CZY MIASTU POTRZEBNE SĄ KAMIENICE?

i

Autor: Archiwum Architektury

CZY MIASTU POTRZEBNE SĄ KAMIENICE? PRZYCZYNEK DO ROZPRAWY O SENSIE I TREŚCI

2011-07-29 2:00

Pytanie, zacytowane w tytule niniejszego artykułu, budzi we mnie niepokój. Rodzi się ono ze względu na konieczność jego zadawania. Z jednej z dwóch możliwych odpowiedzi wynika bowiem, że miasto mogłoby się obejść bez kamienic. Ja bym powiedział, że kamienice są niezbędne, aby w ogóle miastem mogło się ono nazywać. Idąc dalej tym tropem pragnę rozpocząć dyskurs na temat: „jak powinna wyglądać kamienica XXI wieku” - pisze Bartosz Poniatowski, architekt z Łodzi

Łódź, czerwiec 2011

CZY MIASTU POTRZEBNE SĄ KAMIENICE1? PRZYCZYNEK DO ROZPRAWY O SENSIE I TREŚCI.

Architektura, urbanistyka i architektura wnętrz to dziś to samo - sprowadza się do człowieka - tworzy synergiczny system. Tomasz Konior

Wstęp. Pytanie, zacytowane w tytule niniejszego artykułu, budzi we mnie niepokój. Rodzi się ono ze względu na konieczność jego zadawania. Z jednej z dwóch możliwych odpowiedzi wynika bowiem, że miasto mogłoby się obejść bez kamienic. Ja bym powiedział, że kamienice są niezbędne, aby w ogóle miastem mogło się ono nazywać. Idąc dalej tym tropem pragnę rozpocząć dyskurs na temat: „jak powinna wyglądać kamienica XXI wieku”. I nie chodzi mi tu, bynajmniej, o kompozycję elewacji, opis jej spoistości w stosunku do pierzei czy dywagacje na temat materiałów wykończeniowych. Nie chodzi mi również o nakreślenie szczegółowego rysu historycznego. Dyskurs ma dotyczyć kamienicy jako przestrzeni w trzech wymiarach – publicznym, sąsiedzkim i prywatnym.

Czym jest kamienica. Pytanie wydaje się być zasadne, szczególnie w Łodzi – mieście gdzie podstawową tkanką zabudowy jest właśnie kamienica. Jak zauważył profesor Janiak trzeba przełamać „uprzedzenie do tego pojęcia”, które utożsamiane jest z zacofaniem, złymi warunkami sanitarnymi i stanem technicznym oraz z przypiętą łatką eklektyzmu, jako jedynego rozwiązania fasady. Ta potrzeba „odczarowania” pojęć dotyczy również kwestii podwórka. Cytując słowa profesora „w Wenecji nikt nie mówi, że podwórka są „do bani” bo mają 3 na 8 metrów powierzchni”.

Jak zatem wygląda definicja kamienicy? Historycznie pojęcie „kamienica” odnosiło się bo budowli miejskiej z kamienia lub cegły, która była w ten sposób wyróżniała się od


1 Tytuł dyskusji przeprowadzonej 26.05.2011 r. w Łodzi w Fabrystrefie w ramach 30-lecia odsłonięcia pomnika kamienicy przez grupę urząd®miasta. Jej uczestnikami byli architekci: dr W. Adamiak, Z. Bińczyk, prof. M. Janiak, T. Konior i prof. K. Wujek, zaś moderatorem dr A. Zaguła.


przeważającej ilościowo zabudowy drewnianej. Podążając za opisem Sołtysik2 można dokładnie prześledzić ewolucję formy i pewną zmianę funkcji, którą przeszedł „dom miejski w zwartym bloku podobnych budynków”3 stając się w XIX wieku kamienicą czynszową. Kamienica „mówiła coś o tendencjach w architekturze, ale także o swoich właścicielach i mieszkańcach, ich statusie i prestiżu społecznym, zawodzie, nierzadko – w przypadku ideowych programów dekoracji i o mentalności, zawodach i zainteresowaniach intelektualnych”4. Podwórko było obszarem gdzie „wydarzała się codzienność”5 mieszkańców. Kamienica była więc treścią kultury, środowiskiem życia, szytym na miarę właściciela, jego potrzeb, możliwości i czasów, w których żyje.

