Zaślepka na obiekt leadowy Architektura

i

Autor: Archiwum Architektury

Socmodernizm ciąg dalszy – list do redakcji

2017-09-29 14:19

W nawiązaniu do rozmowy z profesorem Jakubem Lewickim, nowym mazowieckim konserwatorem zabytków, która ukazała się w sierpniowym numerze „A-m”, Grzegorz Buczek o liście dóbr kultury współczesnej i odpowiedzialności władz miasta za ochronę powojennego dziedzictwa.

Socmodernizm – ciąg dalszy

Szanowna Pani Redaktor, to dość przykre pisać sprostowanie do artykułu opublikowanego w fachowym periodyku, ale amicus Plato, sed magis amica veritas. Do tego jest to kolejne sprostowanie dotyczące tego samego błędu powtarzanego w różnych wypowiedziach i artykułach. Moich podobnych sprostowań dotyczących poniższego zagadnienia już też ukazało się sporo, ale najwyraźniej jest to przysłowiowe „rzucanie grochem o ścianę”… Co więcej, każdy zainteresowany tym problemem, może z łatwością ustalić stan faktyczny – wystarczy sięgnąć do tekstu Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy. Z pewnością powinien to zrobić autor tekstu przekazywanego do publikacji, jednak, niestety, nie uznał tego za konieczne red. Tomasz Żylski, autor rozmowy z prof. Jakubem Lewickim – nowym Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków („A-m” 8/2017, Doktryna dla socmodernizmu). Zadając pytanie prof. Lewickiemu zaznaczył, że lista dóbr kultury współczesnej została opracowana przez warszawski SARP w 2003 roku (zaś jego rozmówca w swojej odpowiedzi odniósł się do dóbr kultury współczesnej jako do zabytków, chociaż – zgodnie z przepisem ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przez dobra kultury współczesnej )należy rozumieć niebędące zabytkami dobra kultury, takie jak pomniki, miejsca pamięci, budynki, ich wnętrza i detale, zespoły budynków, założenia urbanistyczne i krajobrazowe, będące uznanym dorobkiem współcześnie żyjących pokoleń, jeżeli cechuje je wysoka wartość artystyczna lub historyczna, ale to już temat na odrębną polemikę…). Otóż Zarząd OW SARP, świadom zaniedbań konserwatorskich dotyczących XX-wiecznych układów urbanistycznych i obiektów architektonicznych (pomimo tego, że obowiązująca do listopada 2003 roku ustawa o ochronie dóbr kultury umożliwiała ochronę – jako zabytków – także przedmiotów (…) współczesnych, a dopiero aktualna ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami określiła je jako dzieła (...) stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia), powołał 16-osobową komisję, która opracowała zestaw 8 kryteriów, a na ich podstawie listę 133 obiektów urbanistyki i architektury XX wieku z lat 1945-1989 określonych jako dziedzictwo kultury współczesnej. Lista ta została przedstawiona jako jeden z wniosków OW SARP do sporządzanego w latach 2003-2006 projektu Studium uikzp m.st. Warszawy. Jednak nie jest to – jak zasugerował red. Żylski – lista dóbr kultury współczesnej, bo takową opracowali autorzy projektu Studium (który zaakceptował ówczesny Prezydent m.st. Warszawy), a następnie – uchwalając to Studium 16 października 2006 roku – ustaliła ówczesna Rada m.st. Warszawy, jednocześnie wskazując Prezydentowi m.st. Warszawy konieczność objęcia tych dóbr kultury współczesnej ochroną planistyczną. Ta lista jest ujęta w treści Studium (Tabela nr 21, str. 128) – pod tytułem OBSZARY DÓBR KULTURY WSPÓŁCZESNEJ – i składa się z dwóch części: układy urbanistyczne i obiekty architektoniczne. Już na pierwszy rzut oka widać, że ten zbiór dóbr kultury współczesnej (dkw) nie jest tożsamy z listą SARP, zresztą nie tylko dlatego, że zawiera zaledwie 62 pozycje (a ww. lista SARP aż 133). Otóż – co prawda – wszystkie 16 układów urbanistycznych określonych przez autorów Studium jako dkw zostało także wskazanych przez OW SARP jako warte ochrony, jednakże obok jeszcze 20 innych tego rodzaju układów. A tylko 26 obiektów architektonicznych z listy SARP zostało uznanych w Studium za dkw, spośród 97 z tejże listy (obok 20 innych dkw wskazanych przez autorów Studium). Nota bene: sporo obiektów z listy