XIV-wieczny Wielki Młyn, największy w średniowiecznej Europie, działał w Gdańsku do II wojny światowej. Częściowo zniszczony, a następnie odbudowany w latach 60., nie odzyskał już pierwotnej funkcji. Ogromna ceglana skorupa przykryta dwuspadowym dachem pierwotnie podzielona była drewnianymi stropami na niskie kondygnacje. Ich usunięcie pozwoliło wyeksponować imponujące, monumentalne wnętrza.Zlokalizowany na Starym Mieście obiekt najpierw służył celom magazynowym i kulturalnym, przez pewien czas działał w nim Pewex, a na początku lat 90. budynek został zaadaptowany na potrzeby pierwszego centrum handlowego z prawdziwego zdarzenia. Było nowocześnie, z błyszczącym chromem, podświetlanymi reklamami i panoramiczną windą. Najpierw mieściły się tam głównie butiki z ubraniami, lecz potem stoiska szybko zaczęły tracić ekskluzywny charakter. W Trójmieście powstały centra handlowe nowej generacji, które ostatecznie, pomimo doskonałej lokalizacji Młyna, pozbawiły go klientów. Jego standard, wystrój, rozmiar lokali i słabo wyeksponowane wejście nie spełniały współczesnych wymagań. Ponadto najemcom brakowało środków na bieżące remonty, a obiekt wymagał kompleksowej modernizacji, w tym przede wszystkim termomodernizacji i nowego systemu ogrzewania z uwagi na wysokie koszty eksploatacji obiektu.
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”.Chcesz dalej czytać ten tekst?