Jak zauważa Jakimowicz „rzecz zagmatwała się w wieku XIX (…) Kamienica – kapitalistyczna, burżuazyjna, stale jednak jeszcze mieszczańska (dziś stała się raczej miejską…) nabiera niejako nowego znaczenia”6. Przejawiło się ono w zmianie funkcji odnotowanej przez Waltera Benjamina: „dla osoby prywatnej przestrzeń zamieszkiwania stała się po raz pierwszy antytezą miejsca pracy”7. Przed dominacją industrializmu w XIX wieku podstawową zasadą było to, że kamienica należąca do pewnej rodziny8 zapewniała jej nie tylko schronienie, lecz była również miejscem pracy, zaś podwórko miejscem życia codziennego. XIX wieczne „zamieszanie” było spowodowane powstaniem na masową skalę kamienic czynszowych, z którymi właściciel był coraz mniej związany.9 Początki XX-wiecznego modernizmu były korzystne dla kamienicy. Jak zauważa Macikowski: Nowa modernistyczna architektura [okresu międzywojennego] wpisana została w układy urbanistyczne tkwiące korzeniami jeszcze w wieku XIX. Interesujące jest to, że mariaż ten dawał nierzadko świetne rezultaty i zdaje się stanowić inspirujące źródło dla poszukiwanie współczesnych rozwiązań.10


2 Zob.: M. J. Sołtysik, Termin i pojęcie kamienicy w tradycji historycznej, [w:] M. J. Sołtysik (red.) Kamienica w krajach Europy Północnej, Gdańsk 2004, s.26-34 3 Ibid., s. 31 4 T. Jakimowicz, Kamienica – pierzeja – miasto. Architektura i blichtr, [w:] M. J. Sołtysik (red.) Kamienica w krajach Europy Północnej, Gdańsk 2004, s. 19 5 Zob.: R. Sulima, Antropologia codzienności, Kraków 2000 6 T. Jakimowicz, op. cit., s. 20 7 [cyt za:] L. Nyka, Kamienica w przestrzeni miasta – współczesne miejskie „w – pomiędzy”, [w:] M. J. Sołtysik (red.) Kamienica w krajach Europy Północnej, Gdańsk 2004, s.63 8 Profesor Janiak odwoływał się do przykładów z Rzymu, gdzie często kamienice są własnością jednej familii od kilkuset lat. 9 W Łodzi sytuacja była nieco odmienna – właściciel przeważnie nadal w niej mieszkał, co więcej zajmował najbardziej reprezentatywne, pierwsze piętro, zaś na parterze, przynajmniej w części, prowadził jakiś swój interes. 10 B. Macikowski, Kamienica – podstawowy element formy miasta a skale architektoniczne, [w:] M. J. Sołtysik (red.) Kamienica w krajach Europy Północnej, Gdańsk 2004, s.47


Jednak powojenna doktryna urbanistyczna, mająca swoje bezpośrednie korzenie w modernizmie sprzed wojny, zerwała z tradycją kamienicy. W zasadzie nawet postmodernizmowi nie udało się powrócić do tego typu zabudowy w pełni. Mimo częściowego powrotu do pierzei i wnętrz sąsiedzkich inwestycje nadal sprowadzają się najczęściej do realizacji całych osiedli, a przynajmniej większych części kwartału, gubiąc zasadę pluralizmu i jednego inwestora na niewielkiej działce.

