stolarzy i Malarzy.
Nowe trakty i ulice mają być pozbawione krawężników i wydzielonych stref dla samochodów, rowerów i pieszych, aby mogli korzystać z nich jednocześnie wszyscy użytkownicy. W odróżnieniu od koncepcji opracowanej dla Stoczni Cesarskiej, gdzie dominować mają funkcje mieszkaniowe, tu najwięcej miejsca przeznaczono na biura – 37% planowanej powierzchni; mieszkania stanowić będą 21% powierzchni, a usługi 15%. Z kolei 14% zając mają lofty, a ok. 13% hotele i... akademiki. Jak zapowiada Krzyszof Sobolewski, prezes zarządu spółki Shipyard City Gdańsk, to właśnie nowoczesny dom studencki z 350lokalami będzie pierwszą realizacją w obrębie założenia. Budynek stanie w najbardziej wysuniętej na północ części terenów, w pobliżu stadionu Stoczniowca. Pozostałe plany zabudowy musimy wstrzymać do czasu ostatecznych uzgodnień z wojewódzkim konserwatorem zabytków – mówi.
Nowe budynki zaprojektowane przez Jemsów obok tych historycznych nie będą przekraczać wysokości koron drzew znajdujących się w pobliżu. Architekci przewidują jednak również trzy, maksymalnie 55-metrowe: u zbiegu ulic Stolarzy i Malarzy, na końcu basenu Marii Konopnickiej oraz na początku ul. Monterów. Jak tłumaczy Jerzy Szczepanik-Dzikowski, projektanci nie koncentrowali się jedynie na nowej zabudowie: Są tu historyczne torowiska, poruszające się po nich dźwigi, wiele ciekawych elementów. Nie myśleliśmy o tym, że wszystko tu trzeba wyczyścić, pomalować, by sprawiało wrażenie nowego. Wszystko, co jest swego rodzaju „nawarstwieniem", jest ważne i decyduje o charakterze tego miejsca, więc jeśli są tu stare konstrukcje, instalacje, nawet nie najwyższego standardu fragmenty zabudowy, to warto je zachować, bo to one decydują o klimacie tego miejsca. Bardzo chcielibyśmy także, by zachowane zostały historyczne nazwy ulic, bo również one są świadectwem historii tego miejsca.