Nazwa obiektu | Kawiarnia Lukullus |
Adres obiektu | Warszawa, ul. Chmielna 32 |
Autorzy | architekt Jan Strumiłło |
Współpraca autorska | architekt Jan Dybowski |
Generalny wykonawca | Mariusz Gutowski |
Inwestor | Lukullus S.C. |
Powierzchnia użytkowa | 70.0 m² |
Kubatura | 260.0 m³ |
Projekt | 2015 |
Data realizacji (koniec) | 2015 |
Nowa kawiarnia sieci cukierni Lukullus znajduje się w centrum Warszawy, przy ulicy Chmielnej, jednej z najdroższych ulic handlowych w Polsce. Koncepcja lokalu opiera się na połączeniu tradycji warszawskiej cukierni z dizajnem z lat 50. i 60. W rozmowach inwestorów Alberta Judyckiego i Jacka Malarskiego z architektem Janem Strumiłło od początku pojawiały się skojarzenia z wystrojem polskich transatlantyków nawiązujące do sąsiadującego kina Atlantic. Architektura wnętrza miała przede wszystkim tworzyć tło dla cukierniczej działalności Lukullusa. To było najważniejsze dla inwestorów, którzy kawiarnię traktują jako kwestię poboczną.
Zanim rozpoczęli rozmowy z architektem zgromadzili kolekcję mebli, porcelany oraz dekoracji. Lokal przy ulicy Chmielnej, mieszczący wcześniej sklep z odzieżą, podzielony jest na dwie sale. Obie strefy miały łączyć wspólne elementy: kolorystyka, materiały oraz wyposażenie. Porządkującym pomysłem przestrzennym miał być podział ścian na trzy „warstwy geologiczne” – spód z ceramiki, w środku fornirowa boazeria i na samym wierzchu ażur z drewnianych walców. Architekt postawił na opływowe formy oparte na łukach w narożnikach, które zostały podkreślone jasną opaską wzdłuż krawędzi podłogi. Do drugiej sali, poprzez prześwity i nadświetla, udało się wpuścić maksymalną ilość pośredniego światła dziennego. Za drewnianym ażurem wykorzystano szlachetny odcień granatu, który pokrywają instalacje, urządzenia i wygłuszenie sal.
Jednym z nawiązań do warszawskiego stylu miała być posadzka – kolorowe nieregularne płytki marmurowe. Całości dopełniają konsekwentne detale z blachy mosiężnej: klamki, brudniki, lampy, wieszaki i kwietniki, z których tylko część została zrealizowana w postaci elementów wykonanych na zamówienie, a część zastąpiona zgromadzonymi antykami. Wchodząc do Lukullusa warto zwrócić uwagę na szlachetne połączenia i dobór materiałów – czytelne nawiązania do powojennej elegancji. Inwestorom zależało, aby architekt w projekcie uwzględnił także ich zakup na paryskim targu staroci – ozdobne drewniane panneau, które zawisło w drugiej sali. Można odnieść wrażenie, że ozdoba wisiała tam od zawsze. Zresztą takie poczucie towarzyszy nam cały czas – tak jakby Lukullus na Chmielnej funkcjonował od wielu lat.