Z jednej strony są tu obiekty nowe, duże, wypełniające całe kwartały zabudowy, współczesne, ale dobrze wpisujące się w charakter architektoniczny miasta oraz tworzące prawdziwie wielkomiejską tkankę, z drugiej – skromniejsze plomby łatające bolesne szczerby w zabudowie starówki. Suma dokonujących się zmian sprawia, że centrum Wrocławia staje się jedną z najbardziej atrakcyjnych aglomeracji w Polsce, gdzie współczesna architektura sąsiaduje zarówno z licznymi zabytkami od czasów gotyku po schyłek XIX wieku, jak i wybitnymi realizacjami z początku XX stulecia oraz czasów Republiki Weimarskiej.
Czytaj też: Mikroapartamenty Minimaxy we Wrocławiu projektu biura Dziewoński Łukaszewicz Architekci |
Z całą pewnością arcydziełem nie była plomba biurowo-usługowa, jaką wzniesiono w latach 70. XX wieku przy ulicy Odrzańskiej 11-12. Na pozór kontrastowała z sąsiednimi szczytowymi kamienicami zwieńczonymi tak jak akcentowano zabudowę w latach międzywojennych. Tyle tylko, że jakość tej architektury, proporcje, detal (a właściwie jego brak) sprawiały, że fasada budynku wyglądała tandetnie, stanowiąc dość prymitywny wtręt w jedną z najstarszych, zabytkowych ulic starego miasta.
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”.Chcesz dalej czytać ten tekst?