Biurowiec Bałtyk w Poznaniu. Tak wygląda pierwsza polska realizacja MVRDV

i

Autor: Archiwum Architektury Fot. Juliusz Sokołowski

Biurowiec Bałtyk w Poznaniu. Tak wygląda pierwsza polska realizacja MVRDV [ZDJĘCIA]

2017-06-05 19:08

W Poznaniu otwarto Bałtyk, elegancki biurowiec zaprojektowany przez holenderską pracownię MVRDV. Położony niemal w samym centrum charakterystyczny obiekt ma szansę stać się nowym symbolem miasta.

W Poznaniu otwarto Bałtyk, pierwszy w Polsce budynek zaprojektowany przez holenderską pracownię MVRDV. 16 kondygnacyjny obiekt powstał przy jednym z najważniejszych punktów komunikacyjnych miasta - rondzie Kaponiera w dzielnicy Jeżyce, tworząc dominantę przestrzenną i najbardziej charakterystyczny element miejskiego krajobrazu w tej części Poznania.

Nazwa budynku nawiązuje do kultowego kina Bałtyk, które działało w tym miejscu w latach 1929-2002. Po zamknięciu kina budynek wyburzono, a działkę sprzedano Grupie Kapitałowej VOX. W ramach ogłoszonego w 2008 roku konkursu architektonicznego na koncepcję biurowca wpłynęło ponad 20 prac. Nagrodzony wtedy pojekt 4-ro piętrowego budynku, opracowany przez pracownię Toya Design (kierownik zespołu: Tomasz Wojtkowiak) nie został jednak zrealizowany.

Zgłosiło się wiele bardzo dobrych pracowni z całej Polski, ale za sprawą stanowczej postawy ówczesnej Konserwator Zabytków Miasta Poznania, jury konkursu wybrało propozycję niskiego budynku, który wpisywał się w wyznaczone ograniczenia. W konkursie zaskoczyła nas jednak duża liczba propozycji wysokich budynków. Dało nam to do myślenia i postanowiliśmy zlecić urbanistom opracowanie koncepcji na całe otoczenie przyszłego Bałtyku. Okazało się, że grono autorytetów potwierdziło potrzebę wybudowania w tym miejscu wysokiego budynku, który zamknie perspektywę ulicy Święty Marcin oraz będzie konieczną w tym miejscu dominantą krajobrazową. Argumenty te przekonały władze miasta i konserwatora miejskiego. W tej sytuacji postanowiliśmy zlecić projekt MVRDV, jednej z najlepszych pracowni architektonicznych na świecie, specjalistom od trudnych tematów umiejących projektować w skomplikowanym otoczeniu – mówi Piotr Voelkel, założyciel Grupy Kapitałowej VOX, współinwestor Bałtyku.

W ramach prac nad Bałtykiem architekci napotkali na szereg trudności i ograniczeń: bliskie sąsiedztwo hotelu Sheraton, maksymalna wysokość 68 metrów oraz sąsiedztwo historycznego budynku, siedziby Concordia Design. Te utrudnienia oraz wydłużony kształt działki, przy chęci maksymalnego jej wykorzystania wpłynęły na powstanie obiektu, który z każdej strony wygląda inaczej. Z jednej sprawia wrażenie smukłego wieżowca podpartego w jednym punkcie, z innej przypomina rozpostarty żagiel. Charakterystycznym rozwiązaniem jest tarasowe ukształtowanie budynku widoczne od strony Dworca Głównego oraz sięgające 6 kondygnacji podcięcie, które uwalnia przestrzeń w narożniku ulic Roosvelta i Zwierzynieckiej, oddając ją wychodzącym z przejścia podziemnego przechodniom.

