Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz-Wajda

i

Autor: archiwum serwisu Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz-Wajda podczas wernisażu wystawy kolekcji „Architektury-murator” dla Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie w 2014 roku; fot. Marcin Czechowicz, Marcin Bykowski

Andrzej Wajda – reżyser przestrzeni

2016-10-28 11:43

Odejście Andrzeja Wajdy – wybitnego reżysera, ale również inicjatora wielu przedsięwzięć niezwykle ważnych dla polskiej architektury ostatniego ćwierćwiecza – to wielka strata dla całego środowiska architektonicznego w Polsce. Wspominamy postać reżysera i Jego zasługi dla polskiej architektury.

9 października 2016 roku zmarł Andrzej Wajda, wybitny polski reżyser filmowy i teatralny, laureat Nagrody Akademii Filmowej za całokształt twórczości (2000), autor takich obrazów jak Człowiek z marmuru, Człowiek z żelaza, Popiół i Diament, Kanał czy Pan Tadeusz.

Andrzej Wajda może również poszczycić się wieloma zasługami dla polskiej architektury. Był inicjatorem budowy Centrum Sztuki i Techniki Manggha w Krakowie (1993-1994; obecnie Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha). Obiekt zrealizowany według projektu japońskiego architekta Araty Isozakiego (współpraca: K. Ingarden – J. Ewý & Jet Atelier) pomieścił zbiory kolekcjonera i podróżnika Feliksa Jasieńskiego Mangghi („A-m” 2/1995). Muzeum, wzniesione nad brzegiem Wisły, vis-à-vis Zamku Królewskiego na Wawelu, szybko stało się sensacją, wzbudzając tyle samo zachwytów, co krytyki. Powstał budynek o nowoczesnej, ekspresyjnej formie, a jednocześnie zintegrowany z otoczeniem. Wyróżnia go falująca linia dachu nawiązująca do przepływającej obok rzeki.

Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia

i

Autor: archiwum serwisu Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia W Radomiu; fot. Marcin Czechowicz

W początku lat 90. tak bezpośrednie odniesienie do krajobrazu wielu architektów w Polsce odbierało jako zbyt oczywiste i naiwne. Tymczasem realizacja prawie o dekadę wyprzedzała światowe trendy, ponowne zainteresowanie architekturą wernakularną, opartą o lokalne materiały i tradycje budowania, czy mimetyzmem, polegającym na naśladowaniu organicznych form i kształtów – pisał o obiekcie Tomasz Żylski, odnosząc się do wystawy Kolekcji „Architektury-murator” dla Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie – zbioru makiet utworzonego z okazji 20-lecia „A-m” („A-m” 10/2014). Andrzej Wajda był także inicjatorem budowy dwóch innych krakowskich budynków – Pawilonu Wyspiański 2000 (projekt: Ingarden & Ewý Architekci, „A-m” 10/2007), który powstał w zabytkowym centrum miasta z okazji 750-lecia jego lokacji. Zgodnie z intencją pomysłodawcy budynek miał uświetnić festiwal Kraków 2000 – Europejska Stolica Kultury, zrealizowano go jednak dopiero po ośmiu latach. Podłużny, dwukondygnacyjny obiekt składa się z części wystawienniczej, punktu informacji miejskiej, biura, sali konferencyjnej oraz zaadaptowanych podziemi dawnej kamienicy.

Jego najbardziej charakterystycznym elementem są 4-metrowej wysokości witraże przedstawiające św. Stanisława, Kazimierza Wielkiego i Henryka Pobożnego powstałe według rysunków Wyspiańskiego. Kolejny z obiektów to Pawilon Józefa Czapskiego (projekt: P.W. ESAL, architekci Danuta Fredowicz, Olga Fredowicz; projekt ekspozycji: Krystyna Zachwatowicz-Wajda, „A-m” 8/2016) – oddział krakowskiego Muzeum Narodowego zbudowany dla upamiętnienia życia i twórczości Józefa Czapskiego. Kluczową rolę w powstaniu budynku odegrała rada programowa składająca się z wybitnych osobowości kultury: Krystyny Zachwatowicz-Wajdy, będącej spiritus movens przedsięwzięcia, Andrzeja Wajdy, Adama Zagajewskiego i innych.

Manggha

i

Autor: archiwum serwisu Makieta Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie w kolekcji „Architektury-murator” dla Muzeum Sztuki Nowoczesnej W Warszawie; fot. Marcin Czechowicz

Andrzej Wajda był także pomysłodawcą utworzenia Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu oraz jednym z członków jury konkursu na projekt siedziby placówki, który wygrało biuro Kikowski Architekci. Wyjściowy projekt przetworzenia elektrowni na muzeum narodził się z pomysłu Mieczysława Szewczuka i Zbigniewa Kamieńskiego, którzy przez wiele lat gromadzili zbiory polskiej sztuki drugiej połowy XX wieku w filii Muzeum Okręgowego w Radomiu. Ten zbiór w dużym stopniu składa się z darów artystów, co w moim przekonaniu zwiększa jego wartość. Kolekcja, licząca około 4500 dzieł sztuki, domagała się odpowiedniej siedziby, a radomska elektrownia wydawała się dla niej najwłaściwszym miejscem. Brak w naszym kraju muzeum polskiej sztuki drugiej połowy XX wieku daje Radomiowi szansę na obecność w tym mieście instytucji o znaczeniu ogólnopolskim. Myślę, że zarówno nasz projekt, jak i jego realizacja, która doprowadziła do architektonicznej przebudowy elektrowni z myślą o muzeum, potwierdza słuszność tej idei – pisał reżyser w tekście opublikowanym w numerze 8/2014 „Architekturymurator”.

Doświadczenie wyniesione z budowy Centrum Sztuki i Techniki Manggha w Krakowie zwróciło uwagę reżysera na rolę, jaką odgrywają w polskich miastach, również w Warszawie, rzeki. Za ogromną wartość uważał fakt, że praski brzeg Wisły pozostaje niezagospodarowany, stanowiąc w ten sposób unikalną w skali europejskiej wartość. Wszyscy przyjeżdżający do Warszawy patrzą ze zdumieniem, że po drugiej stronie rzeki jest jakiś wspaniały zielony busz, który żyje sobie własnym życiem. Tak jakby to nie było miasto, tylko część naturalnego krajobrazu; zielone tereny przez nikogo niekontrolowane. (...) brzeg Wisły w Warszawie po stronie Pragi powinien pozostać w takiej postaci, w jakiej jest. Myśmy tak do niego przywykli, tak go polubiliśmy, że warto się tylko zastanowić nad tym, czy nie należy zrobić czegoś – najlepiej prowizorycznego – co pozwalałoby mieszkańcom miasta wykorzystywać naturalne, niezmienione walory tego terenu – mówił w rozmowie z Ewą P. Porębską opublikowanej w numerze 7/2007 „Architektury-murator”.

Odejście Andrzeja Wajdy – inicjatora tak wielu przedsięwzięć ważnych dla polskiej architektury ostatniego ćwierćwiecza – to wielka strata dla całego środowiska architektonicznego w Polsce, również dla nas jako redakcji, która miała zaszczyt z Nim często współpracować.