Filharmonia w Szczecinie, wystawa Kulisy inauguracji 2

i

Autor: Archiwum Architektury Fot. Bartek Barczyk

Filharmonia im. Mieszyczława Karłowicza w Szczecinie - kulisy inauguracji 2014

2015-09-01 13:21

Z okazji swoich pierwszych urodzin Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie zaprasza na sentymentalną podróż w czasie - wystawę prac Bartka Barczyka. Wyjątkowy zbiór fotografii, wykonanych podczas zeszłorocznego cyklu koncertów inauguracyjnych, przypomni emocje, które towarzyszyły tym szczególnym wydarzeniom.

Bartłomiej Barczyk, fotograf ludzi, architektury i dźwięków, do lodowej bryły szczecińskiej Filharmonii podszedł z ciekawością tropiącego wilka. Spojrzał w oczy tej Królowej Śniegu i odkrył, że wewnątrz tętni Życie, ciepłe trzewia, w których zaczyna się muzyka – w miękkich fotelach, ciemnych korytarzach, przy stołach, w kartonach opatrzonych taśmą „Caution”, stertach pulpitów, niedomkniętych drzwiach na zaplecze. To POMIĘDZY to przestrzeń przygotowania do rytuału. Alchemiczne „tuż przed”. Misterium zamknięte dla publiczności, zaproszonej tylko na oficjalny spektakl, rozgrywający się na scenie. „Zobaczyłem ludzi synchronicznych ze swoją przestrzenią. Harmonijnych. Wszystko to sprawiło, że chciałem tam z nimi być” - mówi Barczyk o pierwszym spotkaniu z Filharmonią w Szczecinie i filharmonikami.

Wernisaż odbędzie się w środę 2 września o godz.19:00 na Poziomie 4. Filharmonii. Wstęp na wydarzenie będzie możliwy za okazaniem bezpłatnego zaproszenia, które można odebrać w kasie.

Po uroczystym otwarciu wystawa czynna będzie w środy w godzinach od 13.00 do 18.00, a także podczas każdego koncertu organizowanego przez Filharmonię dla posiadaczy biletu na dane wydarzenie.

Bartłomiej Barczyk – rocznik 1974. Fotograf. Urodził się i mieszka na Górnym Śląsku. Pracuje wszędzie. Ludzi widzi w kontekście i w detalu – poznaje ich przez drobiazgi, znajduje bezpieczne krajobrazy, czeka na właściwy odcień. Jego zdjęcia nie pielęgnują iluzji momentu, ale rejestrują ułamek chwili, pozakadrowego zdarzenia. Umie podchodzić bardzo blisko – niezauważony, oswojony, czujny i czuły na „decydujący moment”. (MF)