Powyższy rys historyczny jest jednie bazą wyjściową. Interesują mnie rozwiązania aktualne, dotykające najbliższej przyszłości. Aby zacząć o nich rozmawiać trzeba jednak wypracować definicję kamienicy. Próba nazwania tego rodzaju budynku, choć pozornie łatwa nastręcza pewnych kłopotów. Jak proponuje Macikowski: [Kamienica] będąc samodzielnym i niezależnym podmiotem w strukturze miasta, stanowi jednocześnie podstawowe „tworzywo” przestrzeni publicznej. Fasada kamienicy z jednej strony reprezentuje odrębność własnościową, funkcjonalną i architektoniczną (osłania prywatność życia mieszkańców czy właścicieli), z drugiej zaś, zespolona z innymi kamienicami w bloki zabudowy, tworzy ulice i place, słowem – charakter i kształt architektoniczny publicznej przestrzeni miejskiej11.

Uzupełnieniem tej definicji jest pojęcie skali. Kamienica jest budynkiem, posiadającym skalę ludzką. Idąc za słowami Krzysztofa Lenartowicza: Budynek jest w skali ludzkiej wtedy, gdy został tak zaprojektowany, że ludzka postać i inne przedmioty w rozpoznawalnej wielkości wyglądają w nim lub na jego tle normalnie12.

Kamienica, jako podstawowy element miasta musi być z nim odpowiednio zsynchronizowana. Wymaga to odpowiedniego przygotowania i wrażliwości projektantów. Jak zauważa Gzell: Utrzymanie się formy kamienicy miejskiej, a więc i miasta tradycyjnie zbudowanego, zależy raczej od umiejętności dopasowania jej formy i funkcji do ogólnych zmian jakie zachodzą w całym środowisku zbudowanym. O ile oczywiście jesteśmy w stanie ostatnie zmiany dobrze ocenić13.

Uważam, że koniecznym elementem wieńczącym definicję powinna być kwestia podwórza (atrium, dziedzińca), które tworzy przestrzeń wewnętrzną, którą nazywam przestrzenią sąsiedzką. To właśnie trójpodział przestrzeni, którą tworzy kamienica (pierwsza - formowana przez fasady - publiczna, tworząca miasto; druga - zamknięta


11 Ibid., s. 35 12 Ibid. s. 37 13 S. Gzell, Kamienica w rozproszonym mieście XXI wieku, [w:] M. J. Sołtysik (red.) Kamienica w krajach Europy Północnej, Gdańsk 2004, s. 466


w mieszkaniach - prywatna; trzecia - przestrzeń podwórza, wspólna dla mieszkańców14 - sąsiedzka) stanowi o jej istocie i wpływie na życie mieszkańców.

kamienica, która we wnętrzu swym zamyka prywatność, a jednocześnie współtworzy przestrzeń społeczną, zdaje się być doskonałym budulcem „udanego” miasta.15

Kolejnym istotnym elementem jest brama, która jest portalem, łącznikiem, ale też ambiwalentną granicą między orbis interior podwórza i orbis eksterior miasta. Istotnym jest zwrócenie uwagi na fakt różnej percepcji kamienicy. Zależnie od tego czy jesteśmy wewnątrz jej przestrzeni, czy na zewnątrz, odbieramy ją jako nasz świat, lub jako granicę świata wspólnego – miasta. Jakość przestrzeni sąsiedzkiej i bramy jest moim zdaniem równie ważna dla tej percepcji jak jej skala i forma elewacji. Z pewnością można wyróżnić dużą liczbę typów kamienic. Od jednorodzinnej (która jest proponowana jako alternatywa dla domku jednorodzinnego w nowej urbanistyce16) aż po wielkomiejską, o skomplikowanej strukturze własności i funkcji. Istotą jest jednak zasada bycia architekturą tła. Ponownie posłużę się cytatem z Macikowskiego: Architektura kamienic jest zwykle architekturą drugiego planu (nie mylić z drugim gatunkiem), tzn. spełnia niejako służebną rolę w stosunku do dominant architektonicznych. Właśnie w tych relacjach niezwykle istotną rzeczą staje się skala. Differentia specifica zawodu architekta, jak pisze Czesław Bielecki, jest rozumienie skali. Skala architektoniczna może więc być dobrą płaszczyzną dla rozważania fenomenu kamienicy jako podstawowego elementu formy miasta.17

Oznacza to, że budulcem miasta są właśnie kamienice, które tworzą oprawę dla dominant architektonicznych. Zostawienie tych dwóch, głównych elementów zabudowy, przy zachowaniu skali i proporcji wynikających z potrzeb człowieka, tworzy tkankę miejską, która zachęca do przebywania „między budynkami”18.