SARP zostało wskazanych w Studium do objęcia ochroną konserwatorską, której rezultaty możemy dziś obserwować np. w przypadku d. CDT-u… Tak więc zbiór warszawskich dkw określony w Studium zawiera tylko 42 pozycje z wniosku OW SARP, a więc mniej niż 1/3, a mimo to stale powtarzane jest, że to OW SARP (a nie władze m.st. Warszawy) określił warszawską listę dóbr kultury współczesnej! Jednak w tym samym numerze „A-m” Grzegorz Stiasny w tekście Socmodernizm odnowa napisał, że listę tę (tj. ww. listę SARP – przyp. GAB) udało się wpisać do tekstu Studium (...). Napisał też – dość optymistycznie – że zapisy Studium powielane w opracowywanych miejscowych planach (…) W ten sposób budynki powojennego modernizmu otrzymały planistyczny parasol ochronny jako dobra kultury współczesnej. Tyle faktów. I nie chodzi tylko o nie (ani o odbieranie zasług SARP-owi, zwłaszcza że byłem wiceprezesem zarządu OW, który powołał wspomnianą komisję ekspertów oraz składał wnioski do Studium, a także przewodniczącym komisji ds. legislacji przy ZG SARP, która wnioskowała m.in. o ustawowe określenie sposobu ochrony spuścizny współczesnej urbanistyki i architektury), ale przede wszystkim o wskazanie faktycznie odpowiedzialnych za planistyczną ochronę warszawskich dkw. Oczywiście, odpowiadają za nią wyłącznie „organa samorządu” m.st. Warszawy (a nie konserwator zabytków), które przecież same (a nie OW SARP!) określiły zbiór dkw. A konkretnie – Prezydent Warszawy – za sporządzanie projektów planów miejscowych, które powinny określać zakazy, nakazy, dopuszczenia i ograniczenia składające się na ustalenia ochrony planistycznej dkw oraz Rada Warszawy – takie plany uchwalając. To ów – wedle określenia Grzegorza Stiasnego planistyczny parasol ochronny… Tymczasem łatwiej jest wskazać te dkw, które już zostały rozebrane (np. Supersam, Pawilon Chemia, budynek Teatru Żydowskiego lub są dewastowane, jak opisana w sierpniowej „A-m” Ściana Wschodnia (zresztą w każdym z tych przypadków za zgodą urzędników działających z upoważnienia Pani Prezydent i zwykle w trakcie wieloletniej procedury planistycznej, która powinna je skutecznie ochronić), niż te dkw, które zostały objęte ochroną planistyczną (jak osiedle WSM Rakowiec i budynek d. Ośrodka Obliczeniowego ZETO ). Co więcej, Dyrektorka Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m.st. Warszawy, które ma wśród swoich obowiązków prowadzenie listy dóbr kultury współczesnej (§ 3 ust. 1 pkt 3 załącznika do Regulaminu organizacyjnego Urzędu m.st. Warszawy) poinformowała mnie w piśmie z 28 lutego 2017 roku, że nie posiada (…) aktualnej listy dóbr kultury współczesnej (ani wieloletniego programu sporządzania planów miejscowych, chociaż to także obowiązek kierowanego przez nią Biura…). Charakterystyczne jest i to, że projekt miejscowego planu okolic tzw. Ściany Wschodniej, wyłożony do publicznego wglądu w końcu 2015 roku, zawierał tak niedoskonałe ustalenia dotyczące ochrony układu urbanistycznego Ściany Wschodniej, że uwagi ich dotyczące wniesione przez zarząd OW liczą wiele stron i nie zostały rozpatrzone, chociaż odnośny termin upłynął już ponad półtora roku temu! Tak wygląda ochrona dóbr kultury współczesnej przez samorząd Warszawy, które ów parasol ochronny przecież posiadają, ale przez ponad 10 lat ociągają się przed jego otwarciem nad dkw. Może faktycznie lepiej będzie, że ich ochroną zajmie się Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, tym bardziej, że zgodnie z pismem okólnym Generalnego Konserwatora Zabytków z 15 lutego 2016 roku modernizm jest już epoką minioną, a więc powojenne układy urbanistyczne oraz obiekty architektoniczne mogą być już uznawane za zabytki. W tej sytuacji przed OW SARP stoi wyzwanie podobne do tego z początku wieku, tj. opracowanie późniejszego niż modernistyczne zbioru dziedzictwa urbanistyki i architektury do objęcia ochroną planistyczną jako dkw. Jednak, biorąc pod uwagę doświadczenie ze „współpracy” w tym zakresie z samorządem Warszawy, można zadać sobie pytanie – czy jest po co to robić?

