Nazwa obiektu | Budynek mieszkalno-usługowy |
Adres obiektu | Warszawa, ul. Piękna 13 |
Autorzy | Bulanda Mucha Architekci sp. z o.o., architekci Andrzej Bulanda, Włodzimierz Mucha, Jacek Chyrosz |
Współpraca autorska | architekci Iga Konowalska, Dorota Sekulska, Tomasz Duszczyk, Ilona Bitel, Aneta Wardzińska, Daniel Szulowski |
Architektura wnętrz | Bulanda Mucha Architekci sp. z o.o., architekci Andrzej Bulanda, Włodzimierz Mucha, Jacek Chyrosz, Iga Konowalska, Dorota Sekulska; współpraca Agnieszka Badowska |
Konstrukcja | KIP Biuro projektowe – Piotr Pachowski, Piotr Kapela, Andrzej Kowalczyk |
Generalny wykonawca | BESTA PB sp. z o.o. |
Inwestor | MAR INVEST sp. z o.o. |
Powierzchnia terenu | 3208.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 2224.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 8000.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 18430.0 m² |
Kubatura | 62775.0 m³ |
Projekt | 2007 |
Data realizacji (początek) | 2008 |
Data realizacji (koniec) | 2010 |
Nowy apartamentowiec przy ulicy Pięknej stanął na działce, na której przed 1939 rokiem znajdował się ogród z eklektyczną willą w głębi, mieszczącą niemiecką ambasadę. Po wojnie pusty plac po zbombardowanym budynku przeznaczony był pod planowaną rozbudowę biblioteki publicznej usytuowanej po przeciwnej stronie kwartału, od ulicy Koszykowej. Ostatecznie władze miejskie z działki zrezygnowały i biblioteka nie zajmie dodatkowej posesji. W konkursie na jej modernizację zwyciężyło kilka lat temu biuro Andrzeja Bulandy i Włodzimierza Muchy. Prywatny inwestor, który kupił teren powierzył budowę apartamentowca tej samej pracowni. Bezokienna ściana dobudowanej części magazynu bibliotecznego przylega do szklanego skrzydła budynku mieszkalnego i stanowi z nim kompozycyjną całość.
Ze względu na śródmiejski charakter ulicy i różnorodne sąsiedztwo – od stuletnich czynszówek i socrealistycznego placu Konstytucji po nowoczesne biurowce – architektura nowej realizacji to wynik kompromisu między wymogami planu miejscowego, oczekiwaniami inwestora, który chciał nadać apartamentowcowi wygląd tradycyjnej kamienicy warszawskiej, a kontekstem. Historycznym pastiszem jest fragment fasady kontynuującej linię zabudowy sąsiedniej stuletniej czynszówki, stojącej w pierzei ulicy Pięknej. Ma tradycyjne podziały, elewacje opięte lizenami i ścięty narożnik zwieńczony zegarem. Nałożenie dekoracyjnej panierki na warstwę termoizolacyjną sprawiło, że dalece uproszczony detal to jedynie echo tego stosowanego w Warszawie przed stu laty. Krytyk z przełomu XIX i XX wieku załamywałby ręce na widok niezgodności kompozycji z zasadami sztuki wykładanymi w ówczesnych akademiach, jednak współczesny odbiorca nie ma tej wiedzy ani wrażliwości.
Nic dziwnego, że historyzująca elewacja budzi sympatię tych, którym marzy się odtwarzanie przedwojennego pejzażu miasta. Łączy się ona z cofniętą w stosunku do pierzei ulicy fasadą o współczesnym wyrazie – wariacją na temat konstruktywistycznej kratownicy obłożonej kamieniem i wypełnionej przeszklonymi ścianami mieszkań. Paradoksalnie, jest ona bardziej dekoracyjna od części neohistorycznej. Kamienną kratownicę, sięgającą powyżej linii dachu, ożywia płaskorzeźbiony detal w postaci dysków wpisanych w kwadraty, nawiązujący do stylistyki pobliskich budynków socrealistycznych z lat 50. Ale najbardziej indywidualnym, zwracającym uwagę rozwiązaniem są panele ze złocistej siatki, zastosowane, by nadać fasadzie wertykalizmu.
