Adres obiektu | Warszawa, ul. Sułkowskiego |
Autorzy | Jakub Szczęsny, SZCZ, Krzysztof Banaszewski, Banaszewski & Dembiński Architekci |
Konstrukcja | TKM Karolak |
Inwestor | prywatny |
Kubatura | 450.0 m³ |
Projekt | 2011 |
Data realizacji (początek) | 2012 |
Data realizacji (koniec) | 2014 |
Koszt inwestycji | nie podano |
Usytuowany tuż przy placu Wilsona Żoliborz Dziennikarski stanowi wymarzone miejsce do życia w stolicy: świetnie skomunikowane, bogate w funkcje publiczne i usługowe, zielone, kameralne. To także prestiżowy adres. Od końca lat 20. powstawały tu domy literatów i dziennikarzy, z których większość zaprojektował Kazimierz Tołłoczko. Jeden ze stojących w tej okolicy bliźniaków należy do pięcioosobowej rodziny, która niedawno powróciła do Polski z wieloletniego pobytu zagranicą. Dom z późnych lat 50. okazał się dla niej zbyt ciasny, właściciele zdecydowali się więc na rozbudowę. W dzielnicy objętej ochroną konserwatorską to spore wyzwanie, a gdy inwestycji towarzyszy ograniczony budżet, jest wręcz działaniem podwyższonego ryzyka.
Stworzenie wartościowej architektury w takim kontekście wymaga żmudnego analizowania przepisów i szczegółowego opracowania przyszłego sposobu funkcjonowania domu. Kompromisowe mogą być co najwyżej wykorzystane materiały. Podobnemu myśleniu blisko do architektury wernakularnej, tworzonej dla zaspokajania konkretnych potrzeb: schronienia, intymności, kontaktu z naturą, a jednocześnie zgodnej z lokalnymi uwarunkowaniami. Tak było właśnie w przypadku domu na Żoliborzu. Architekci wyszli od analizy kontekstu i potrzeb inwestorów. Od strony ulicy rozbudowali obiekt o werandę i dodatkową przestrzeń użytkową, której nadali trapezoidalną formę, nazwaną przez nich megafonem. Dzięki temu budynek otwiera się na niewielki ogród od frontu i stanowi dobrą scenerię dla życia, wzbogacającą również krajobraz kameralnej ulicy Sułkowskiego. Takie wieloaspektowe podejście do projektowania przestrzeni mieszkalnej jest trudne i wymagające ciągłej refleksji nad przyjętymi priorytetami, łączy w sobie pracę architekta i psychologa przestrzeni, ale daje satysfakcję robienia tego, co idealistycznie planuje większość osób studiujących architekturę – projektowania domów dla ludzi.