Nazwa obiektu | Dom jednorodzinny |
Adres obiektu | Województwo Śląskie, Krostoszowice |
Autorzy | RS+ Robert Skitek, architekci Robert Skitek, Jakub Zygmunt |
Architektura wnętrz | architekci Robert Skitek, Jakub Zygmunt |
Konstrukcja | Zbigniew Prucnal |
Generalny wykonawca | system gospodarczy |
Inwestor | prywatny |
Powierzchnia terenu | 6452.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 296.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 305.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 378.0 m² |
Projekt | 2013 |
Data realizacji (koniec) | 2016 |
Koszt inwestycji | nie podano |
Biuro projektowe RS+, założone przed kilkunastu laty przez Roberta Skitka, wypracowało własną markę, którą bez wątpienia można utożsamiać z dobrą, śląską szkołą architektury. Styl pracowni polega na łączeniu współczesnych trendów estetycznych z lokalnymi uwarunkowaniami, preferowaniu racjonalnych rozwiązań, prostych brył i naturalnych materiałów. Znakomitym tego przykładem jest dom jednorodzinny w Krostoszowicach. Dzięki połączeniu talentu architektów i wrażliwości inwestorów na górnośląskiej wsi powstał budynek niezwykły. Młode małżeństwo zwróciło się do pracowni, nie mając sprecyzowanej wizji domu, a jedynym nietypowym życzeniem była chęć posiadania pomieszczenie do wspinaczki, tzw. bulderowni. Architekci przygotowali pięć różnych koncepcji. Inwestorzy wybrali projekt najbardziej oryginalny, bo uwiodła ich powyginana niczym origami bryła, która przewrotnie wpisywała się w kontekst banalnej zabudowy jednorodzinnej.
Żeby wyrobić sobie zdanie o tym obiekcie nie wystarczy zobaczyć go na wystylizowanych fotografiach. Pomysł architektów można docenić wyłącznie na miejscu. Krostoszowice to niewielka wieś na malowniczym Płaskowyżu Rybnickim, niecałe 10 km od Wodzisławia Śląskiego. Dla tego terenu charakterystyczne są piętrzące się nawet do 300 m n.p.m. garby i pagórki, na których zabudowa przeplata się z polami, łąkami i lasami. To właśnie ten niezwykły, pofałdowany krajobraz stał się najważniejszą inspiracją dla projektantów. Działka o powierzchni około 6500 m², nachylona w kierunku południowo-wschodnim, od zachodu ograniczona jest drogą, od wschodu otwiera się na masyw lasu, natomiast od południa na jednorodzinną zabudowę wsi. Budynek znajduje się w północno-zachodniej, najwyższej części i usytuowany jest wewnątrz ogrodzonego niewysokim, betonowym murem dziedzińca. Koncepcja funkcjonalna i przestrzenna opiera się na bardzo racjonalnych zasadach. W celu dostosowania gabarytów do otoczenia bryła domu od strony ulicy jest parterowa i „spływa” w dół zbocza tak, że od strony ogrodu staje się dwukondygnacyjna. Nabiera lekkości poprzez rozbicie na dwie części – w północnej zlokalizowano funkcje mieszkalne, w południowej garaż i magazyn ogrodowy. Spina je transparentny łącznik wejścia, przez który widać las za domem. Tutaj skojarzenia z funkcjonalistyczną luksusową willą Tugendhatów w Brnie nasuwa się samo. Mimo różnicy form, widać ten sam, racjonalny sposób myślenia.
Projektując dom w Krostoszowicach, architekci zapewnili mieszkańcom intymność i poczucie bezpieczeństwa. Z poziomu parteru wchodzi się do strefy dziennej, połączonej z wiszącym nad zboczem tarasem, z którego roztacza się wspaniały widok na las. Często spotykanymi dziś rozwiązaniami jest ujednolicenie faktury ściany i dachu oraz rugowanie tradycyjnych detali jak rynny, rury spustowe, parapety, itp. W Krostoszowicach autorzy poszli o krok dalej. Zdekonstruowali typowy dom z dwuspadowym dachem, uzyskując nowoczesną bryłę, która spełnia wytyczne planu miejscowego, ale przede wszystkim nawiązuje formą do sąsiednich pagórków, podobnie jak piramidy domów wczasowych w Ustroniu autorstwa Henryka Buszki i Aleksandra Franty. Budynek budzi liczne skojarzenia. Jadąc od strony autostrady, trzeba wspiąć się krętą drogą w górę i już z dołu widać jego zarys, przypominający dwie bryły czarnego diamentu, które osadzono w biały prostokąt tarasu. Kiedy podjeżdżamy bliżej, widok się zmienia. Chroniąc intymność mieszkańców, dom odwraca się do ulicy „plecami”, przez co czarne, strzeliste bryły upodabniają się do rozpostartych skrzydeł ptaka. Gdy oglądamy dom z różnych stron, skojarzenia się mnożą, co jest dodatkowym atutem tego projektu. Krytyk Charles Jencks powiedziałby, że jest to przykład architektury wielowartościowej. Nowoczesne, harmonijnie zaprojektowane wnętrze utrzymane jest w kolorystyce bieli, czerni i drewna. Gospodarze zadbali o najwyższą jakość w każdym detalu. Szczególnie zachwycają jednak podłużne, duże okna, które kadrują najpiękniejsze widoki, tworząc niezwykłe obrazy zmieniające się z każdą porą roku. Wysoką klasę wnętrz domu w Krostoszowicach docenił reżyser Lech Majewski, kręcąc w nich sceny z udziałem Josha Hartnetta oraz Johna Rhys-Daviesa do swojego nowego filmu Dolina Bogów.
Założenia autorskie
Bardziej niż otaczająca zabudowa zainteresował nas krajobraz. Głównym punktem odniesienia dla projektu stał się więc pagórkowaty teren oraz horyzont zamknięty linią lasu. Budynek miał wpisywać się w topografię i otwierać na najciekawsze widoki, jednocześnie odcinając od pobliskiej, nieciekawej architektury. Inwestorowi zależało, aby dom stanął w najwyższym punkcie dużej działki, przy drodze. Reszta parceli miała zostać zagospodarowana na ogród. Budynek z nadwieszonym tarasem oraz całą strefą wejściową aż do ulicy został otoczony betonowym murkiem, czytelnie wydzielającym opracowywaną przez nas przestrzeń. Z uwagi na dość duży spadek terenu część nocną usytuowano na dole, z bezpośrednim wyjściem do ogrodu, natomiast dzienną od strony ulicy. Aby dostępny ze strefy dziennej taras otwierał się na resztę działki, należało go nadwiesić. W wyniku tego zabiegu powstała dodatkowa, zadaszona i zacieniona przestrzeń, dostępna z niższego poziomu. Wszystkie ściany i dach zostały przy tym obłożone naturalnym łupkiem, dla wzmocnienia ekspresji bryły pozbawiając je jakichkolwiek detali architektonicznych.
Robert Skitek