Wystawy na Wawelu projektu pracowni NArchitekTURA

i

Autor: Archiwum Architektury Fragment ekspozycji „Arcydzieła z kolekcji Lanckorońskich” prezentowanej na Zamku Królewskim na Wawelu od 1 lipca do 2 października 2022 roku, proj. NArchitekTURA; fot. Anna Stankiewicz

Wystawy na Wawelu projektu pracowni NArchitekTURA

Aranżacje ekspozycji na Zamku Królewskim na Wawelu są przykładem osobistych i nowoczesnych interwencji wkomponowanych w historyczne tło miejsca – o projektach ekspozycji pracowni NArchitekTURA piszą Piotr Lewicki i Kazimierz Łatak.

Choć może zabrzmi to zaskakująco, warto uświadomić osobom spoza Krakowa (ale i krakowianom także), że zamek na Wawelu położony jest daleko od centrum miasta. Jak to? – chciałoby się spytać. Przecież wawelskie wzgórze dotyka Starego Miasta, tu zaczynają się ulice Grodzka, prowadząca do Rynku Głównego, i Stradom, która wiedzie w stronę Kazimierza. Wawel to przecież początki urbanizacji na zakolu Wisły, kolebka naszej historii i kultury. A jednak ten dystans, który dzieli założenie zamkowe od okolicznych dzielnic, istnieje, doświadczają go i pracownicy zamku, i jego mieszkańcy. Bo przecież krakowianie rzadko zapuszczają się na wzgórze, nie jest im po drodze. Wyprawa tutaj musi mieć cel, to nie dzieje się mimochodem. Tymczasem na tym odległym zamku, w jego zamkniętych komnatach, miały ostatnio miejsce dwie ciekawe wystawy.

Pierwsza obejmuje pokaz trzech renesansowych obrazów. Autorami malowideł są Paolo Uccello, Bartholomaeus Bruyn Starszy i Barend Graat, a dzieła na potrzeby wystawy wypożyczono z Rijksmuseum w Amsterdamie, National Gallery w Londynie oraz Ackland Art Museum w Chapel Hill. Sala zaaranżowana na ekspozycję została podzielona na dwie części, co jeszcze zwiększa dystans do prezentowanych obrazów: wchodzi się do prostokątnego wnętrza-antyszambru, oddzielonego pełnym łukiem odcinka sklepienia od właściwej wystawy. Obrazy powieszono na ścianie o wygiętym kształcie, pokrytej panelami z blachy miedzianej o przyjemnej, ciepłej barwie i subtelnym połysku. Trzy dzieła wiszą blisko zwiedzających, niemal na wyciągnięcie dłoni, niemniej za wijącą się ścianką-balustradą z brzozowej sklejki. Przebieg tej drewnianej bariery jest echem kształtu ekspozycyjnej ściany z miedzi. Charakter wnętrza został zbudowany z tych materiałów, dodanych do zastanej podłogi z dębowego parkietu i ciemnego stropu belkowego oraz dyskretnego oświetlenia wydobywającego arcydzieła z wykreowanego anturażu.

KUP DOSTĘP