Grzegorz A. Buczek

Odpowiedzi na list

W pytaniu do Pana Jakuba Lewickiego moją intencją było uzyskanie informacji, czy jako mazowiecki konserwator zabytków zamierza współpracować z organizacjami pozarządowymi zajmującymi się dziedzictwem modernizmu, stąd zdanie o liście opracowanej przez warszawski SARP w 2003 roku. Błędnie podałem jednak jej nazwę. Zamiast lista Dziedzictwa Kultury Współczesnej, jak określana jest na stronie SARP-u, użyłem terminu lista Dóbr Kultury Współczesnej, za co przepraszam.

Tomasz Żylski

Wieloletni program prac nad planami miejscowymi w Warszawie wymaga określenia kolejności i przybliżonej daty uchwalenia dla ponad 200 procedur. Decyzja taka wymaga analizy priorytetów i możliwości technicznych zarówno projektantów, jak i personelu urzędu miasta. Nad takim programem pracuję od dnia przejęcia funkcji dyrektora biura. Wyniki działań udostępniamy publicznie na stronie www. architektura.um.warszawa.pl/plany-miejscowe, stale uaktualniając dane o stanie prac nad konkretnym planem, co jest ewenementem w skali kraju. Finalizując prace nad kompletnym programem, wprowadzamy zmiany po przedstawieniu Komisji Ładu Przestrzennego i Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, jesteśmy też w trakcie uzgodnień z poszczególnymi dzielnicami. Takiej samej informacji (przy mniejszym poziomie zaawansowania prac) udzieliliśmy autorowi listu poprzez udostępnienie informacji publicznej. Prace nad listą i metodami ochrony dóbr kultury współczesnej prowadzimy we współpracy ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków, którego biuro po 1 listopada 2017 roku przejmie zadania z zakresu ochrony dziedzictwa, w tym dóbr kultury współczesnej. Wyniki prac wraz z uaktualnioną listą zamierzamy szeroko konsultować i udostępniać na bieżąco.

Marlena Hapach

Dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy Tak jak pisze Grzegorz Buczek cała lista SARP: Obiekty urbanistyki i architektury XX wieku z lat 1945-1989 uznane przez SARP za dziedzictwo kultury współczesnej (stan na lipiec 2005 roku) jest wpisana w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy jako dodatkowa informacja, która stanowiła podstawę do tworzenia obligatoryjnych zapisów studium. W swoim tekście wskazywałem na fakt, iż inicjatorem ochrony dzieł architektury modernistycznej nie byli twórcy oficjalnego dokumentu studium, lecz strona społeczna – konkretne osoby ze środowiska architektów i urbanistów. Przepraszam niewymienionych członków rozmaitych społecznych ciał i komisji ważnych dla sprawy, których musiałem pominąć dla klarowności całego wywodu. Ich działania w mojej ocenie przyniosły sukces. Społeczne zaangażowanie środowiska architektów i urbanistów doprowadziło do wykreowania na poziomie samorządów instytucjonalnych narzędzi ochrony powojennego dziedzictwa poza urzędowym systemem ochrony zabytków. Samorząd ma więc wspomniany parasol ochronny. Czy nie chce go rozwijać? Może rozwija go niekonsekwentnie albo czasem „inwestycyjna nawałnica” potrafi go połamać?

Grzegorz Stiasny