Elewacje boczne, z pasami loggii balkonowych oraz szklaną ścianą ożywioną popmodernistycznymi prostokątami czerwieni, projektant Andrzej Bulanda nazywa zbanalizowanymi. Jeszcze prostsze są jednak niewidoczne od ulicy elewacje wewnętrzne, co rzeczywiście przypomina rozwiązania stosowane w dawnych kamienicach, gdzie za dekoracyjnymi fasadami znajdowały się nieciekawe podwórka. Mieszkania zaprojektowano z rozmachem. Lokale są duże, od 60 do ponad 100 metrów kwadratowych. Dwukondygnacyjne penthouse’y na ostatnich kondygnacjach stanowią wręcz rodzaj willi wyniesionych ponad dachy śródmieścia. Mają przeszklone ściany otwierające się na wielkomiejskie panoramy i wyprowadzone na zewnątrz elewacji ażurowe, spiralne klatki schodowe ze stali, którymi można dostać się na obszerne tarasy na dachu. Elegancki hol z portiernią, o ścianach wyłożonych drewnianą okładziną, godny jest śródmiejskiej kamienicy.
Dom przy ulicy Pięknej to przykład współczesnej, luksusowej mieszkaniówki. Jego budowa zaczęła się w czasie inwestycyjnego boomu, a kończona była w dobie kryzysu. Pomysły kosztowne w realizacji były upraszczane, co czasem niekorzystnie odbiło się na architekturze. Największe emocje budzi próba romantycznego powrotu do estetyki nieistniejącej już Warszawy przełomu XIX i XX wieku, jednak w mieście, w którym obiekty wielorodzinne bez reszty zdominowała estetyka neomodernistyczna, raczej trudno liczyć na jej naśladownictwo. Jerzy S. Majewski Zdjęcia: Wojciech Kryński
Założenia autorskie:
Działka znajduje się w centrum przedwojennej, luksusowej Warszawy, była jednak jedną z ostatnich niezabudowanych w formie pierzejowej w tym rejonie. Założeniem inwestora było stworzenie luksusowego budynku mieszkalnego odwołującego się do modelu kamienicy centrów europejskich miast, o bogatym detalu i klasycznej estetyce. Trudność takiego założenia polega głównie na zderzeniu wyobrażeń z realiami współczesnej technologii, estetyki i ekonomii. Idea stylistyczna projektu, będąc odpowiedzią na oczekiwania inwestora, ale również wynikająca z uwarunkowań przestrzennych i formalno-prawnych, jest więc swoistym kompromisem między współczesnością a historią. Zaproponowaliśmy budynek o niejednorodnej, świadomie skontrastowanej estetyce, służącej wzbogaceniu odbioru, ale i ukryciu jego ponadnormatywnej skali. Projekt jest odpowiedzią na szczegółowe zapisy MPZP, który obowiązuje w tym miejscu. Charakterystyczny uskok w linii zabudowy, niemający żadnych odniesień historycznych, został przez nas wykorzystany jako pretekst do zmiany stylistyki elewacji i maksymalnego skontrastowania obu części, różniących się również wysokością.
Część „stara”, śledząca historyczną linię zabudowy ulicy, ma być dopełnieniem bloku zwartej, XIX-wiecznej pierzei i w konsekwencji należeć do tego świata reliktu, co, zwłaszcza po wyremontowaniu pobliskich budynków i planowanej nadbudowie sąsiedniej kamienicy, może stanowić jednorodny stylistycznie ciąg o wyraźnie wyartykułowanym zakończeniu, będącym wynikiem zapisu planu. Natomiast wycofany fragment współczesny, w którym znajduje się główne wejście do budynku i dwupoziomowy, reprezentacyjny hol, operuje prostą estetyką, zmonumentalizowaną przez główną kamienną fasadę nawiązującą raczej swą skalą do zabudowy MDM. Obecna ulica Piękna wymagała naszym zdaniem wzmocnienia wątku historycznego, tak aby mogła stanowić czytelny, jednoznaczny i kompozycyjnie skończony fragment. Odbudowa kontekstu miejsca jest bowiem naszym zdaniem problemem nadrzędnym, zwłaszcza w mieście takim jak Warszawa. Wytyczne programowo-przestrzenne, chęć maksymalizacji powierzchni komercyjnej oraz ograniczenia prawa budowlanego, związane głownie z nasłonecznieniem i przesłanianiem, doprowadziły do powstania budynku wypełniającego całą działkę.
Andrzej Bulanda