Spis treści
- Zamek Gołańcz: rewitalizacja. Zabytkowa warownia odzyska dawny blask
- Niewielka gmina, wielkie pieniądze
- Remont zamku w Gołańczy z problemami
- Niesamowita historia zamku w Gołańczy
Zamek Gołańcz: rewitalizacja. Zabytkowa warownia odzyska dawny blask
Wzniesiony w XIV wieku zamek w Gołańczy (Wielkopolska) przez lata popadał w ruinę. Aktualnie trwa jego rewitalizacja, po której nie będzie to już niszczejący budynek z bogatą historią, ale prawdziwa perła, jakich w okolicy brakuje. Jej najciekawszym elementem jest wieża, która pierwotnie pełniła funkcje mieszkalne. Jest to osadzona na fundamentach z kamieni erytycznych pięciokondygnacyjna budowla o bokach 11x16,6 metrów.
Polecamy: Pałac Jabłonowskich - atrapa czy zręczna rekonstrukcja?
W 2021 roku władze gminy Gołańcz pozyskały pokaźne dofinansowanie, dzięki któremu mogły ruszyć prace remontowe. Środki pozyskane przez samorząd to 11 milionów złotych. Przy wynoszącym ponad 5 milionów wkładzie własnym, inwestycja jest ogromnym przedsięwzięciem. Zgodnie z założeniem, po rewitalizacji zamek ma służyć mieszkańcom gminy i przyciągać turystów.
Po zakończeniu prac renowacyjnych zamek w Gołańczy stanie się obiektem wielofunkcyjnym będącym w administracji Gołanieckiego Ośrodka Kultury. Planujemy, aby pełnił rolę przestrzeni muzealno - wystawienniczej, edukacyjnej i eventowej. Będzie miejscem organizacji koncertów, spotkań autorskich, konferencji naukowych, warsztatów dla dzieci i młodzieży oraz różnorodnych wydarzeń promujących lokalne dziedzictwo. Będzie w nim także możliwa organizacja sesji Rady Miasta i Gminy czy ceremonii ślubu cywilnego. Zależy nam na tym, by zamek stał się punktem integrującym mieszkańców – przestrzenią otwartą, żywą i dostępną dla wszystkich
- mówi Sławomir Maciaszek, zastępca burmistrza miasta i gminy Gołańcz.
Sprawdź także: Ten blok był słynny w całej Polsce. Na dachu powstała ogromna willa z dżunglą i wielkim akwarium
Niewielka gmina, wielkie pieniądze
Jak podkreśla włodarz, pozyskanie tak dużych środków wymagało wielu przygotowań, pracy zespołowej, a także determinacji obecnych i poprzednich władz miasta i gminy. Trzeba było zadbać o rzetelną dokumentację, dobrze przygotowany projekt oraz wykazać rzeczywiste znaczenie inwestycji dla rozwoju naszej gminy i ochrony dziedzictwa kulturowego. To proces, który wymaga cierpliwości i zaangażowania, ale pokazuje, że nawet niewielkie samorządy mogą skutecznie sięgać po środki zewnętrzne, jeśli mają jasno określoną wizję i potrafią ją przekonująco przedstawić.
Wsparcie dla mniejszych miejscowości oceniamy bardzo pozytywnie — szczególnie w ostatnich latach widać rosnącą świadomość, że rozwój Polski nie może ograniczać się tylko do dużych miast. Inwestowanie w małe gminy to inwestowanie w lokalne społeczności, w ich tożsamość, kulturę i potencjał. Cieszymy się, że nasz przykład pokazuje, iż warto walczyć o swoje i że ambitne projekty mogą być realizowane także poza wielkimi aglomeracjami
- tłumaczy wiceburmistrz.
Remont zamku w Gołańczy z problemami
Nie da się ukryć, że przedsięwzięcie, jakim jest rewitalizacja zamku w Gołańczy, nie należy do łatwych wyzwań. Świadczy o tym między innymi fakt, że inwestycja, która ruszyła w 2021 roku, została przerwana po dwóch latach. Powodem miały być problemy z wykonawcą.
Choć rewitalizacja warowni stanęła pod znakiem zapytania, prace nad zamkiem ruszyły ponownie w czerwcu 2023 roku, kiedy to burmistrz Robert Torz podpisał umowę z nowym wykonawcą, firmą firmą JG-BUD Jan Grzybowski.
Aktualnie na terenie budowy trwają bardzo zaawansowane prace. Wszystko po to, by już we wrześniu 2025 roku zaprosić do niego odwiedzających.
Zamek w Gołańczy, mimo upływu wieków, wciąż posiada ogromny potencjał historyczny, kulturowy i turystyczny, który dotychczas nie był w pełni wykorzystany. Chcemy przywrócić mu należne miejsce na mapie Wielkopolski i Polski, czyniąc z niego nie tylko atrakcję turystyczną, ale też przestrzeń do wydarzeń kulturalnych, edukacyjnych i społecznych. Wierzymy, że po zakończeniu prac renowacyjnych zamek stanie się prawdziwą "perełką" miasta — miejscem tętniącym życiem, które przyciąga zarówno mieszkańców, jak i turystów. Rewitalizacja tego obiektu to inwestycja w dziedzictwo, rozwój lokalny i budowanie dumy z 626 – letniej historii Gołańczy
- podkreśla burmistrz Maciaszek.
Niesamowita historia zamku w Gołańczy
W XIV wieku, kiedy Gołańcz była własnością rodu Pałuków, jeden z jego przedstawicieli wzniósł imponujący zamek nad brzegiem jeziora Smolary. Budowla była przekazywana z pokolenia na pokolenie, a z informacji zamieszczonej na internetowej stronie zamkipolskie.pl wynika, że w latach 60. i 70. XV wieku na zamku mogły zamieszkiwać nawet trzy rodziny szlacheckie.
Przeczytaj: Ten blok jest z PRL-u, ale wejście ma z renesansu. W Świdnicy stoi blok z 500-letnim portalem
W 1618 roku budowla stała się własnością Jana Smoguleckiego herbu Grzymała. W 1655 roku warownię najechali Szwedzi, którzy ostrzelali warownię, wysadzili jej most i bramę oraz wymordowali całą załogę. Miało tam wówczas zginąć kilkaset osób broniących zamku, w tym kobiety i dzieci.
Udział zamku w Potopie Szwedzkim potwierdzają przeprowadzone w 2010 roku na terenie zamku prace archeologiczne. Na obszarze dawnego dziedzińca natrafiono na zbiorowy grób, datowany na połowę XVII wieku. Znaleziono w nim 25 szkieletów, porzuconych w nieładzie, bez ubrań i przedmiotów osobistych, co może świadczyć o braku szacunku dla zmarłych oraz ich ograbieniu.
Niewątpliwie ciekawa jest legenda, związana z zamkiem w Gołańczy. Głosi ona, że starościanka Hanka wybrała śmierć niż nieszczęśliwą miłość. Dziewczyna miała być zmuszana do poślubienia Szweda, podczas najazdu na zamek. Hanka, nie godząc się na zamążpójście, miała utopić się w jeziorze. Ponoć jej duch regularnie miał pojawiać się w oknach zamku w rocznicę jej śmierci.