Nazwa obiektu | Budynek klubu Deski |
Adres obiektu | Warszawa, ul. Zaruskiego 8 |
Autorzy | Bulanda, Mucha – Architekci sp. z o.o., architekci Andrzej Bulanda, Włodzimierz Mucha, Jacek Chyrosz |
Współpraca autorska | architekci Iga Konowalska, Dorota Sekulska, Piotr Steckiewicz, Tomasz Szediw, Tomasz Urbański |
Konstrukcja | Biuro Projektów Konstrukcji Budowlanych Kapela Pachowski sp. z o.o. – Piotr Pachowski, Piotr Kapela, Radosław Osiadacz, Ewa Relidzyńska |
Generalny wykonawca | Biuro Budowlane ROR sp. z o.o. |
Inwestor | Warszawskie Towarzystwo Sportowe Deski |
Powierzchnia terenu | 16629.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 3593.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 4087.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 4270.0 m² |
Kubatura | 28994.0 m³ |
Projekt | 2006-2009 |
Data realizacji (początek) | 2009 |
Data realizacji (koniec) | 2010 |
Z roku na rok na warszawskim brzegu Wisły pojawiają się coraz większe tłumy ludzi. Miasto zaczęło wreszcie zbliżać się do rzeki. W jej sąsiedztwie powstają nie tylko wielkie publiczne inwestycje – dekadę temu Biblioteka Uniwersytecka, a dziś Centrum Nauki Kopernik – ale tworzone są też inne, skromniejsze, jednak równie kultowe miejsca, takie jak otwierana w lecie modna kawiarnia Cud nad Wisłą czy plaże po praskiej stronie z dziesiątkami leżaków ufundowanych przez miasto. Siedemdziesiąt lat po prezydenturze Starzyńskiego, który jako ostatni dbał o wygląd bulwarów, warszawiacy ponownie odkrywają Wisłę, jej ogrom, mostowe konstrukcje i urok dziewiczego wschodniego brzegu.
To ożywienie ma charakter spontaniczny, bo zaczęło się zanim kompleksowo zabrano się za zagospodarowywanie zaniedbanego przez dziesięciolecia nabrzeża. Nad samą Wisłą wciąż prawie nie ma architektury – ani tej małej, ani dużej – i jeszcze nie rozstrzygnęło się, jaki będzie miała ona charakter. Władze miasta, znając nawet związane z rzeką wzrastające aspiracje mieszkańców, za jednym zamachem nie zrewitalizują pięciokilometrowego odcinka przylegającego do centralnych dzielnic stolicy. Wszystko wskazuje na to, że pierwsza faza publicznych inwestycji związanych z bulwarami obejmie pas nabrzeżny od pomnika Syreny do Podzamcza. Pominie położony na południu Cypel Czerniakowski z czerniakowskim portem – jeden z najciekawszych nadwiślańskich terenów, od lat temat niezliczonych projektów studenckich. Rozstrzygnięty pod koniec zeszłego roku konkurs studialny na to miejsce ma stanowić dopiero wytyczną do przyszłego planu, a więc nie należy liczyć na szybką realizację. Jeżeli, miejmy nadzieję, obszaru tego w międzyczasie nie przechwyci deweloper, ten fragment nabrzeża może jeszcze przez lata utrzymać półdziki, na swój sposób fascynujący charakter. Do dziś wśród bujnych krzaków panuje klimat z lat 80. – tuż obok centrum miasta straszą na świeżym powietrzu rozpadające się kolorowe łodzie harcerzy, pracowicie skrobane przed obozami żeglarskimi.