Wnioski. Przestrzeń w mieście jest wyznaczana przez zabudowę. Tworzą ją jednak ludzie, którzy są jej użytkownikami. Sposób postrzegania przestrzeni jest od lat badany przez antropologów19, jednak przekładając ludzkie doświadczenia centrum i granicy oraz miejsca i nie-miejsca na język architektury możemy stwierdzić, że kamienica w sposób


14 Niekiedy posiadająca różny stopień upublicznienia. 15 B. Macikowski, op. cit., s. 49 16 Zob.: L. Krier, Architektura wybór czy przeznaczenie, Warszawa 2001, s. 135 17 B. Macikowski, op. cit., s 36 18 Zob.: J. Gehl, Życie między budynkami. Użytkowanie przestrzeni publicznych, Kraków 2009 19 Zob.: Yi-Fu Tuan, Przestrzeń i miejsce, Warszawa 1987; G. E. Karpińska, Miejsce wyodrębnione ze świata, Łódź 2000; Ul Hannerz odkrywanie miasta, Kraków 2006.


czytelny wyznacza trzy przestrzenie: publiczną, sąsiedzką i prywatną. Ich projektowanie przekłada się na architektoniczne opracowywanie archetypowych elementów struktury kamienicy: parter – jako część najbardziej miastotwórcza, jego design i sposób użytkowania; elewacja frontowa – jako wyraz indywidualizmu właściciela czy mieszkańców; podwórko lub atrium – jako najważniejsza przestrzeń sąsiedzka, tworząca więzi i stanowiąca o nadrzędnej wartości społecznej kamienicy w stosunku do budynków wolnostojących; brama - która jest łącznikiem przestrzeni sąsiedzkiej i publicznej oraz istotnym elementem tworzącym klimat ulicy.

Mój wywód otwiera dalszą dyskusję na temat kamienic. Wyłaniają się dwa podstawowe pytania: Jak czytać kamienicę? oraz Jak pisać kamienicę? Pierwsze dotyczy podejścia do już istniejących obiektów. W jego zakres wchodzą kwestie percepcji przestrzeni tworzonej przez kamienicę, treści, które niosą ze sobą elewacje. Drugie odnosi się do wyzwań projektowych, które stoją przed architektami. Konieczne jest łączenie archetypów wynikających z doświadczeń kultury i wiedzy z wymaganiami współczesnych potrzeb i możliwości technicznych, a wszystko to musi być zaprawione głębokim humanizmem, który postawiony jako cel, będzie wpływał jakość środowiska życia ludzi w mieście.20 Na zakończenia posłużę się słowami profesora Jana Gehla, który empirycznie pokazał, jak można tworzyć przyjazne miasta modyfikując istniejące.

Poprzez decyzje projektowe można wpływać na formy zachowań, tworząc dobre lub złe warunki dla wydarzeń w zewnętrznej przestrzeni pozadomowej, a zarazem kreując miasta tętniące życiem lub go pozbawione.21


20 Jak stanowią dwa punkty manifestu grupy urząd®miasta z roku 1981, w części skierowanej do wszystkich: „1. Jakość twojego jednostkowego, prywatnego życia stanowi o jakości świata. 2. Jakość i poziom życia to dwie różne wartości. Większość z tego co ci ofiarowują i w imię czego szamoczesz się – stanowi tylko o poziomie życia – materialnym wyrazie niektórych elementów jego jakości.” 21 J. Gehl, op. cit., s. 31

Autor tekstu: Bartosz Poniatowski, architekt, absolwent Wydziału Architektury i Urbanistyki Politechniki Łódzkiej