Gdy po raz pierwszy przyjechaliśmy do Poznania, cel był jasny: mieliśmy stworzyć reprezentacyjny biurowiec z funkcjami publicznymi na dwóch dolnych kondygnacjach i na samym szczycie. Dodatkowo miał on zapewniać możliwie najlepsze wykorzystanie przestrzeni nie tylko przez użytkowników, ale przez wszystkich dokoła. Zrozumieliśmy, że odpowiednio kontrolując obrys budynku, będziemy w stanie stworzyć nowy plac pomiędzy Bałtykiem a Concordią. Naszą odpowiedzią było przekształcenie ukośnych kształtów w tarasy dostępne dla pracowników biur. Oglądany z czterech różnych stron smukły budynek za każdym razem prezentuje się inaczej - został wyszczuplony u szczytu, aby wzmocnić wrażenie obcowania z wieżowcem, jednak przy zachowaniu odpowiednich proporcji wobec wysokości sąsiadującej zabudowy - mówi Nathalie de Vries, współzałożycielka pracowni MVRDV.

Do współpracy przy projekcie zaproszono polską pracownię Natkaniec Olechnicki Architekci, która była odpowiedzialna za opracowanie dokumentacji technicznej, międzybranżową koordynację projektu oraz nadzór budowlany. Jak przyznają architekci, jednym z największych wyzwań były poszukiwania odpowiedniego materiału na elewację stworzoną we współpracy z poznańską firmą Pozbruk. Wykonano ją z betonu z odsłoniętymi ziarnami kruszywa. Innowacyjność materiału wykorzystanego w projekcie polegała na stworzeniu elementu o przekroju w kształcie litery „U” przy jednoczesnym ograniczeniu jego grubości do zaledwie 30 mm. Łącznie w realizacji wykorzystano 4000 prefabrykatów w 400 różnych typach.

Recepturę opracowywaliśmy dwa miesiące, kruszywa ściągaliśmy z całego świata i testowaliśmy dziesiątki sposobów obróbki, by uzyskać ostateczną akceptację architekta – mówi Tomasz Nowicki Prezes Zarządu Poz Bruk (producent fasady Bałtyku)

Jak przyznaje Nathalie de Vries, inspiracją dla trójwymiarowej fasady była architektura Poznania. Nie zdecydowaliśmy się na typową okładzinę elewacyjną. Fasada jest wykonana z betonu, ale wyglądem przypomina kamień. To dlatego, że chcieliśmy, żeby była bardziej reprezentacyjna. Zainspirowała nas fasada okrągłej wieży Marka Leykama, występujące tam spiętrzenie głębokich otworów okiennych. To nasze odniesienie do kontekstu - mówi architektka.

Istotnym i integralnym elementem projektu jest przestrzeń publiczna pomiędzy Bałtykiem, a zabytkowym budynkiem Concordia Design. Pracowni MVRDV od początku zależało na wykreowaniu miejsca, które będzie dostępne i przyjazne nie tylko dla pracowników biur, lecz także dla poznaniaków. Już sama jej nazwa – Przystań – ma zachęcać do zwolnienia tempa i odpoczynku. W tygodniu będzie to miejsce rekreacji pracowników biur, a po godzinie 17.00 i w weekendy przestrzeń przyjazna dla rodzin z dziećmi.

Przygotowujemy szczegółowy plan wydarzeń i atrakcji, które będą odbywać się na Przystani. Bardzo zależy nam, by ta przestrzeń tętniła życiem i nie zamierała po 17, kiedy z biur i Concordii wychodzą pracownicy. Przystań już dziś (a funkcjonuje dopiero od kilku dni!) jest naturalnym ciągiem komunikacyjnym. Chcieliśmy, żeby wybierali akurat tę drogę. Zadbaliśmy więc na Przystani o małą architekturę, drewniane siedziska, drzewa, które latem dają cień czy wielkie, drewniane schody prowadzące do Concordii Taste - tu w ciepły dzień można przysiąść z laptopem i wypić chłodną lemoniadę - mówi Ewa Voelkel-Krokowicz właścicielka Concordii Design.