Siedziba klubu sportowego Deski jest pierwszym budynkiem z prawdziwego zdarzenia, który stanął na tym niemal dziewiczym terenie, wymagającym pokonania poważnych trudności związanych z brakiem podziemnej infrastruktury. Mieszkańcy stolicy zyskali nie tylko nowe sale gimnastyczne i profesjonalne korty do squasha, ale również jedną z pierwszych, zupełnie inną niż gmach Centrum Nauki Kopernik, interesującą wypowiedź na temat charakteru, jaki może mieć w przyszłości nadwiślańska architektura. Dwukondygnacyjna budowla wpisuje się w klimat nadrzecznych przystani. Stanowi przedłużenie mało efektownej drewnianej budy – poprzedniej siedziby Desek. Andrzej Bulanda, współautor nowego budynku, a jednocześnie od 20 lat członek klubu, darzy stary pawilon tak dużym sentymentem, że postanowił uwznioślić go przez dodanie podobnego w ogólnym wyrazie, acz nowoczesnego i eleganckiego. Żaden budynek nie dominuje stylistycznie; oba na wysokości pierwszej kondygnacji spięto obszernym tarasem stanowiącym rodzaj atrakcyjnej przestrzeni publicznej, w której mogą odbywać się różne wydarzenia, na przykład warsztaty dla dzieci. Niżej, na poziomie parteru, przed wejściem do nowego budynku, zlokalizowano drugi taras, dzięki czemu publiczny spektakl może rozgrywać się na górze lub na dole, albo i tu, i tu we wzajemnej relacji. Zwornik tej zewnętrznej, ogólnodostępnej przestrzeni stanowi platan zasadzony w środku dolnego tarasu – rówieśnik i świadek tej inwestycji, sam w sobie piękny odautorski pomysł.
O wartości architektury nowej siedziby klubu stanowi ujmująco prosta faktura elewacji – na minimalistycznej bryle spotykają się trzy motywy: ryflowane deski okładzinowe ustawione w pionie, te same deski odwrócone gładką stroną i położone w poziomie oraz wykonane także z desek, w całości otwierane, ażurowe ogrodzenie wnikające w elewację. Wybrzeże Wisły w nadchodzących latach zacznie się stawać nowym salonem Warszawy, a jego estetyka zależeć będzie przede wszystkim od mądrości władz miasta. Elegancka architektura klubu Deski to propozycja świadomie powściągliwa, przy tym nastrojowa, ponadczasowa i szanująca zastany nadrzeczny klimat. Na drugim biegunie jest krzykliwa medialnie fontanna świetlna, jaką w ostatnich miesiącach przyozdobiono Podzamcze. Który ze sposobów myślenia zawładnie stołeczną wyobraźnią? Pytanie to niestety wydaje się retoryczne, ale gusty, samoświadomość i potrzeby mieszkańców na szczęście również będą zmieniać się w czasie.
Założenia autorskie:
Historia i bieżąca działalność Warszawskiego Towarzystwa Sportowego Deski nierozerwalnie związana jest z nartami/deskami, co mocno ukierunkowało architekturę projektowanych obiektów. Jednym z głównych założeń rozbudowy było zachowanie tradycji i klimatu miejsca. Istniejący, kultowy budynek klubowy, utrzymany w estetyce boathouse’u i jednocześnie górskiego schroniska, połączono tarasem z nowym skrzydłem. Zrealizowany w pierwszym etapie budynek administracyjny z zapleczem i kortami do squasha w całości wykończono ryflowanymi deskami. Tego samego rodzaju drewna użyto na tarasach oraz w poszczególnych detalach architektonicznych. Jednym z ciekawszych elementów obiektu jest ażurowa ściana na górnym tarasie od strony ulicy Zaruskiego. Zbudowana z desek ustawionych na sztorc oddziela taras od ulicy, dając jednocześnie wgląd do wnętrza kompleksu. Część paneli tworzących ścianę jest obrotowa, co pozwala na pełny dostęp do budynku bezpośrednio z poziomu ulicy Zaruskiego. W strefie głównego wejścia powstał duży taras z rosnącym pośrodku drzewem. To serce całego zespołu, który ostatecznie zostanie domknięty przez budynek hali tenisowej mającej powstać w drugim etapie. Andrzej Bulanda